sobota, 16 listopada 2013

Część 97 - Kolejna seria trudnych pytań

Część 97 - Kolejna seria trudnych pytań
Aleksander (Samuel)

Kiedy po tym męczącym dniu zasiedliśmy w końcu do kolacji, poczułem taki dziwny smutek. Uświadomiłem sobie, że jeszcze tylko jutro i nasza opieka nad chłopakami dobiega końca.
– Dlaczego jajko jest żłóte? – Pytanie jednego z klonów wyrwało mnie z rozmyślań.
– Żółte, Pawle, żółte – poprawiła go Amanda.

– Dlaczego takie jest?
– No bo jest, po prostu. Żółtko jest żółte i tak jest – odpowiedziałem.
– Bo to kurzy zarodek – wtrącił się Piotrek.
– Cio to kurzy zarodek? –dopytywał Paweł.
– Nienarodzone dziecko kury – odpowiedział Piotrek.
– To jajko się robi z nienarodzonych dzieci kury?
– Olek, ja już nie mogę. Na szczęście ona jutro wraca.
– Jakieś sanatorium by nam się przydało po tych trzech dniach – stwierdziłem.
– A żebyś wiedział.
– Jem nienarodzone kurczaki? Ble. – I zaczął ryczeć.
– Pawełku, to są jajka, a nie kurczaki. I jesz je nie pierwszy raz w życiu, czyli lubisz. Nie przejmuj się więc kurczakami, tylko nie odmawiaj sobie przyjemności – powiedziała Amanda. – Co się tak śmiejesz?
– Ja? – zapytałem. – Z zakończenia. Z tych nieodmawianych przyjemności.
– Nie chcę tego jeść! – oznajmił Paweł.
– To zjedz kanapkę z czymś innym. Z pomidorem na przykład – podpowiedziałem.
– Ale babki też nie zjesz, a jest na deser – oznajmił Amanda.
– Dlaczego nie zjem?
– Bo tam są jajka, a ty nie jesz jajek – odpowiedziała Amanda.
– To skolo tak stawiasz splawę, to już jem te zalodki kulcaków.
– Zjesz zarodki kurczaków, to super Pawełku. To smacznego dzieci – powiedziałem do chłopaków i byłem szczęśliwy, że odbyło się bez kłopotliwych pytań.
– Czy ja mógłbym o coś Aleksa zapytać?
Nie, no. Znowu się zaczęło – pomyślałem.
– Ależ oczywiście – odpowiedziała Amanda.
– Piotr, teraz przy kolacji? – zapytałem chłopca.
– No skoro nie chcesz. – Dzieciak wydawał się zrezygnowany.
– Olek, niech się dziecko pyta.
– Co niech pyta? No wiesz, zaraz zacznie… no wiesz – mówiłem z lekkim podirytowaniem i soliłem kanapkę jednocześnie.
– No jak nie mogę, to nie. Nie będę się prosił.
– Aleks! – zganiła mnie Amanda.
– Dobrze, pytaj. Co chcesz wiedzieć? Co to jest sodomia, zoofilia, ekshibicjonizm, masturbacja, punkt G, seks oralny? Pytaj, śmiało Piotrek, nie krępuj się.
– Chciałem tylko wiedzieć, czy zrobiłbyś mi te dobre grzanki na kolacje, zamiast zwykłych kanapek.
– A proszę cię bardzo, już wstaje i robię. Dla kogoś jeszcze? – zapytałem i udałem się do lodówki w celu wyjęcia stamtąd jajek.
Te „dobre grzanki” to nie było nic innego jak chleb umoczony w jajku i obtoczony w bułce tartej, a następnie usmażony.
– Olek – zaczął Pawełek. – A co to jest ten punk G?
–Siostra ci wyjaśni – odrzekłem niemal natychmiast.
– A proszę bardzo – zaczęła Amanda. – Punkt G, Pawełku, to inaczej punkt Gräfenberga. Uważany jest za jedną ze sfer erogennych i to tą najwrażliwszą, u kobiety. Tej teorii do tej pory nikt nie potwierdził, ani nie obalił. Rzekomo występuje, ale rzadko. Jest też punkt G u mężczyzn, nazywany też punktem P, bo ma związek z prostatą. Wszyscy zadowoleni z wykładu? Jeszcze coś chcecie wiedzieć? Jeśli nie, to jedzmy w końcu. – Amanda ugryzła swoją kanapkę.
– Mnie Aleks smaży grzanki – oznajmił Piotrek.
– Ja też chcę takie dwie grzanki – zaczął krzyczeć Paweł.
– Dobrze, ale ciszej. Wystarczy powiedzieć, nie trzeba się drzeć! – warknęła Amanda.
– Ehe – przytaknął Pawełek. Ten po Amandzie najgłośniejszy w całej rodzinie.
Kiedy kolacja minęła, Igor usnął, a my wreszcie mogliśmy w spokoju usiąść na kanapie poczułem się jak w raju.
– Nie kładliśmy go w dzień na długo, powinien spać do rana – oznajmiła Amanda i otworzyła książkę. Chyba od języka polskiego. Ja w tym czasie zacząłem czytać e-booka o nowinkach technicznych na moim nowym telefonie komórkowym.
Ten spokój nie potrwał jednak zbyt długo. Natychmiast pojawili się chłopcy, biegali w koło i darli się jak opętani. Ja to już nawet nie miałem im siły zwracać uwagi. I o to przyszło nam odpoczywać pośród krzyków:
– Oddaj mi tą piłkę!
– Nie!
– No głupku, oddawaj!
– Nie.
– No głupku!
– Pajac!
– Sam jesteś pajac! Oddawaj!
– Nie.
– No kurwa.
Wtedy dojrzałem jak Amanda wstaje, rzuca książką o kanapę. Przypadkiem kant tej książki trafił w mój piszczel, zabolało, ale nie zajęła sobie nawet trudu by mnie za to przeprosić. Przemówiła za to do braci:
