czwartek, 7 listopada 2013

Część 86 - Wyjście po zdradę

Część 86 - Wyjście po zdradę
Patryk (Tychon)

W pokoju było ciemno, bo granatowa zasłona w srebrne prążki była zasunięta. Przewracałem się z boku na bok, mając nadzieję, że w końcu zasnę. Sen jednak nie przychodził, a zmęczenie dawało o sobie znać coraz bardziej. Zawsze myślałem, że to wszystko będzie prostsze. Jednak w życiu wygląda inaczej niż na filmie. Wciąż miałem przed oczami tę kobietę. Jakiś łajdak nawet nie zadał sobie trudu, by ją ubrać i zamknąć jej oczy.
 – Kochanie? Śpisz? – zapytała Majka, wchodząc do pokoju.
 – Nie, Mycho, jestem zmęczony, ale nie mogę usnąć – odpowiedziałem.
 – Co się dzieje? – zapytała wyraźnie zmartwiona.
 – Nic takiego. Masz już trzeci kolor na paznokciach – usilnie starałem się zmienić temat.
 – Konkretnie to pięć. Wzór, który dziś testowałam. Myślę o kursie i przyjmę propozycję Kamila.
 – Nie musisz pracować, jeśli nie chcesz – powiedziałem i podniosłem się na łóżku do pozycji siedzącej.
 – Nigdy wcześniej nie chciałam, ale wtedy miałam inne zajęcia, by wypełnić czas. Ty się na te zajęcia nie godzisz, więc znalazłam sobie inne.
 – Praca i kurs zamiast wagarów i narkotyków?
 – I zamiast głupich, dziecinnych zakładów, alkoholu w sporych ilościach, imprez, i tak dalej – dodała Majka z uśmiechem.
 – Podoba mi się ta zmiana. Majka, to nie jest tak że ja tego nie widzę. Ja dostrzegam, jak bardzo się zmieniłaś i z czego zrezygnowałaś. Dziękuję ci za to.
 – Zrobiłam to dla ciebie – powiedziała z przekonaniem.
 – A gdyby nie wisiała nad tobą groźba pasa, nie oczekiwałbym od ciebie, byś była taka zmieniona, to co wtedy?
 – Nie wiem. Chyba nie umiałabym już wrócić do tamtej siebie. – Majka usiadła obok mnie na łóżku.
 – Pokochałem tamtą ciebie, ale nie za tamtejszą pozę, a za to, jaka jesteś naprawdę. Chodź tu do mnie – powiedziałem, przyciągając ją do siebie. – Buziaka dostanę? – zapytałem.
 – Jak zasłużysz.
 – A nie zasługuję?
 – No dobra masz – odpowiedziała i dała mi buziaka w policzek.
 – A może tak intensywniej – zacząłem, ale Majka zamknęła mi usta pocałunkiem. – No, tak mi się bardziej podoba – przyznałem, łapiąc chwilę oddechu.
Majka usiadła na moich biodrach w rozkroku, niestety przeszkodzono nam. Aleks zapukał do drzwi, a ja odruchowo powiedziałem „proszę”.
 – Chyba wam przeszkodziłem – powiedział, widząc jak Majka się ogarnia i siada obok na łóżku.
 – Nie, no coś ty. Zrobić wam herbatę? – zapytała.
 – Jeśli to dla ciebie nie kłopot – powiedział Aleks.
 – Nie, coś ty. Dla ciebie też, ponuraku? – zwróciła się do mnie.
 – Też, też – odpowiedziałem z udawanym uśmiechem.
 – Co się dzieje, młody? – zapytał.
 – Nic takiego, sytuacja mnie przerasta.
 – Praca daje w kość?
 – Jak cholera. Widziałem o jeden obraz za dużo – przyznałem. – Nie stój jakbyś mnie na wesele prosił. Usiądź.
 – Dobra, już biorę krzesło. Chcesz pogadać? – zapytał.
 – Nie, raczej wypić.
 – Dziś wieczór?
 – Dziś wieczór, za trzy godziny, ok? – zapytałem.
 – Ok. Jutro mam nocny dyżur, to cały dzień będę mógł odsypiać.
 – Przy Amandzie odsypiać, dasz radę? – zapytałem z uśmiechem.
 – Dam radę.
Majka wniosła dwie szklanki herbaty i dwa talerzyki z deserkiem na drewnianej tacy.
 – Spróbujcie czy dobre – poleciła.
 – Na pewno się nie otruję? – zapytał Aleks.
 – Bardzo zabawne. Idę do Amandy, ona mnie nie krytykuje. A deser jest z Winiar, robi się według przepisu. Dziecinnie proste.
 – I mówi to kobieta, która jeszcze nie tak dawno nie wiedziała, że by ugotować ziemniaki trzeba włączyć gaz – powiedziałem.
