Ps. Przepraszam za wygląd tego posta, potem go edytuje i dodam zdjęcie oraz zwiniecie. Po prostu obecnie nie mam dostepu do komputera.
JUŻ POPRAWIŁEM WYGLĄD POSTU ;)
Ostatnimi czasy oceniacie źle Aleksa, albo i jeszcze gorzej. Krytykujecie jego, a nie Amandę. Dlaczego akurat urządziliście nagonkę na mężczyznę, a nie na kobietę, przecież ona nie jest bez winy?
Pytanie czy oceniacie go tylko po tych trzech ostatnich częściach czy jako całokształt? Zwróćcie szczególną uwagę na to jak Amanda zachowywała się ostatnimiczasy. Przypominamy że uderzyła go raz za prochy, albo raczej oddała za delikatne klepnięcie - przeprosił on. Później w rozmowie o Julii i Darku - Amanda uderzyła, a Aleksander wyszedł by się opanować. Tym razem uderzyła go z pięści bo on insynuował coś co jej się nie spodobało.
Nie bronimy Aleksa, nie powinien postępować tak z kobietą, którą kocha, ale czy ona miała prawo tak postępować z nim? Czy miała prawo dać mu w twarz z pięści, z taką siłą, że aż odbił się od ściany i ząb zaczął się mu ruszać?
Zgadzamy się, że on przesadził, że postąpił pochopnie, ale on kontrolował swoją agresje, nie zagrażał jej, nie uszkodził trwale. Ona natomiast niepanuje nad sobą w ogóle w chwilach wzburzenia, nie przejmuje się tym czy go okaleczy, czy zrobi mu trwała krzywdę, liczy się tylko jej zdanie i by wszystko było tak jak ona chce. Więc, które z nich jest gorsze?
Czy on naprawdę nie miał prawa się zdenerwować? Jego przyszła żona go nie szanuje, bije, wrzeszczy na niego.
Skoro uważacie, że postąpił źle, to jak waszym zdaniem powinien z nią postępować? Ogólnie, oraz w tej konkretnej sytuacji kiedy odbił się od tej ściany z jej pomocą.
Według mnie Alex mial prawo sie zdenerwować..w koncu ile razy mozna tlumaczyc i jeszcze dpstawac po tym w twarz. Fakt moze go ponioslo, ale nie zrobil jej krzywdy. Mysle ze po tym wiele do niej dotrze i zrozumie swoje błędy
OdpowiedzUsuńKlara
Właśnie ile razy on miał tłumaczyć to samo bez skutku, jeszcze dawać się prać po pysku?
UsuńAleks miał prawo się zdenerwować zgadzam się jak już wcześniej pisałam Amanda nie powinna go bić jak tylko jej się coś nie spodoba.Moim zdaniem nie powinien jednak jej przyduszać.Amanda powinna się trochę opanować bo jednak to ona doprowadziła do takiej sytuacji.Olek noe powinien zapominać,że ona jest w ciąży.Chyba po zaistniałej sytuacji Amanda postara się trzymać rączki przy sobie.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że Aleks miał prawo się wkurzyć. Amanda nie jest idealna, oboje mają zalety i wady.
OdpowiedzUsuńAmanda jest histeryczką i za wszelka cenę chce stawiać na swoim. Aleks zresztą podobnie. Czasami mogłoby się wydawać że są przeciwieństwami, ale to nie do końca prawda.
Aleksa nie oceniam przez te 2-3 ostatnie notki (jeżeli chodzi o utratę męskości w moich oczach) ale przez pryzmat ogółu wydarzeń i faktów które wyszły. Z powodu zlecenia gwałtu Hubertowi (to chore, okrutne i nawet jeżeli kierował sie miłością, to w bardzo toksycznej postaci. ktoś kto kocha prawdziwie nie dąży do zdobycia kogoś w taki sposób). Jego przeszłości i podejścia do kobiet i Amandy. Tego, że oczekuje od niej szczerości, a sam nie jest szczery - to podłe. Co do wydarzeń tych ostatnich, to po prostu czara się wypełniła i przelała. Amanda postąpiła karygodnie, nie przeczę. Mógł ją uderzyć i pewnie nawet gdyby się jej odwinął to bym to bardziej zrozumiała, ale nie bić i szarpać za włosy. I nie zgadzam się, że nie mógł jej tym zrobić krzywdy. Pociągnął ją i pchnął, Mogła sobą inaczej uderzyć i poronić. Pewności nigdy nie ma. Aleksowi puściły nerwy, ale najgorsze było to, że w szale wydawał się byc zadowolony z tego co robi, czuć satysfakcje widząc jej ból. Dopiero potem, gdy to minęło zdawał się ocknąć. Dobrze, że się ocknął, że pewne rzeczy zrozumiał. Tym bardziej, że jako lekarz powinien wiedzieć że coś takiego jest niedopuszczalne, że łatwo zrobic 2 osobie krzywdę.
