Część 97 - Kolejna seria trudnych pytań
Aleksander (Samuel)
Kiedy po tym męczącym dniu
zasiedliśmy w końcu do kolacji, poczułem taki dziwny smutek. Uświadomiłem
sobie, że jeszcze tylko jutro i nasza opieka nad chłopakami dobiega końca.
– Dlaczego jajko jest żłóte? –
Pytanie jednego z klonów wyrwało mnie z rozmyślań.
– Żółte, Pawle, żółte –
poprawiła go Amanda.
– Dlaczego takie jest?
– No bo jest, po prostu. Żółtko
jest żółte i tak jest – odpowiedziałem.
– Bo to kurzy zarodek – wtrącił
się Piotrek.
– Cio to kurzy zarodek?
–dopytywał Paweł.
– Nienarodzone dziecko kury –
odpowiedział Piotrek.
– To jajko się robi z
nienarodzonych dzieci kury?
– Olek, ja już nie mogę. Na
szczęście ona jutro wraca.
– Jakieś sanatorium by nam się
przydało po tych trzech dniach – stwierdziłem.
– A żebyś wiedział.
– Jem nienarodzone kurczaki? Ble.
– I zaczął ryczeć.
– Pawełku, to są jajka, a nie
kurczaki. I jesz je nie pierwszy raz w życiu, czyli lubisz. Nie przejmuj się
więc kurczakami, tylko nie odmawiaj sobie przyjemności – powiedziała Amanda. –
Co się tak śmiejesz?
– Ja? – zapytałem. – Z zakończenia.
Z tych nieodmawianych przyjemności.
– Nie chcę tego jeść! – oznajmił
Paweł.
– To zjedz kanapkę z czymś
innym. Z pomidorem na przykład – podpowiedziałem.
– Ale babki też nie zjesz, a
jest na deser – oznajmił Amanda.
– Dlaczego nie zjem?
– Bo tam są jajka, a ty nie jesz
jajek – odpowiedziała Amanda.
– To skolo tak stawiasz splawę,
to już jem te zalodki kulcaków.
– Zjesz zarodki kurczaków, to
super Pawełku. To smacznego dzieci – powiedziałem do chłopaków i byłem
szczęśliwy, że odbyło się bez kłopotliwych pytań.
– Czy ja mógłbym o coś Aleksa
zapytać?
Nie, no. Znowu się zaczęło – pomyślałem.
– Ależ oczywiście –
odpowiedziała Amanda.
– Piotr, teraz przy kolacji? –
zapytałem chłopca.
– No skoro nie chcesz. –
Dzieciak wydawał się zrezygnowany.
– Olek, niech się dziecko pyta.
– Co niech pyta? No wiesz, zaraz
zacznie… no wiesz – mówiłem z lekkim podirytowaniem i soliłem kanapkę
jednocześnie.
– No jak nie mogę, to nie. Nie
będę się prosił.
– Aleks! – zganiła mnie Amanda.
– Dobrze, pytaj. Co chcesz
wiedzieć? Co to jest sodomia, zoofilia, ekshibicjonizm, masturbacja, punkt G,
seks oralny? Pytaj, śmiało Piotrek, nie krępuj się.
– Chciałem tylko wiedzieć, czy
zrobiłbyś mi te dobre grzanki na kolacje, zamiast zwykłych kanapek.
– A proszę cię bardzo, już
wstaje i robię. Dla kogoś jeszcze? – zapytałem i udałem się do lodówki w celu
wyjęcia stamtąd jajek.
Te „dobre grzanki” to nie było
nic innego jak chleb umoczony w jajku i obtoczony w bułce tartej, a następnie
usmażony.
– Olek – zaczął Pawełek. – A co
to jest ten punk G?
–Siostra ci wyjaśni – odrzekłem
niemal natychmiast.
– A proszę bardzo – zaczęła
Amanda. – Punkt G, Pawełku, to inaczej punkt Gräfenberga. Uważany jest za jedną
ze sfer erogennych i to tą najwrażliwszą, u kobiety. Tej teorii do tej pory
nikt nie potwierdził, ani nie obalił. Rzekomo występuje, ale rzadko. Jest też
punkt G u mężczyzn, nazywany też punktem P, bo ma związek z prostatą. Wszyscy
zadowoleni z wykładu? Jeszcze coś chcecie wiedzieć? Jeśli nie, to jedzmy w
końcu. – Amanda ugryzła swoją kanapkę.
– Mnie Aleks smaży grzanki –
oznajmił Piotrek.
– Ja też chcę takie dwie grzanki
– zaczął krzyczeć Paweł.
– Dobrze, ale ciszej. Wystarczy
powiedzieć, nie trzeba się drzeć! – warknęła Amanda.
