Amanda (Magdalena)
Tego dnia wybraliśmy się z Aleksem na pizzę i starym
zwyczajem zamówiliśmy kolejną z listy. Po tych dziesięciu dniach we Włoszech
poczułam, że to może być ten mężczyzna, że to ten jedyny, przy którym będę
mogła być naprawdę szczęśliwa.
– Jakie masz plany na dziś? – zapytał Olek, robiąc gryza
pizzy.
– Wpadnę do Majki, tak jak jej obiecałam, potem odwiedzę
może Kamila, o ile zdążę. Jeśli nie zdążę, to odwiedzę go jutro. No i Dominikę
i Tylera też muszę odwiedzić, ale to może wpadniemy do nich razem któregoś dnia
co?
– Oczywiście, umów się z nimi wcześniej. Wiesz, jak mam
dyżury więc nie powinno być problemu.
– Wiesz, że ja jeszcze nie podjęłam decyzji –
przypomniałam mu.
– Wiem, masz pierścionek w torebce. Włożyłem go tam, zanim
wyszliśmy. Jeśli podejmiesz decyzję, kiedyś, to go po prostu załóż, a będę
wiedział, że to znaczy tak – powiedział ciepłym, cichym głosem.
– Robisz to tylko dlatego, że jestem w ciąży, prawda? –
zapytałam dla pewności.
– Nie. Robię to, bo cię kocham – zaprzeczył.
– Ale wcześniej nie pomyślałeś o ślubie.
– Amanda, twoja ciąża przyspieszyła sprawę. Jednak dla
mnie nie ma to znaczenia czy zalegalizujemy związek czy nie. Jeśli z jakiegoś
powodu nie chcesz ślubu, to dobrze, nie będziemy go mieć. Jednak ja wolę
rozpocząć nasze wspólne życie z dziećmi według takich staroświeckich zasad –
podał mi wyczerpującą i zagmatwaną odpowiedź, która właściwie nic nowego nie
wniosła do naszej rozmowy i naszego życia. Bo co mi to właściwie dało: nie
chciał ślubu, ale jednak chciał, nie jest to dla niego ważne, ale jednak jest.
– A kiedy jedziemy do tego twojego kolegi? – zapytałam.
– Jutro – padła zdawkowa odpowiedź.
Godzinę później byłam już na klatce schodowej i zmierzałam
na górę, do mieszkania Patryka i Majki, chociaż właściwie było to mieszkanie
mojego chłopaka, ale to oni tam mieszkali, więc jakby ich.
– Cześć, Maju – powiedziałam.
– Hej – krzyknęła Majka i rzuciła mi się na szyję. – Kawy,
herbaty, czy napoju? – zapytała.
– Nie, nic. Naprawdę niedawno piłam i jadłam. Mów lepiej,
co u ciebie? – popędzałam ją.
– No właśnie nie wiem. Kamil mi nagadał jakiś głupot. Ja
zawierzyłam jemu ciut i ciut zwątpiłam w Patryka. Zdobyłam, co chciałam, ale
nie wiem do dziś, co z tym czymś zrobić – odpowiedziała.
– A jaśniej? – dopytywałam.
Majka opowiedziała mi o wszystkim. O zaręczynach, o
psiaku, którego zauważyłam, gdy tylko się obudził, o dobrym seksie, którym się
chwaliła bez zaczerwienienia na twarzy. Powiedziała jednak też o podejrzeniach
zdrady. Czyli wyjaśniła, co powiedział jej Kamil, i że szpiegowała Patryka,
zaczynając od telefonu, a kończąc na sprawdzaniu czy na pewno był tam, gdzie
jej mówił, że był.
– A te numery masz jeszcze? – zapytałam.
– Mam na karteczce spisane i w kosmetyczce nadal są, ale
nie wiem, co mam z nimi zrobić. Ja naprawdę już nie wiem, jak sprawdzić, co
jest prawdą, a co kłamstwem – pożaliła się.
– Zadzwoń na nie – rzuciłam pomysłem, który dla mnie był
oczywisty, prosty i idealny na tę okazję.
– I co powiem? Dzień dobry czy jest pani kochanką mojego
narzeczonego albo, czekaj, mam lepsze, a może jest pan jego kochankiem? – Majka
szczerze się uśmiała ze swoich słów.
– Nie, ale możesz zadzwonić i powołać się na sprawdzanie
pracy komendy głównej policji w naszym mieście, i że sprawdzasz do czego
wykorzystują poszczególne jednostki służbowy telefon komórkowy. Patryk Owczarek
jest tą jednostką, oczywiście – wyjaśniłam.
– Masz znakomity pomysł. Masz może też telefon na kartę,
bo z tego co pamiętam miałaś dwa? – zapytała.
– Oczywiście, że mam, moja droga. Musisz tylko go
naładować przez Internet – odpowiedziałam.
– A z tym to nie będzie problemu – odparła i poszła do
sypialni Patryka po swojego laptopa.
Wykonywałyśmy z Majką telefony na zmianę i wszystko szło w
miarę dobrze. Pierwszy numer należał do usług gastronomicznych – budki z
chińskim jedzeniem. Drugi był to numer pralni chemicznej. Trzeci matki Patryka,
ale na szczęście odebrała jego siostra, a ja jakoś wybrnęła z opresji i
zamówiłam się jakąś ankietą. Czwarty numer był jednak komendanta, a Majka
powiedziałam tę całą bajeczkę o sprawdzaniu jednostki policji.
– Cholera, odebrał komendant? – zapytałam, mając pewność,
że odpowiedź Mai będzie twierdząca.