Na pewno nie zgadzam sie, by Amanda po tym powinna "zrozumiec". Powinna z nim porozmawiac. Aleks potrafi wiele wymagac, ale najłatwiej od innych. Mniej od siebie. Jak dla mnie to powinni przeprosic się nawzajem.
Nie uwazam,by zachowanie Amandy było lepsze. Zachowuje sie przy nim jak gówniara, ale nia jest. To wina Aleksa, że osiemnastolatka jest zmuszona do dorosłości. Tak bardzo ją chciał, że posunął się do takich rzeczy, więc teraz musi wziąśc konsekwencje ze swoich czynów. Ona zreszta też. Tyle, że to Aleks już w "wyszumiał", jest dorosły i dojrzały. Ona, bądź co bądź, wciąż jest młodziutka. Dodatkowo nie jest gotowa by zostać matką. Wszystkie jej plany legły w gruzach i czuje sie przytłoczona.
To ja nie tłumaczy z tych ataków, bo powinna sie opanowac. Ale łatwiej ją zrozumiec, niż Aleksa. To on, chcąc uchodzic, za tego dorosłego, dojrzałego i głowę rodziny nie powinien pozwolic sobie na takie zachowania. Zabierając się za małolatę powinien domyslic się, że będą z nią problemy.
Jak dla mnie oboje sa typami osobowości neurotycznej i taka też miłością kochają. Aleks, bo by zdobyc miłosc posuwa sie do "ostateczności". Amanda.. no cóż, była materialistką, teraz... trudno ocenic.
Sama nie wiem, jak jeszcze cos przyjdzie mi na mysl, to dopisze..
Ps. nie uwzięłam sie na Aleksa, ale bądźmy szczerzy, mężczyzna ma więcej siły, gdy Amanda chce go uderzyć jest w stanie ja powstrzymać, tymczasem ona, gdy chce uderzyć ją Aleks nie ma możliwości obrony. Poza prośba i łzami nic jej nie pozostaje. A w ostatnich fragmentach, On okazał sie na prośbę i zły nieczuły. Był okrutny.
PS. przepraszam, za błędy i literówki w kom.
Też pisze z kom i też mam literówki. Amandzie dzieciństwo zabrali rodzice, a młodość zabrała sobie sama. Będąc dziewczyną powyżej 15 roku życia sama decydowała już o swojej seksualności i zdecydowała się uprawiać seks, skutkiem tego jest ciąża. Ja nawet Amandy nie mam za gówniarę, bardziej za histeryczkę, a hormony też robią swoje. Nie bronie też Aleksa, bo móg dać po tyłku czy po udzie, ale nie musiał ją dusić, szarpać i nią rzucać. On ma w sobie wystarczająco dużo siły fizycznej, więc mógł postarać się inaczej... Jednak co wskurałby rozmową, czy cokolwiek dałaby rozmowa?
UsuńJa też się nie zgadzam, że Amanda po tym zrozumie, przecież on nic nie tłumaczył.
Ja ogólnie uważam, że Aleks jest postacią niczym z dramatu antycznego... cokolwiek nie wybierze to będzie źle. On jest ofiarą własnych posunięć, na dodatek nie ma dobrego wyjścia, jest tylko złe i gorsze. Aleks staje się więc ofiarą własnego działania, najbardziej ofiarą własnej niekonsekwencji. Bo spójrz - Amanda go zdradzała, bo mogła, bo zawsze wybaczał, więc czuła się bezpiecznie. To samo z tymi uderzeniami, krzykami i stawianiem na swoim. Aleks jest niekonsekwentny i to jest nie tylko jego problem, ale i Amandy, a także ich przyszłych dzieci, tej całej rodziny. Nie sądzisz?
Problem winy tragicznej i ironii tragicznej :) Właściwie, to już sie nad tym zastanawiałam i właśnie tak mi się to kojarzyło - idealnie porównałeś Aleksa. Niczym bohaterowie Sofoklesa, cokolwiek zrobią i tak będzie źle.
