piątek, 27 grudnia 2013

Część 208 - Matka i córka




Amanda (Magdalena)

Patrzyłam na moją matkę jak na obcego człowieka. Nie zawsze tak było, ale teraz już nie dało się tego zmienić, za późno by zawracać. Byłam gościem w jej domu, więc nie chciałam się wykłócać i wypominać przeszłość. Miałam dość teraźniejszości, bałam się przyszłości, o przeszłości wolałam nawet nie myśleć, nie było na nią miejsca.
– Amanda, jesteś moim dzieckiem interesuje mnie czy jesteś szczęśliwa. – Gorzej naprawdę zacząć nie mogła.
– Bywam szczęśliwa jak każdy z nas. Nie chodzę z uśmiechem całe doby, przez cały rok, bo nikt nie ma monopolu na szczęście.
– To się zgadza, a szczęśliwa w małżeństwie jesteś?
– Raczej tak – odrzekłam i wyjąłem Kamila z gondoli, wstałam z miejsca by z nim pochodzić, lubił to.
– Jest śliczny – rzekła moja matka i jakoś się tak nad nim rozczulała. O wiele bardziej niż niegdyś nad swoimi dziećmi. Może dlatego, że tym razem była trzeźwa. – Mogę go wziąć na ręce? – zapytała.
– Proszę – odrzekłam i przekazałam jej mojego syna. Ostatecznie była jego babcią i temu nie mogłam zaprzeczać, poza tym byłam pewna, że nie zrobi mu żadnej krzywdy.
– Jak ci się to stało?
– Co, dzieci? Pytasz o to jak mi się przytrafiły? Pewnie jak tobie, uprawiałam seks bez zabezpieczenia – zakpiłam.
– Pytam o twoją twarz, o ślady pobicia.
– Ślisko było, przymrozki chwyciły, wywaliłam się.
– Na oko? – Wiedziałam, że niedowierza, ja też bym w taką bajkę nie uwierzyła, ale ostatecznie to nie była jej sprawa.
– Tak, właśnie tak.
– Sama w to nie wierzysz. Nigdy go nie lubiłam.
– Zrobię sobie herbaty – oznajmiłam i wyminęłam ją by dojść do kuchni.
– Uciekasz od rozmowy.
– Nie muszę ci się zwierzać z mojego życia małżeńskiego. Nie ma takiego obowiązku – opowiedziałam i powróciłam do standardowych czynności. Nalewania wody do czajnika i podpalaniu gazu.
Powrót Aleksa był wybawieniem, nie chciałam być z nią sama, denerwowała mnie jej obecność i cała ona, jak zawsze. Dziwiłam się, że przygotowała nam kolacje, pościeliła na łóżku i jeszcze bardziej to, że zaproponowała, że zajmie się chłopcami, a my byśmy odpoczęli. Olek oczywiście nie miał żadnych oporów by skorzystać z jej propozycji, to ja miałam opory by kłaść się z nim do jednego łóżka. W końcu jednak nastała noc, a to było nieuniknione.
– Pamiętasz jak kiedyś w święta zajmowaliśmy się twoimi braćmi? – zapytał obejmując mnie od tyłu, jego dotyk był jak magnes. Czasami mnie odpychał, a czasami przyciągał.
– Pamiętam, do czego zmierzasz? – Odwróciłam się w jego stronę, teraz leżeliśmy twarzami do siebie, niemal dotykaliśmy się nosami.
– Pragnę cię.
– Olek, skończ.
– Zamknij oczy, daj sobie spróbować.
– Jesteśmy w domu mojej matki.
– Kiedyś ci to nie przeszkadzało – wypomniał mi.
– Bo wtedy nie było jej za ścianą.
– Byli za to twoi bracia. Amanda, ja nie jestem jak Hubert, wiesz?
– Dobrze, wiesz co? Mam dość kłamstw, dość gierek. – Usiadłam na łóżku i patrzyłam na niego, czekałam aż coś powie, ale milczał.
– To ty kazałeś Hubertowi mnie zgwałcić, ale nie zrobił tego. Ten uraz, to nie uraz do seksu, to uraz do ciebie, bo wymagasz szczerości, a sam nie jesteś ze mną szczery, Olek. – Poczułam łzy na moich policzkach, wstałam i stanęłam przy oknie. Patrzyłam w dal, wszystko byleby na niego.
– Ale, jak… od kiedy…
– Wiem, od początku, od momentu jak zacząłeś go szantażować. Nie sypiałam z nim, udawałam. Znaczy najpierw było was dwóch, potem wybrałam ciebie, ale on powiedział o groźbie. Czekałam więc by sprawdzić jak daleko się posuniesz.
– Wyszłaś za mnie, wiedząc, że…
– W życiu są niezmierzone dwie rzeczy. Wszechświat i ludzka głupota, a głupota napędzana miłością jest nielogiczna, nierozsądna, niepotrzebna, ale nie da się przestać kochać, mimo wszystko. Z tego powodu ty mnie nie zostawiłeś gdy cię zdradziłam. Z tego powodu też ja nie mogłam odejść. Choć jesteś draniem, nie potrafiłam. 
– Czyli… czekaj, skoro Hubert… Chłopcy?
– Tak, Kamil i Patryk to twoi synowie. – Tego akurat pewna nie byłam, ale co mi szkodziło zaryzykować. Olek i tak nie zrobiłby testów DNA, on był im przeciwny, teraz tym bardziej nie miałby powodów.
– I tyle czasu to ukrywałaś!? – zagrzmiał.
– Odezwało się uosobienie szczerości.
– To nie…
– To właśnie kurwa to samo!
Nadeszło pukanie, następnie moja matka wmaszerowała do pokoju. Patrzyłam na nią jakby się z choinki urwała. Stała z tacą, a na nim miała ciasto i herbatę.
– Pomyślałam, że skoro nie śpicie, bo was słychać, to może…
– Nie udawaj, nie o jedzenie ci chodzi. Chciałaś zobaczyć o co się kłócimy. – Podeszłam do niej, przejęłam tę tace, położyłam ją na komodzie. – Wyjdź, zostaw nas samych.
– Jak…