– No cholera jasna! Dosyć tego! Czy w tym domu nie może być ani na pięć minut cicho! Wieczne awantury, wrzaski, płacze! Za moment obydwóm dam powód do krzyku, wrzasku i płaczu, a potem będzie wreszcie cisza!
– Ama… – starałem się ją uspokoić
– Ty bądź cicho!
– Ale… – zacząłem, bo byłem zdziwiony, że ona tak do mnie.
– Nie wtrącaj się, mówię!
No to przestałem się wtrącać. Poczułem się taki maluśki, taki tyci, tyciu.
– Ale my się nawet nie biliśmy, ani nic – wyjaśnił Piotruś.
– A mnie to mało obchodzi. Po piżamę i do kąpieli i spać.
– Ale nawet M jak miłość jeszcze nie było – zaprotestował Paweł.
– Robić co mówię, powiedziałam!
Chłopcy poszli do siebie. Amanda chwyciła za książkę i usiadła znów przy mnie.
– Teraz już mogę cię odezwać? – zapytałem.
– Tak, teraz już tak.
– I po cholerę tak ostro?
– Bo by mi na głowę weszli, a chcę w spokoju książkę poczytać, a potem…
– A potem…? – dopytywałem.
– A potem, potem, jak już się wykąpią.
– Dobrze.
Tej nocy „a potem, potem” nastąpiło niemal natychmiast jak tylko dobrnęliśmy do łóżka. To „a potem, potem” powtórzyliśmy aż cztery razy, na skutek czego rano byliśmy nie do życia. Ledwie zwlekliśmy się z łóżek i usiedliśmy do stołu.
– Zrobię na śniadanie frytki, co? – zapytała Amanda.
– Może być.
– To zrobię, bo przy tym mało roboty – oznajmiła wlewając olej do urządzenia.
– Też się czujesz jak ja? – dopytywałem.
– Jakby cię czołg przejechał, a potem wypluł?
– Mniej więcej.
– Też się tak czuje.
Nastała piękna cisza. Paweł coś kolorował, Igor jeszcze spał, a Piotrek nawlekał sznurówki w tenisówkach. Słychać było tylko strzelanie oleju, kiedy smażyły się te niezdrowe, kupne frytki, które zaraz mieliśmy pożreć.
– Aleks co to jest gwałt? – zapytał Piotrek.
I dlaczego na cholerę nie mógł dłużej nawlekać tych sznurówek? Nie wiem. Pewnie dlatego, że jakby o coś nie zapytał to byłby chory.
– A skąd ci przyszły szwagrze, to tak nagle przyszło do głowy? – zapytałem.
– Było w telewizji.
– Gwałt był w telewizji? – dopytywałem.
– Siamo słowo. Przecież jak sam gwałt by tam był, to bym nie pytał o coś co już widziałem.
To co powiedział brzmiało nawet sensownie jak na sześciolatka. Amanda w tym czasie postawiła przed każdym z nas talerz z frytkami, po czym jeden wzięła dla siebie.
– Aha, to mnie uspokoiłeś. Jedz.
– Co to jest gwałt? – zapytał ponownie.
– Gwałt jest wtedy gdy jedna osoba jest zmuszana do miłości przez drugą osobę i ta jedna osoba wcale nie chce tej miłości od tej drugiej osoby – wyjaśniłem. Amanda spojrzała jakoś tak dziwnie na mnie. Jakby sama nie rozumiała tego co chciałem przekazać.
– Bo chce od innej lub od więcej ilości osób tą miłość? – dopytywał Piotr.
– Nie, ale… Amanda, mogłabyś? – Przekazałem jej pałeczkę.
– Wiesz, braciszku, to jest tak. Jak się ludzie kochają to uprawiają seks i nikt nie może wymusić na drugiej osobie chęci do współżycia, znaczy do uprawiania seksu. Teoretycznie nie może, bo nie powinien, ale w praktyce to bywa różnie. I kiedy ktoś zgwałci drugą osobę, to znaczy, że zmusił ją właśnie do seksu i jest to czyn bardzo zły, karalny, niewybaczalny. Zrozumiałeś już co to jest gwałt?
– Tak, ale czy to boli? – dopytywał Piotrek.
– Bardzo.
– Słuchajcie, świetne te frytki, nie sądzicie? – zapytałem chłopaków by zeszli trochę z tego zainteresowania dorosłymi sprawami.
– Czyli jak ty krzyczałaś w nocy to jest gwałt? – zapytał Piotruś wprost.
– Nie, Piotrek, to nie jest gwałt – zaprzeczyła Amanda.
– Ale to też tak strasznie boli? – mały nie dawał za wygraną.
– Wiedziałem. Wiedziałem i przeczuwałem, że śniadania też nie zjemy w spokoju.
– Mógłbyś mi pomóc zamiast się czerwienić – stwierdziła moja dziewczyna.
– Pierwszy raz sobie nie radzisz – rzuciłem w jej stronę. – Piotrek, pamiętasz jak rozmawialiśmy o tym co to jest orgazm. To podam ci inne wyjaśnienie, to jest jak super bonus w Mario, czy innej platformówce. I ten ludzik wtedy tak krzyczy, skacze, świeci się, śpiewa, czy robi inne duperele. Przy orgazmie też trzeba jakoś uzewnętrznić swoje wewnętrzne odczucia i twoja siostra czyni to właśnie po przez krzyk. A teraz już jedzmy w końcu i cisza.
– Ale w grach bijatykach też są bonusy i tam jest, że jak bardziej dowalisz drugiemu to też krzyczysz i…
– Jedz już. Włóż coś w końcu do tej buzi i przeżuwaj! – krzyknąłem delikatnie.
– Chciałem tylko wiedzieć.
– Odpowiedzieliśmy już, a teraz jedz, bo w szkole nie będziesz miał siły. Raz, raz, bo za pięć minut wychodzimy – poganiała go Amanda.