– Ehe – przytaknął Pawełek. Ten
po Amandzie najgłośniejszy w całej rodzinie.
Kiedy kolacja minęła, Igor
usnął, a my wreszcie mogliśmy w spokoju usiąść na kanapie poczułem się jak w
raju.
– Nie kładliśmy go w dzień na
długo, powinien spać do rana – oznajmiła Amanda i otworzyła książkę. Chyba od
języka polskiego. Ja w tym czasie zacząłem czytać e-booka o nowinkach technicznych
na moim nowym telefonie komórkowym.
Ten spokój nie potrwał jednak
zbyt długo. Natychmiast pojawili się chłopcy, biegali w koło i darli się jak
opętani. Ja to już nawet nie miałem im siły zwracać uwagi. I o to przyszło nam
odpoczywać pośród krzyków:
– Oddaj mi tą piłkę!
– Nie!
– No głupku, oddawaj!
– Nie.
– No głupku!
– Pajac!
– Sam jesteś pajac! Oddawaj!
– Nie.
– No kurwa.
Wtedy dojrzałem jak Amanda wstaje,
rzuca książką o kanapę. Przypadkiem kant tej książki trafił w mój piszczel,
zabolało, ale nie zajęła sobie nawet trudu by mnie za to przeprosić. Przemówiła
za to do braci:
– No cholera jasna! Dosyć tego!
Czy w tym domu nie może być ani na pięć minut cicho! Wieczne awantury, wrzaski,
płacze! Za moment obydwóm dam powód do krzyku, wrzasku i płaczu, a potem będzie
wreszcie cisza!
– Ama… – starałem się ją uspokoić
– Ty bądź cicho!
– Ale… – zacząłem, bo byłem
zdziwiony, że ona tak do mnie.
– Nie wtrącaj się, mówię!
No to przestałem się wtrącać.
Poczułem się taki maluśki, taki tyci, tyciu.
– Ale my się nawet nie biliśmy,
ani nic – wyjaśnił Piotruś.
– A mnie to mało obchodzi. Po
piżamę i do kąpieli i spać.
– Ale nawet M jak miłość jeszcze
nie było – zaprotestował Paweł.
– Robić co mówię, powiedziałam!
Chłopcy poszli do siebie. Amanda
chwyciła za książkę i usiadła znów przy mnie.
– Teraz już mogę cię odezwać? –
zapytałem.
– Tak, teraz już tak.
– I po cholerę tak ostro?
– Bo by mi na głowę weszli, a
chcę w spokoju książkę poczytać, a potem…
– A potem…? – dopytywałem.
– A potem, potem, jak już się
wykąpią.
– Dobrze.
Tej nocy „a potem, potem”
nastąpiło niemal natychmiast jak tylko dobrnęliśmy do łóżka. To „a potem, potem”
powtórzyliśmy aż cztery razy, na skutek czego rano byliśmy nie do życia. Ledwie
zwlekliśmy się z łóżek i usiedliśmy do stołu.
– Zrobię na śniadanie frytki,
co? – zapytała Amanda.
– Może być.
– To zrobię, bo przy tym mało
roboty – oznajmiła wlewając olej do urządzenia.
– Też się czujesz jak ja? –
dopytywałem.
– Jakby cię czołg przejechał, a
potem wypluł?
– Mniej więcej.
– Też się tak czuje.
Nastała piękna cisza. Paweł coś
kolorował, Igor jeszcze spał, a Piotrek nawlekał sznurówki w tenisówkach.
Słychać było tylko strzelanie oleju, kiedy smażyły się te niezdrowe, kupne
frytki, które zaraz mieliśmy pożreć.
– Aleks co to jest gwałt? –
zapytał Piotrek.
I dlaczego na cholerę nie mógł dłużej
nawlekać tych sznurówek? Nie wiem. Pewnie dlatego, że jakby o coś nie zapytał
to byłby chory.
– A skąd ci przyszły szwagrze, to
tak nagle przyszło do głowy? – zapytałem.
– Było w telewizji.
– Gwałt był w telewizji? –
dopytywałem.
– Siamo słowo. Przecież jak sam
gwałt by tam był, to bym nie pytał o coś co już widziałem.
To co powiedział brzmiało nawet
sensownie jak na sześciolatka. Amanda w tym czasie postawiła przed każdym z nas
talerz z frytkami, po czym jeden wzięła dla siebie.
– Aha, to mnie uspokoiłeś. Jedz.
– Co to jest gwałt? – zapytał
ponownie.
– Gwałt jest wtedy gdy jedna
osoba jest zmuszana do miłości przez drugą osobę i ta jedna osoba wcale nie
chce tej miłości od tej drugiej osoby – wyjaśniłem. Amanda spojrzała jakoś tak
dziwnie na mnie. Jakby sama nie rozumiała tego co chciałem przekazać.
