poniedziałek, 23 grudnia 2013

Część 165 - Gdzie się podziało?





Aleksander (Samuel)

Wracaliśmy do domu. Dzień był długi i męczący. Od kilku tygodni nie układało się między nami najlepiej, a wczoraj to już poszło na całej linii, ale dziś nie chodziło o nas. Chodziło o Piotrusia i Pawełka. Postanowiliśmy, właściwie to Amanda postanowiła, że odwiedzi ich ojca we więzieniu. Ten facet poinformował nas, że za pół roku wychodzi na wolność i że chce zająć się synami najlepiej jak tylko potrafi. Pytał czy mu pomożemy, prosił byśmy zrobili wszystko byle by maluchy nie trafiły do domu dziecka. Postąpiliśmy zgodnie z jego zaleceniami. Pojechaliśmy do jego matki i poprosiliśmy by na ten czas to ona zajęła się chłopcami. Kobietka była jeszcze młoda, miała stałą pracę, nienawidziła syna, ale wnuki kochała nad życie. Pozostało przekonać matkę Amandy by przekazała chłopców pod opiekę tej przemiłej kobieciny. Kolejnym przestankiem było odwiedzenie Igorka w pogotowiu opiekuńczym. Okazało się, że maluch trafił do rodziny zastępczej niedaleko naszego miasta. Amanda postanowiła zrobić wszystko co w jej mocy by widywać brata regularnie, zabierać go do nas i zapewnić mu kontakt ze starszymi przyrodnimi braćmi.
– Zmęczona? – zapytałem kiedy zaaplikowaliśmy się już do samochodu.
– Nie. Nie odzywaj się do mnie – powiedziała nagle.
– Dobrze, jeśli sobie tego nie życzysz to nie będę – postanowiłem posłuchać jej tym razem. Rozumiałem jej żal, czułem jej ból i nic nie mogłem zrobić. Nie potrafiłem cofnąć czasu i postąpić inaczej.
– Może włączymy muzykę? – zapytałem po chwili, bo ta cisza zaczęła mi ciążyć podobnie jak niegdyś w samochodzie Fabiana.
Amanda nachyliła się do odtwarzacza i wcisnęła play. Po chwili w głośnikach rozbrzmiała dobrze mi znana melodia.
– To Kali, Gdzie się podziało? – zapytała Amanda.
– Tak, ale jest tylko refren, a reszta to instrumental. Jak chcesz to poszukaj sobie w schowku płyty gdzie jest całość, albo przełącz.
– Nie szkodzi. Znam tekst – zapewniła mnie.
Po kilku sekundach rozbrzmiał głos Kaliego, dawnego reprezentanta Firmy, który po rozstaniu z zespołem nagrał solowy album pod tytułem 50/50 i zdobył nim uznanie młodzieży, a nawet moje. Szczerze ceniłem go bardziej jako solowego wykonawcę niż jako część zespołu.
Gdzie się podziała miłość
 Kiedy wygasł w ludziach jej żar
 Gdzie to co w sercach żyło
 Kiedy straciliśmy najcenniejszy dar
 Gdzie się podziała miłość
 kiedy brata tu nie szanuje brat
 Gdzie to co nas łączyło
 Kiedy nienawiść podzieliła ten świat [x2]

Nie wiem czemu postanowiłem podpiąć się pod instrumental, ciążyła mi cisza, wolałem już coś mówić, słyszeć, rozmawiać, ale nie jechać z samą melodią. Prościej byłoby zmienić płytę, ale Amanda gdyby chciała to sama by to zrobiła.
Dziś zapominamy co jest naprawdę ważne
 W pogoni za szajsem, w pogoni za hajsem
 Gdzie są ambicje, gdzie plany i marzenia ­– zacząłem tym tekstem bo zdawało mi się, że był pierwszy. Słuchałem tej piosenki milion razy i byłem pewny, że się nie pomylę w ani jednym słowie.

Kto by pomyślał jak życie nas zmienia
Dlaczego zazdrość, nienawiść w nas budzi
 Gdzie jest szacunek do Boga i ludzi
 Gdzie są uczucia, gdzie jest zrozumienie
 Popatrz uważnie czy widzisz tu siebie – Amanda postanowiła się dołączyć, a mnie to szczerze ucieszyło. Skoro nie potrafiliśmy z sobą rozmawiać i nie mogliśmy liczyć na szczerą, spokojną rozmowę to przynajmniej sobie razem pośpiewamy.
Chcemy być lepsi , chcemy być pierwsi
 Zapominając kim naprawdę jesteśmy
 Gdzie jest ta miłość i gdzie jest ta przyjaźń
 która nie jedną nam ranę leczyła – dokończyłem, a potem nastąpił dobrze nam znany refren pod który podpięliśmy się już wspólnie.
 Gdzie się podziała miłość
 Kiedy wygasł w ludziach jej żar
 Gdzie to co w sercach żyło
 Kiedy straciliśmy najcenniejszy dar
 Gdzie się podziała miłość
 kiedy brata tu nie szanuje brat
 Gdzie to co nas łączyło
 Kiedy nienawiść podzieliła ten świat [x2]

Gdzie się podziały pary kochające siebie za nic
 Teraz bezinteresownie ktoś Cię może tylko zranić – Po raz kolejny zacząłem ja, ale miałem nadzieję, że Amanda się przyłączy gdy tylko zamilknę, a szczerze to przeliczyłem swoje możliwości i kolejnego fragmentu akurat nie pamiętałem.