 – Zabawne, bardzo śmieszne, doprawdy – oznajmiła, wychodząc.
 – Ej ty, to jadalne. Powiem więcej, to jest nawet dobre – powiedział Aleks.
 – Policzę do dziesięciu, jeśli nie padniesz na podłogę, to zaryzykuje – zażartowałem.
 – Majka się zmieniła, coś ty jej zrobił, a może ona tak sama z siebie?
 – Ja jej pokazałem tylko, że gdzieś są granice. Cała reszta to już jej inicjatywa.
 – Aha, no to super – skomentował.
 – A jak z blond bombą? – zapytałem.
 – Ona ma imię – poprawił mnie.
 – Jest piękna, ma figurę modelki i jest blondynką. Przepraszam, ale ciężko będzie mi się odzwyczaić – wyjaśniłem.
 – No to ja idę odwieźć Amandę i z nią porozmawiać, a ty zajmij się Majką i załatw sobie przepustkę na pół nocy. Pójdziemy do jakiegoś obskurnego pubu, jak za dawnych lat, może Kamil się przyłączy i wychylimy kilka maluchów.
 – Ok, to leć do blond bomby, a ja zajmę się pracowaniem na przepustkę – powiedziałem.
Byłem sam, zrobiłem łyk herbaty, by zabić ciszę choć na moment. Na szczęście nie trwało to długo. Aleks wyszedł, a Majka wróciła.
 – No to na czym skończyliśmy? – zapytała i od razu przeszła do sedna, czyli powróciła do poprzedniej pozycji i do całowania.
Czas mijał nieubłaganie, ale jakby stanął w miejscu. Całowaliśmy się kilkadziesiąt minut, a czułem jakby to był pierwszy nasz wspólny pocałunek. Błądziłem opuszkami palców po jej ciele, odzianym w obcisłą bluzkę i dżinsy. Ścisnąłem jej pośladki, a ona sama zaczęła rozpinać swoją koszulę. Ja swojej już dawno nie miałem na sobie. Pogładziłem ją między nogami przez spodnie, z czasem robiłem to coraz mocniej.
 – Rozepnij – poleciła, a ja wykonałem jej polecenie.
Chciałem Majkę obrócić, by leżała na łóżku na plecach, ale zaparła się.
 – Chcę być na górze – powiedziała przez zęby.
 – A proszę bardzo – odpowiedziałem.
Seks był cudowny jak zwykle, choć tym razem był szybszy i „brutalniejszy” niż zazwyczaj, ale to była raczej wina mojego nastroju. Leżeliśmy pod kocem, przykryci po samą szyję, nadzy.
 – Wyjdę dziś na trochę, dobra? – zapytałem.
 – Do pracy?
 – Nie, z Aleksem i Kamilem, chyba z Kamilem też.
 – Chcecie się zabawić bez nas? – zapytała.
 – Nie chcemy się bawić, bardziej wypić, wrócić taksówką i walnąć się spać, ale jeśli masz coś przeciwko, to się wyłamię i nie pójdę. Zapewniam, że nie pójdę jeśli masz coś przeciwko – powiedziałem, patrząc jej w te śliczne zielone oczka.
 – Wrócisz pijany? – dopytywała.
 – Pewnie tak, może nawet więcej niż pijany. Nie będę robił awantur, nie jestem z tego typu ludzi. Jednak jeśli masz coś przeciwko to…
 – Nie uśmiecha mi się spanie z pijanym mężczyzną śmierdzącym wódą w jednym łóżku – powiedziała jednym tchem.
 – Mogę spać w salonie albo nie iść z nimi wcale, jak wolisz? – zapytałem.
 – Naprawdę zrobisz, jak zechcę? – Majka była zdziwiona.
 – Tak, oczywiście, że tak.
 – Pójdę dziś do Amandy. Dominika u niej śpi. Amanda zaprasza dziś parę osób ze swojej paczki. Nic wielkiego, trzech chłopaków.
 – Chłopaków!? – przerwałem jej bo obudziła się we mnie zazdrość.
 – Nie jestem nimi zainteresowana. Chodzi o to, że Dominice podoba się jeden z nich, a jak zaprosimy jednego, to będzie dziwna atmosfera. Nie zamierzam się upijać. Wypijemy piwko, no ja wypiję góra dwa, otworzymy szampana i obejrzymy jakiś film albo zagramy w karty, lub ruletkę na grosze.
 – Zgoda, ale podwiozę cię tam. Nie chcę, byś sama chodziła po ciemku.
 – Zgoda – odpowiedziała.
 – Czyli dziś bawimy się osobno.
 – Na to wygląda – przytaknęła mi i dała buziaka w policzek.