UsuńTak, niekonsekwencja to duży problem. Tworzy w ich związku błędne koło. Napędza kolejna, niezbyt udane, posunięcia.
Poza tym, to jakby się głębiej zastanowić, to oboje są emocjonalnie niedojrzali. Albo w pewien sposób emocjonalnie pokrzywdzeni, przeszłością, co doprowadza ich i ich działania na dany tor...
Ale czy gdyby człowiek taki jak Aleksander "utęperował" Amandę, np, siłą, byłby potem zadowolony ze szmacianej leleczki bez uczuc i emocji, bez własnego zdania która tępo (bo ze strachu) wykonuje jego polecenia? Mi się nie wydaje, jaka jest twoja opinia? Czy można byc szczęsliwym z osobą, która jest "idealna", poukładana, posłuszn, spełniająca wszytskie polecenia
... a nie ma swojego zdania? Czy Aleksandrowi na dłuzsza metę by sie to spodobało? Czy nie własnie ten bunt, pewnośc siebie i intelekt pokochał w Amandzie?
UsuńZadałaś bardzo dobre pytanie, ja wiele razy miałem ochote je zadać tym żyjącym w związku DD.
UsuńJednak przejdźmy do odpowiedzi:
Aleks pokochał Amandę za charakter, intelekt, nawet za brak pokory i bunt, ale wszystko ma swoje granice. On nie chce z niej zrobić szmacianą kukiełkę co tańcuje jak jej zagra, ale też nie pozwoli jej na to by go prała. Myślę, że Aleks akceptuje Amandę taką jaka jest. Aleks wziął Amandę ze wszystkim, z jej bagażem doświadczeń, z jej problemami, rodziną, braćmi, problemem dda czy jak to się tam zwie. I Aleks nie chce jej zmieniać, chce jej dać wszystko, nieba by jej przychylił gdyby mógł. Jednak wymaga szacunku i szczerości (sam ją szanuje, tu raz był wyjątek, kocha obsesyjnie, a szczerość - kiedy ona pyta to odpowiada). To chyba nic dziwnego że nie pozwoli się bić i poniżać, prawda? A spięcia, dopóki są słowne, dopóki to ta szermierka na zdania i kulturalne to on także nie idzie do rękoczynów. Aleks nieznosi chamstwa i agresji i tego nie będzie u Amandy tolerował. Taka odpowiedz cię satysfakcjonuje?
Właściwie, to tak. Ta odpowiedź mnie satysfakcjonuje.
UsuńMimo wszystko nie popieram zachowania Aleksa, no ale przyznaję, że Amanda jest czasami nie do zniesienia :)
Ja też go nie popieram i też uważam że ona bywa nie do zniesienia, ale potrafi też być kochana, właściwie to nie dziwie się, że tak zawróciła mu w głowie.
UsuńTeraz ja zadam tobie pytanie - jak powinien ją potraktować po tym jak ona jego uderzyła? Jak po tym gdy już ją uderzył? A jak po tym gdy wróci? - to ten tragizm Aleksa, niczym właśnie Sofoklesowy. Na te pytania chyba nie ma dobrej odpowiedzi.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZ pewnością powinien przeprosić. Wie, że przesadził, więc przyznanie tego jest koniecznością. Tak samo jak poważna rozmowa, dlaczego tak postąpił. Co go tak rozgniewało...
UsuńJednak tak samo uważam, że Amanda powinna go przeprosić, za swoje zachowanie, za swoją histerię, przesadne reakcje, za to uderzenie i że mogła zrobić mu krzywdę.
Już gdzieś pisałam, że nie potrafię odpowiedzieć, jak powinien sie zachować, chyba nikt nie potrafi. Taka sytuacja ogólnie nie powinna mieć miejsca.
Tak jak piszesz, tragiczna sytuacja.
Brakuje mi tu tylko chóru antycznego komentującego zdarzenia i wspominającego przeszłość bohaterów :)
Uznajmy, że namiastką tego chóru są narracje i retrospekcje :)
UsuńPs. Uwielbiam dramaty antyczne, najbardziej Antygone i Ofiarnice.