 – Zabić, wywabić - to uczucie w sobie pragną
 Oni je karmią hajsem, one ich karmią viagrą – Amanda zakończyła na tym, a ja szybko przypomniałem sobie jak leci dalej.
Gdzie się podziało to co łączy dwoje ludzi
 Coraz więcej z nas samotnie co rano się budzi
 Niegdyś na do widzenia buzi, teraz do buzi
 Dużych nie szanują mali, małych nie szanują duzi – Dokończyłem kolejną zwrotkę.
Gdzie są zasady których od lat nas uczono – Amanda zakończyła na tym jednym zdaniu więc postanowiłem dokończyć.

Dlaczego małą wartość ma już dane słowo.
Braterstwo krwi, miłość nawet na najgorsze
 Dlaczego wszystko muszą dzielić pieniądze.
Gdzie jest ta wiara chociaż brak możliwości – tym razem ja zakończyłem na jednym zdaniu bo po raz kolejny zapomniałem co jest dalej.
Gdzie jest rozsądek, zapominasz o nim w złości – śpiewając ten tekst Amanda spojrzała na mnie i się uśmiechnęła, jakoś tak ciepło, szczerze.
 – Dlaczego łatwo poddajemy się emocjom
Gdzie jest dojrzałość, gdzie jest nasza dorosłość – do końcówki się przyłączyłem i dokończyłem z nią.

Gdzie się podziali ludzie, ci co czują co ja czuje
 Czy tylko ja o tym myślę , czy tylko ja kontempluje
 Popatrz na te niunie co kochają mercedesy
 Z ich ust słowo kocham to wyssane frazesy – ten kawałek poleciałem sam bo Amanda odkręcała butelkę z wodą i wykonywała kilka łyków.

Gdy nadejdzie ten moment , pojmiemy moc miłowania
 Uczę się jej na co dzień, nie ograniczam się do brania – zakręcając butelkę wyśpiewała te dwa zdania.

Gdzie to co czułem, zanim świat poranił me serce
 Co dzień pragnę kochać, czekam po miłość w kolejce – dokończyłem sam, a potem już był refren, który wszedł dużo szybciej niż się spodziewałem, a to znaczyło, że my śpiewaliśmy za wolno.

 Gdzie się podziała miłość
 Kiedy wygasł w ludziach jej żar
 Gdzie to co w sercach żyło
 Kiedy straciliśmy najcenniejszy dar
 Gdzie się podziała miłość
 kiedy brata tu nie szanuje brat
 Gdzie to co nas łączyło
 Kiedy nienawiść podzieliła ten świat [x2]

– Kupmy karaoke – zaproponowała Amanda nagle i z uśmiechem małego dziecka, takiej małej słodkiej dziewczynki.
– Jeśli tylko chcesz, ale jakbyś nie zauważyła to połowę tekstu byliśmy spóźnieni.
– Oj tam, oj tam. Musimy tylko poćwiczyć i będziemy całkiem niezłym duetem – stwierdziła. – Masz napij się, bo zachrypłeś – poleciła i podała mi odkręconą butelkę.
– To co, lecimy teraz po to karaoke i organizujemy na jutro imprezkę? – zapytałem po zrobieniu kilku łyków, oddałem jej butelkę i skoncentrowałem się na drodze. Amanda nie zdążyła odpowiedzieć, a ja już zjechałem na drogę, która prowadziła do media marktu.
– Czytasz mi w myślach – rzuciła nagle.
– Olek, ale nie możemy tak, nie możesz się tak zachować nigdy więcej. Nie przeprosiłeś mnie, ale w sumie czemu ty miałbyś przepraszać pierwszy, ja to sprowokowałam więc ja przepraszam pierwsza – powiedziała po chwili i zdawała się być w wielkim zamyśleniu.
– Przesadziłem. Sorry, naprawdę. Mogłem dać ci klapa w tyłek, nie musiałem tak przeginać, ale nie wymuszaj na mnie obietnicy, że nigdy więcej nie podniosę na ciebie ręki bo będę musiał skłamać.
– Wiem, ja wiem na co się pisze. Znam twoją złość, brak tego rozsądku w takich chwilach. Znam też siebie, swój charakterek, często trudny i wiem jak działają na nas emocje. Jednak razem damy radę, prawda? Powiedz, że damy radę? – dopytywała.

– Damy – odpowiedziałem parkując i przygarnąłem ją ramieniem do siebie. Pocałowałem w czółko i wysiadłem by otworzyć jej drzwi. – Jeśli oboje się postaramy to damy radę – zapewniłem ją po raz kolejny patrząc jej prosto w oczy. Nie pochyliłem się jednak do niej, nie oparłem jej o samochód i nie pocałowałem na zgodę. To ona wspięła się na palcach i sięgnęła ledwie co swoją górną wargą mojej dolnej. Dopiero wtedy przychyliłem się do niej i pozwoliłem by wsunęła swój język do moich ust. Trwaliśmy tak krótszą chwilę, potem chwyciłem ją za rękę, splotły się palce naszych dłoni i ruszyliśmy przed siebie po raz kolejny zaczynając wszystko od początku.

5 komentarzy:

  1. Mnie się wydaję,że on jej się podob nie tylko fizycznie ma chwilę złości to fakt ale poza tymi chwilami jest opiekuńczy,troskliwy itd.

    OdpowiedzUsuń
  2. Doskonała piosenka, a poza tym cieszę się, że nareszcie się dogadali i nawzajem przyznali do winy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję że ta atmosfera będzie u nich gościła przynajmniej jakiś czas. E.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze ze sie pogodzili :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Amanda wyciągnęła rękę do zgody, pierwsza zaczęła awanturę, więc pierwsza przeprosiła.

    OdpowiedzUsuń