– Dziękuje za ciasto i herbatę – powiedział Olek do mojej matki i rzucił w jej stronę tak przesłodzonym uśmiechem, że aż mi się rzygać chciało na ten widok.

7 komentarzy:

  1. Nie przypuszczala bym że powie mu prawdę myślałam że on to zrobi


    Klara.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie sądzę,że Amanda się kiedyś przyzna matce skąd naprawdę te siniaki chociaż nie trudno się domyślić.Nie oceniam Klary za dobrze,bo zamaist zająć się dziećmi i postarać dla nich wolała chlać.Co do Amandy i Aleksa to cieszę się,że wreszcie sobie wyjaśnili okoliczności tego gwałtu może teraz się zacznie układać między nimi.

    OdpowiedzUsuń
  3. dokładnie może teraz zacznie im się układac

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze że prawda wyszła na jaw czekałam na to od początku. Fajnie że to wyszło od Amandy. Szkoda że sytuacja nie jest opisana z perspektywy Aleksa ciekawa jestem co sobie wtedy myślał, ale rozumiem że to ze względu na wcześniejszą rozmowę Amandy z Klarą.

    OdpowiedzUsuń
  6. Amanda się nie przyzna Klarze skąd ma siniaki, nie ma do niej zaufania, po za tym nie chce by Klara mogła jej wytknąć, że ona też popełniła błąd w wyborze partnera.
    Nie spodziewałam się, że Amanda teraz powie Olkowi, że zna prawdę o gwałcie. Ale bomba wybuchła, nie mogła już dłużej wytrzymać, chciała go zranić ''Ten uraz, to nie uraz do seksu, to uraz do ciebie, bo wymagasz szczerości, a sam nie jesteś ze mną szczery.

    OdpowiedzUsuń
  7. Amanda zaskoczyła mnie szczerościom.Nie spodziewałam się,że jest w stanie powiedzieć Aleksowi o tej intrydze.Może teraz oboje przestaną grać.

    OdpowiedzUsuń