– Bo chce od innej lub od więcej
ilości osób tą miłość? – dopytywał Piotr.
– Nie, ale… Amanda, mogłabyś? –
Przekazałem jej pałeczkę.
– Wiesz, braciszku, to jest tak.
Jak się ludzie kochają to uprawiają seks i nikt nie może wymusić na drugiej
osobie chęci do współżycia, znaczy do uprawiania seksu. Teoretycznie nie może,
bo nie powinien, ale w praktyce to bywa różnie. I kiedy ktoś zgwałci drugą
osobę, to znaczy, że zmusił ją właśnie do seksu i jest to czyn bardzo zły,
karalny, niewybaczalny. Zrozumiałeś już co to jest gwałt?
– Tak, ale czy to boli? –
dopytywał Piotrek.
– Bardzo.
– Słuchajcie, świetne te frytki,
nie sądzicie? – zapytałem chłopaków by zeszli trochę z tego zainteresowania
dorosłymi sprawami.
– Czyli jak ty krzyczałaś w nocy
to jest gwałt? – zapytał Piotruś wprost.
– Nie, Piotrek, to nie jest
gwałt – zaprzeczyła Amanda.
– Ale to też tak strasznie boli?
– mały nie dawał za wygraną.
– Wiedziałem. Wiedziałem i
przeczuwałem, że śniadania też nie zjemy w spokoju.
– Mógłbyś mi pomóc zamiast się
czerwienić – stwierdziła moja dziewczyna.
– Pierwszy raz sobie nie radzisz
– rzuciłem w jej stronę. – Piotrek, pamiętasz jak rozmawialiśmy o tym co to
jest orgazm. To podam ci inne wyjaśnienie, to jest jak super bonus w Mario, czy
innej platformówce. I ten ludzik wtedy tak krzyczy, skacze, świeci się, śpiewa,
czy robi inne duperele. Przy orgazmie też trzeba jakoś uzewnętrznić swoje
wewnętrzne odczucia i twoja siostra czyni to właśnie po przez krzyk. A teraz
już jedzmy w końcu i cisza.
– Ale w grach bijatykach też są
bonusy i tam jest, że jak bardziej dowalisz drugiemu to też krzyczysz i…
– Jedz już. Włóż coś w końcu do
tej buzi i przeżuwaj! – krzyknąłem delikatnie.
– Chciałem tylko wiedzieć.
– Odpowiedzieliśmy już, a teraz
jedz, bo w szkole nie będziesz miał siły. Raz, raz, bo za pięć minut wychodzimy
– poganiała go Amanda.
Zarodki kurczaków chyba były w rodzince pl co? :)
OdpowiedzUsuńChłopaki nie dają żyć Olkowi z tymi pytaniami, biedny przewrażliwiony się robi :)
Bo w ogóle pomysł na te części z chłopakami przyszedł mi do głowy przy rodzince.pl. Z góry wyjaśnię, że nie lubię tego serialu, bo te dzieciaki są zwyczajnie niewychowane, a mnie chamstwo, rozpuszczenie i brak jakichkolwiek zasad nie bawi. Jednak kilka scen podsunęło mi pomysł taki, a nie inny.
UsuńIch pytania mnie rozwalająhaha:) Nawet Amanda w pewnym momencie noe wiedziała co odpowiedzieć :D
OdpowiedzUsuńOj Piotruś potrafi Olka zapędzić w kozi róg:)
OdpowiedzUsuńBliźniacy są fenomenalni! :)
OdpowiedzUsuńPo prostu niszczą system :)
Kocham te dzieciaki ;p
Tak z innej beczki: kiedy się pojawi ta nowa para?
OdpowiedzUsuńPierw się pojawi Zuzana, już jak Amanda i Aleksander będą małżeństwem.
Usuńświetne :) padłam z śmiechu :) dzięki za miłą lekturę na wieczór :)
OdpowiedzUsuńNie macie pojęcia jak poprawiliście mi humor po ciężkim weekendzie :) Aleks chyba będzie miał na jakiś czas dosyć swoich szwagrów - zwłaszcza Piotrusia.
OdpowiedzUsuńJak to sie fajnie czyta. taka szczęśliwa pełna rodzinka :)
OdpowiedzUsuńBliźniaki są świetni :) Tak przyjemnie się czyta jak jest u nich tak rodzinnie. Śmieszy mnie trochę jak Aleks odpowiada Pawełkowi na te niewygodne pytania.
OdpowiedzUsuńBiedny Aleks, on się już boi jak Piotruś lub Pawełek otwierają buzię, jest przerażony, że zaraz padnie jakieś kolejne niewygodne pytanie. Chłopcy swoją droga są przeuroczy, inteligentni, bardzo fajni.
OdpowiedzUsuń