– Tak, ale szybko się rozłączyłam – odpowiedziała. – Muszę
się napić czegoś mocniejszego – dodała i sięgnęła do stojaka na wino po jedną z
butelek.
– Podam ci kieliszek – zaproponowałam i sięgnęłam do
regału, który stał tuż przy kanapie po mojej stronie.
– Chciałaś chyba powiedzieć kieliszki. – Majka zwróciła
uwagę na liczbę pojedynczą.
– Jeden kieliszek, ja nie pijam alkoholu – odparłam.
– Od kiedy? – Miała bardzo zdziwioną minę.
– Od wtedy, od kiedy wiem, że jestem w ciąży.
– Jesteś w ciąży? Od kiedy wiesz?
– Od wernisażu Weroniki.
– Co na to Aleks?
– Wydaje się szczęśliwy. – To nie było kłamstwo, Olek
naprawdę wydawał się szczęśliwy.
– Mój Boże, gratuluję w takim razie – powiedziała z
uśmiechem. – Wiadomo już, kto to będzie, chłopak czy dziewucha? – zapytała,
odkręcając butelkę.
– Jeszcze tego nie wiemy czy to dziewczynki czy chłopcy.
Jednak gdy się dowiem, to od razu ci powiem.
– Koniecznie. W takim razie zdrowie dzidziulka… zaraz! Dziewczynki
i chłopcy? – zapytała.
– Bliźniaki – wyjaśniłam.
– Gratulacje i ich zdrówko – powiedziała, przechylając
kieliszek.
– Gdzie masz Patryka? – zapytałam.
– W pracy. Prowadzą jakieś śledztwo w sprawie morderstw.
– Nas też będą jeszcze kiedyś wzywać, wiesz, chodzi o tę
imprezę wtedy u mnie? – zapytałam.
– Tak, z pewnością jeszcze kiedyś tak.
– Czyli jeszcze będę się szlajała po komendach –
wyciągnęłam takie, a nie inne wnioski.
– Tak, ale nie martw się, ciężarnej nie odważą się
zatrzymać na dołku – zażartowała Majka. – A jak się tam mieszka?
– Nawet dobrze. Za domem są postawione już stajnie, zatrudnieni
ludzie, nawet są dwa kuce, a konie dopiero przyjadą, ale ja tam się na tym nie
znam, potrafię tylko trochę jeździć.
– Ale poza tym wszystko ok?
– Tak, poza tym tak. Sama wszystko mebluję, Aleks do
niczego się nie wtrąca i na wszystko odpowiada „tak jak zadecydowałaś, tak
będzie super”, albo „masz lepszy gust ode mnie, ja się nie będę mieszał”. No i
oto ja wszystko od podstaw wybieram, od koloru ścian i podłóg do figurki, która
będzie stała na komodzie.
– Cwaniak, zostawił wszystko na twojej głowie.
– No nie, nie wszystko. Na siebie wziął elektronikę i
sprzęt, nagłośnienie i takie tam, bo ja się na tym nie znam – wyznałam.
– Kiedy parapetówka? – zapytała Maja.
– Pierwsza wcześniej, a druga później. Na tej drugiej
muszę wypić – oznajmiłam.
– Kobieta w ciąży nie powinna pić, sama tak mówiłaś.
– Na tej drugiej będę już po porodzie – gdybałam.
– A karmienie piersią? – zapytała Maja.
– Chyba żeś oszalała, aby mi się cycki popsuły? Z butelki będą
jedli, jadły, cholera… jeść, po prostu jeść. Skoro ja mogłam jeść z butelki, to
moje dziecko też będzie mogło tak jak ja.
– Ale to chyba niezbyt zdrowe dla dziecka, no nie? Bo tak
słyszałam na TVN Style.
– Niby mleko matki jest najzdrowsze, ale też nie zawsze.
Aleks powiedział, że to mój wybór i ja mam podjąć decyzję. Nie musiał tego
mówić i tak bym sama podjęła decyzję, bo co mi będzie się moimi cyckami rządził
– odpowiedziałam i nalałam sobie do szklanki wody mineralnej.
– No pewnie. To jak kobiety górą i toast za to? – zapytała
Majka i uniosła swój kieliszek.
– Pewnie, kobiety górą, a tego twojego, to jeszcze się
porządniej sprawdzi. Daj sobie czas, a z pewnością ci coś w rączki wpadnie i
się zrobi z tego użytek – powiedziałam i stuknęłam swoją szklanką o jej
kieliszek.
Wątpię żeby Patryk zdradzał Majkę ale Amanda miała niezły pomysł z tym sprawdzaniem pracy komendy głównej policji to trzeba jej przyznać.
OdpowiedzUsuńPrzyjaźń tych dwóch to dla niektórych przekleństwo,bo razem mają szalone pomysły ale myślę,że dziewczyny razem nie zginą są pomysłowe i uzupełniają się nawzajem.
Haha ciekawe jak panowie zareaguja jak dowiedza się co przyszło do głowy Amandzie i Majce :))
OdpowiedzUsuńNo ciekawe czy chłopaki się dowiedzą co ich dziewczyny kombinują i jak sprawdzają Patryka
OdpowiedzUsuńA to dwie diablice, one razem to niebezpieczeństwo i kłopoty. Pomysł niezły z tą ankietą, tylko jak się Patryś dowie, będzie awantura na 14 fajerek.
OdpowiedzUsuńNie wierzę,żeby Patryk zdradzał Majkę.Dziewczyny świetnie się dogadują obie jak są razem miewają szalone pomysły :)
OdpowiedzUsuń