12 komentarzy:

  1. Zarodki kurczaków chyba były w rodzince pl co? :)
    Chłopaki nie dają żyć Olkowi z tymi pytaniami, biedny przewrażliwiony się robi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo w ogóle pomysł na te części z chłopakami przyszedł mi do głowy przy rodzince.pl. Z góry wyjaśnię, że nie lubię tego serialu, bo te dzieciaki są zwyczajnie niewychowane, a mnie chamstwo, rozpuszczenie i brak jakichkolwiek zasad nie bawi. Jednak kilka scen podsunęło mi pomysł taki, a nie inny.

      Usuń
  2. Ich pytania mnie rozwalająhaha:) Nawet Amanda w pewnym momencie noe wiedziała co odpowiedzieć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj Piotruś potrafi Olka zapędzić w kozi róg:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bliźniacy są fenomenalni! :)
    Po prostu niszczą system :)
    Kocham te dzieciaki ;p

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak z innej beczki: kiedy się pojawi ta nowa para?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierw się pojawi Zuzana, już jak Amanda i Aleksander będą małżeństwem.

      Usuń
  6. świetne :) padłam z śmiechu :) dzięki za miłą lekturę na wieczór :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie macie pojęcia jak poprawiliście mi humor po ciężkim weekendzie :) Aleks chyba będzie miał na jakiś czas dosyć swoich szwagrów - zwłaszcza Piotrusia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak to sie fajnie czyta. taka szczęśliwa pełna rodzinka :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Bliźniaki są świetni :) Tak przyjemnie się czyta jak jest u nich tak rodzinnie. Śmieszy mnie trochę jak Aleks odpowiada Pawełkowi na te niewygodne pytania.

    OdpowiedzUsuń
  10. Biedny Aleks, on się już boi jak Piotruś lub Pawełek otwierają buzię, jest przerażony, że zaraz padnie jakieś kolejne niewygodne pytanie. Chłopcy swoją droga są przeuroczy, inteligentni, bardzo fajni.

    OdpowiedzUsuń