Wybacz, że zapytam, jak nie chcesz to nie musisz odpowiadać, ale jakim cudem feministka i kobieta charakterna trafiła na blog o takiej tematyce...? Bo rozumiem że zaczęło się od Majki i Patryka, bo Amanda i Aleks nieco odbiegają od tematyki, ich ciężko zaszufladkować czy to DD, patologia, przemoc, samo życie, gangsterski film, amerykański sen, sex w wielkim mieście, czy moda na sukces
UsuńNie jestem feministką, ani mi to w głowie. To, że bronie kobiet jest raczej spowodowane tym, że sama nią jestem, więc łatwiej mi się wczuć własnie w kobieca postać. Ogólnie jestem raczej przeciwniczką feminizmu. Czy jestem charakterna, bez wątpienia, ale czy jestem osobą specyficznie dominującą? Możliwe, że jest to zauważalne w grupie, lub z moich wypowiedzi, jednak miałam pewne doświadczenia, które nauczyły mnie, że lepiej pokazywac silniejsza stronę niż byc biernym i wiecznie niezadowolonym pionkiem innych. Jednak jeżeli chodzi o związki, to wolę raczej móc ulegać, a własciwie, to dziwnie to brzmi, - choć, nie zawsze można, bo ciężko trafić na osobę, której spasowałby mój cięzki charakter, a jednocześnie na kogoś kto spasowałby mi.
UsuńJak trafiłam na tamtego bloga... O Boże... Zdaje mi się, że top było zaraz po gimnazjum. Bo czytałam od 2, albo 3 rozdziału. Nie miałam wtedy jeszcze pojęcia o dd, bdsm-ie itp. Sama nie wiem czy mnie to zafascynowało, ale z pewnością zaskoczyło na tyle, by wzbudzić moja ciekawość i zaczęłam zagłębiać temat.
To może zabrzmieć zabawnie, ale pomimo, że mam stosunkowo dominujący charakter, to nie jestem w stanie ułożyc sobie relacji z partnerami którzy sa ulegli. Jestem zbyt potrzepana i nieogarnięta i chyba mam pecha, bo przyciągam facetów, którzy potrzebują matki, a nie dziewczyny... Poza tym, wiem, że potrzebuję poczucia bezpieczeństwa i stabilizacji, a jak na razie nie poczułam tego przy żadnym z tych chłopaczków. Z facetem o stosunkowo dominującym charakterze wyszło to, że wyjechał za granicę, ja zostałam...
A Aleks i Amanda, cóż, po prostu mam do nich sentyment. ;) i cięzko byłoby mi sie z nimi teraz rozstac :)
Cieszę się, że masz do "nas" sentyment. Ja też jakoś nie umiem się z Aleksem rozstać, choć nigdy się z nim nie utorzsamiałem :)
UsuńStwierdzam po twojej wypowiedzi (może mylnie) że nie jesteś dominująca, tylko po prostu gdy wiesz czego chcesz to lubisz to dostawać :) . Potrzebujesz mężczyzny a nie chłopca. Dajesz komunikaty, walczysz o swoje, idziesz do celu a nie biernie czekasz, ale te cechy nie mówią o dominacji.
Powodzenia w szukaniu tego właściwego :)
Dziękuję :)
UsuńPoza tym mam pytanie. Można się dziś jeszcze spodziewać dalszej części? :)
Można się spodziewać, ale brak nam fragmentu i Magdalena go pisze i pisze i się z nim męczy więc część wrzucę gdy skończy, ewentualnie mogę wrzucić pół części.
UsuńZgadzam się , że Amanda nie jest bez winy , ale Aleks powinien brać pod uwagę że ona jest w ciąży i nie powinien ją aż tak ostro,potraktować moim zdaniem Nadia
OdpowiedzUsuńTo jak twoim zdaniem powinien ją potraktować?
UsuńMoim zdaniem Aleks nie jest po prostu zly to życie nauczyło go takiego zachowania co też go oczywiście nie usprawiedliwia, ale trzeba przyznać że z Amandą to on łatwo nie ma a wiadomo jest tylko człowiekiem każdemu puszczają jednak moim zdaniem to podduszenie to była przesada .
OdpowiedzUsuńTrochę spóźniona jestem, ale skomentuję.
OdpowiedzUsuńWg mnie ciąża to nie choroba, więc jak ją uderzy w tyłek to się nic nie stanie.
Aleks nie powinien podduszać Amandy , a ona nie powinna bić go w twarz.
Przez uderzenie w twarz człowiek traci godność.
Nie potępiam całkowicie Aleksa. Ale potępiam trochę Amandę.
Młoda jestem i trochę się wymądrzam ale ja już tak mam.
A teraz idę czytać kolejne części.