Część 80 - Niezręczna cisza
Amanda (Magdalena)
Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że będę się tak świetnie
bawić na śniegu. Co prawda ja miałam przyjemniejsze zajęcie niż Aleks bo
pchałam wózek, a on ciągnął sanki z tymi dwoma upierdliwymi, kochanymi
bachorami. Aż się dziwiłam skąd on brał na to wszystko energię. Jeszcze kiedy
nareszcie byliśmy już w przedpokoju on zaproponował bliźniakom lepienie bałwana
i pognał z nimi na podwórko. My z małym postanowiliśmy w tym czasie oddać się
przyjemniejszej czynności, czyli drzemce. Rozebrałam kanapę, mały już leżał w
samych bodach w łóżeczku, nawet pamiętałam o tym by dorzucić do pieca i kiedy
już miałam się położyć to bluza Olka rzuciła mi się w oczy. Rzeczywiście nie
wziął jej, bo uznał, że się zapoci. Na dworze nie było aż tak zimno, bo niemal
bezwietrznie. Coś mnie podkusiło, że chwyciłam za Aleksa bluzę i zajrzałam do
kieszeni. W jednej znalazłam telefon, chciałam go odblokować, ale po
rozsunięciu okazało się, że trzeba podać hasło.
– Po co ktoś zabezpiecza swój telefon? – zapytałam szeptem.
– Pewnie zrobił to specjalnie, dlatego nie wziął go z sobą.
W drugiej kieszeni znalazłam kopertę, była zaklejona, a ja
nie wiedziałam jak ją odkleić by nie podrzeć. Przy bluzie leżał Olka portfel,
to też pozwoliłam sobie zajrzeć. W przegródce na monety miał jakieś osiem złoty
i trochę miedziaków. za zamkiem znajdowało się dokładnie sześćset pięćdziesiąt
złotych. Przeglądałam więc dalej: karta klubu tenisowego, karta stałego klienta
jakiegoś eleganckiego sklepu, club karta Tesco, PKO BP karta bankomatowa, dowód
osobisty, prawo jazdy, PKO BP karta kredytowa, Idea Bank… kurwa, przecież to
bank dla firm, po co mu tam konto. Może miał w planach jakąś prywatną klinikę,
albo coś tego rodzaju. Nie zatrzymałam się więc na dłużej przy tej karcie i
przeglądałam dalej. Rachunek ze sklepu obuwniczego, rachunek od jubilera na
ponad trzydzieści tysięcy i trzy niewielkie zdjęcia. Na pierwszym był Olek w
koszuli, było chyba dowodowe, drugie było czarno białe, a na nim był jakiś
dzieciak, na kolejnym była para – Aleks z jakąś kobietą, wyglądali na
szczęśliwych. Pochowałam wszystko tak jak było, upewniłam się trzy razy czy aby
na pewno wszystko znajduje się na swoim miejscu i odłożyłam portfel na miejsce.
Mój wzrok znów padł na bluzę. Nagle wpadłam na genialny pomysł. Wejrzałam w
okno, bałwan nie był nawet w połowie, a oni zamiast go kończyć to biegali
naokoło tej jednej wielkiej kuli i sypali się śniegiem. Czyli miałam sporo
czasu. Rzuciłam się do kuchni, postawiłam czajnik na gazie i włączyłam
największy palnik.
– No szybciej! – powiedziałam i już za moment czajnik
zagwizdał, a ja podłożyłam kopertę pod strumień gęstej pary. Zaczęłam
delikatnie odklejać, tak by w przyszłości po zaklejeniu wyglądało jakby koperta
nigdy nie została naruszona.
W tym całym moim planie zapomniałam jednak o śpiącym Igorze,
którego obudził gwizd czajnika. Mały rozdarł się w niebogłosy. Kopertę co
prawda już otworzyłam, ale byłam zmuszona ją odstawić, wyłączyć palnik i pobiec
do brata bo od jego płaczu zaczynała mnie boleć głowa. Wyjęłam go z łóżeczka,
przytuliłam do siebie i wtedy usłyszałam kroki na schodach. Szybko położyłam
małego na łóżku i pobiegłam do kuchni. Weszłam do niej, złapałam za kopertę,
ale nie miałam jak wyjść, bo Aleks i chłopcy byli już w domu. Właśnie wsuwałam
ten artykuł papierniczy pod swoją bluzkę i miałam zamiar przycisnąć go swoimi
majtkami gdy nagle usłyszałam za sobą:
– Już jesteśmy, chcemy kakao, albo czekoladę na gorąco.
Wtedy
potrząsnęłam się w przestrachu, a z drżących dłoni wypadł mi ten biały element
ukradziony z Aleksa kieszeni. Koperta upadla na kuchenny gumolit i zapadła
nieręczna cisza.
ojej współczuje jej już... a swoją drogą to dlaczego on nosi w portfelu swoje zdjęcie z inną kobieta...
OdpowiedzUsuńTo teraz się Aleks wkurzy,ciekawe kim była ta kobieta ze zdjęcia.
OdpowiedzUsuńAmanda nie mogła wytrzymać, żeby nie zajrzeć do tej bluzy do kieszeni, w sumie jej się nie dziwię. Szkoda że się nie udało.
OdpowiedzUsuńZnam już dalsze części, więc dziwnie mi się komentuje coś, czego kontynuację już znam :)
OdpowiedzUsuńDalej będą części co już były, ale także takie inne, których nie było w PDS i na blogach :)
UsuńCiekawość to pierwszy stopień do piekła. Oj nie mogła się Amanda powstrzymać, Olek nie będzie zadowolony.
OdpowiedzUsuń