 – Myślisz, że stosunek analny może być przyjemny dla kobiety? – zapytała nagle i niespodziewanie.
 – Nie wiem.
 – Uprawiałeś kiedyś taki seks? – dopytywała.
 – Tak, kilka razy. Jednak wtedy nie myślałem o doznaniach tej kobiety i czy są one przyjemne – wyznałem przed nią prawdę.
 – A gdybyś miał o niej myśleć?
 – Do czego prowadzą te wszystkie pytania? – odpowiedziałem pytaniem na pytanie.
 – Chciałabym spróbować.
 – Nie ma mowy.
 – Kilkanaście albo nawet i kilkadziesiąt tygodni później – powiedziała jakby do siebie i opadła na plecy z rezygnacją.
 – Co takiego? – zapytałem, podpierając się na jednym ramieniu, by móc spojrzeć jej w twarz.
 – Jak to co? Zaciągnięcie cię do łóżka trwało gigantycznie długo. Prośbę o użycie kajdanek też spełniłeś nie za pierwszym razem, nawet nie za drugim, a za piątym.
 – Liczyłaś? – zapytałem zaskoczony.
 – Tak więc seks analny za jakiś rok tak? – Majka wciąż obstawiała przy swoim.
 – Skąd ci przyszedł na myśl seks analny?
 – Oglądałam program taki Seks nastolatków.
 – Nie jestem już nastolatkiem od dawna – oznajmiłem z krzywym uśmiechem i dałem jej buziaka w czółko.
 – A gdybyś był zgodziłbyś się?
 – Za młodu kobietom nie odmawiałem, ale z czasem zrozumiałem, że seks nawet oralny czy ręczne robótki to sposób okazywania miłości po przez akt fizyczny, a nie tylko dyscyplina sportowa.
 – Szkoda, że nie poznałam tamtego ciebie. Pokaż mi się tamtym Patrykiem – powiedziała błagalnym tonem.
 – Oj, lepiej nie. Tamten Patryk potrafił być chamem, skurwielem dla kobiet i przyjaciół. Bardziej dla przyjaciół, kobiety traktowałem z szacunkiem, ale często krzywdziłem. Dla nich seks to było coś więcej, dla mnie to był tylko seks. Dlatego musiałem się upewnić, co do ciebie czuję, abym cię przypadkiem nie skrzywdził. Dlatego to tyle trwało, a co do kajdanek, mam ich potąd w pracy – przejechałem palcem wskazującym po swoim czole i czekałem na reakcję mojej dziewczyny.
 – Cieszę się, że mi to powiedziałeś. Jednak nie brzydzi cię anal, bo sam się przyznałeś do tego, że to robiłeś. Dlaczego więc ze mną nie chcesz? Co stoi na przeszkodzie? – powróciła do poprzedniego tematu.
 – Kocham cię – myślałem, że te dwa słowa wszystko załatwią.
 – I co z tego? – jednak nie załatwiły nic.
 – To mogłoby cię boleć – postanowiłem postawić na okrutną prawdę.
 – Trudno. – Majka wydawała się jednak tym nie przejmować.
 – Zawzięłaś się prawda? I nawet wołami by cię teraz nie odciągnęli od tego pomysłu, tak?
 – Tak – przyznała mi rację i wystawiła wszystkie swoje ząbki w uśmiechu.

 – No to w takim razie do dzieła – powiedziałem i przycisnąłem wargi do jej warg

4 komentarze:

  1. ... aż się to miło czytało. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda mi Patryka, kocha tą prace ale się męczy :( A Majka i Patryk są tacy cudowni i kochani :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Patryś to jednak wrażliwy facet, to jego "widziałem o jeden obraz za dużo''. On kocha pracę policjanta, nawet o to pokłócił się z ojcem i wyprowadził z domu. Ale chyba czasem sytuacja go przerasta, bo niestety w jego pracy jest dużo przemocy.
    O jego wrażliwości świadczy też fakt, że nie chciał uprawiać z Mają seksu analnego, bo mogłoby ją boleć, przyznaje, że sam ma takie doświadczenia za sobą, ale wtedy nie zastanawiał się nad tym czy jego partnerka odczuwa przyjemność, czy nie. Teraz ma na względzie to jak później Maja będzie się czuła. Ale ta mała ruda kobietka nie odpuszcza, musi postawić na swoim.

    OdpowiedzUsuń