Część 87 - Droga bez zaufania
Aleksander (Samuel)
Oglądałem
telewizję w salonie. Właściwie to skakałem po kanałach, a później zawiesiłem
wzrok na jakimś kanale muzycznym.
– Aleks, fajne? – zapytała Amanda, wpadając do
salonu i pokazując paznokcie.
– Piękne, Majka ma talent. Odwieźć cię, czy
wolisz zostać? – zapytałem.
– Odwieźć – powiedziała, kierując się do
wyjścia.
– Zaczekaj, przyniosę ci płaszcz, bo został w
pokoju – powiedziałem, zakładając kurtkę w biegu.
– Pojedziemy tym samochodem moich kolegów, bo
jutro przyjdą po niego do mnie – zadecydowała.
– Spoko, zamówię z powrotem taksówkę albo się
przejdę.
Schodziliśmy
schodami w dół. Wiedziałem, że Amanda ma mi za złe dzisiejsze postępowanie. W
jej mniemaniu mężczyzna nie ma prawa uderzyć kobiety nawet kwiatkiem.
Zastanawiałem się jak Majka by zareagowała, gdyby to ona była na miejscu
Amandy. Stwierdziłem, że jeśli to Patryk byłby na moim, to zapewne jeszcze po
wszystkim rzuciłaby mu się na szyje dziękując za troskę i opiekę. I choć to
Amanda wydawała się prosta, a Majak skomplikowana, w rzeczywistości było
zupełnie odwrotnie.
– Wyjaśnisz mi coś? – zapytała, gdy już
znaleźliśmy się w samochodzie.
– Oczywiście, zawsze.
– Jakim prawem mnie uderzyłeś?
– Zapewne nie starczy ci wyjaśnienie, dla
twojego dobra. Więc wyjaśnię to inaczej. Czasem tak po prostu mam. Być może to
problem tkwi we mnie, ale nie zamierzam tego zmieniać.
– Dlatego jesteś trzydziestoletnim kawalerem.
– Dziękuje, kochanie, słodki komplement.
Pohamuj swoje uprzejmości i daj mi dokończyć.
– Kończ – powiedziała naburmuszona.
– Nie pozwolę, by kobieta weszła mi na głowę,
wiem egoistyczne, ale to tylko pierwszy powód. Drugi jest taki, że nie pozwolę,
by zagrażała sama sobie, narażała siebie i innych. Nie pozwolę, by sama siebie pakowała
w kłopoty, bo za bardzo mi zależy.
– I tak nie miałeś prawa.
– Dobrze, nie miałem, ale nie żałuję tego.
– Zrobisz to jeszcze nieraz, prawda?
– To zależy tylko i wyłącznie od ciebie – odpowiedziałem
zgodnie z prawdą.
– A potem, co przyjedzie czas na pasy, łamanie
krzeseł i zrzucanie ze schodów.
– Widzę marnie widzisz naszą przyszłość. Nigdy
cię nie skrzywdzę. Potrafisz mi zaufać?
– Zaufać mężczyźnie? – odpowiedziała pytaniem
na pytanie.
– Co masz do mężczyzn?
– Matka miewała różnych partnerów, jedni byli
mniej mili i uprzejmi drudzy bardziej, kolejni jakby wyssano z nich życie, a
inni agresywni. Wam nie można ufać, jesteście mili i słodcy tylko na początku.
– Będę dla ciebie dobry zawsze, musisz w to
uwierzyć, bo to szczera prawda.
– Zawsze, dopóki cię nie zdenerwuje?
– Nie denerwuję się na ciebie, a jeśli kiedyś
się zdenerwuję, to obiecuje, że nic nie zrobię w nerwach, by cię skrzywdzić.
Zawsze będzie mi chodziło o twoje dobro. Proszę cię, zaufaj mi.
– Obiecaj, że nigdy więcej tego nie zrobisz.
– Nie mogę – zaprzeczyłem.
– Dlaczego?
– Zrozum, nie chcę kłamać.
– Super. Będę ze szczerym do bólu damskim
bokserem – stwierdziła. – Jedź już – dodała.
– Amanda, to nie tak. Nigdy nie zachowam się,
jak typowy damski bokser, nigdy nie uderzę cię w twarz, zawsze twoje
bezpieczeństwo i dobro będzie dla mnie najważniejsze.
– Mówisz to już któryś raz z kolei, ale nadal
nie wiem, co dobrego mi to przyniosło.
– Mam nadzieję, że nie będziesz prowadziła
więcej po pijanemu i bez prawa jazdy. Jeśli nie potrafiłaś zrozumieć tego i
przyznać mi racji oraz obiecać, że nigdy więcej tak nie postąpisz, to
przynajmniej powiedz mi, że więcej tak nie postąpisz choćby z tego powodu, że
boisz się dostać po raz kolejny – powiedziałem do niej, ale patrzyłem na drogę,
bo już dawno ruszyłem.
– Boje się, że zrobisz to po raz kolejny – zadowolony?
– zapytała.
– Jeśli dodasz jeszcze, że nie boisz się przy
tym mnie, to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
– Nie wiem, Aleks – odpowiedziała, a mnie coś
ruszyło, przystanąłem na przystanku.
– Nie jestem pierwszym, który cię uderzył,
prawda? – zapytałem.
– Prawda, ale nie chcę o tym mówić.
– Dobrze, będziesz kiedyś gotowa to pogadamy,
pamiętaj, że nigdy nie pragnę dla ciebie źle, a zawsze chcę tylko i wyłącznie twojego
dobra. Mam nadzieję, że kiedyś ci to udowodnię.
– Muszę to wszystko przemyśleć, daj mi czas.
– Dobrze, mała, za minutkę będziemy u ciebie.
Odstawię cię bezpiecznie pod drzwi, oddam kluczyki od samochodu i zniknę,
dopóki mnie nie przywołasz – powiedziałem, ruszając.
Fragmenty komentarzy ze strony "Historia pięciu par":
Fragmenty komentarzy ze strony "Historia pięciu par":
żyj.modą.
25 marca 2012 18:47
Dobrze, że jej wszystko wytłumaczył :)
Anonimowy
25 marca 2012 18:54
Amanda była bita, może nawet molestowana/gwałcona. Czasami
takie osoby uprawiają prostytucję, żeby odreagować, jakoś sobie z tym poradzić.
Przejąć kontrolę nad swoim ciałem. Jeszcze bardziej uszkadzają swoją psychikę.
Zastanawiam się czy zajęcie Amandy ma też inny charakter, nie tylko finansowy.
Jedyne, co może zrobić teraz Aleks, to być stanowczy w
swoich postanowieniach i określić "reguły wspólnego bycia razem".
Anonimowy
25 marca 2012 19:43
Mi się bardzo podobało. Uwielbiam tą parę a w szczególności
postawę Aleksa.
Anonimowy
26 marca 2012 17:28
świetny wpis , jak zawsze zresztą , :) czekaj na kolejny
wpis :) . Klaudia
Anonimowy
30 marca 2012 00:09
Czy Autorom sprawiłoby kłopot, gdyby używali słownika? Błędy
ortograficzne to brak szacunku do odbiorcy....
Poprawnie jest ODWIEŹĆ!
Odp.:
Anonimowy
30 marca 2012 10:24
Jak zaczną sprawdzać każdy wyraz w słowniku to te części
będą raz na ruski rok. Jeden, czy dwa błędy na tekst to nie takie straszne.
craz021
30 marca 2012 13:46
a ja nawet tego błędu nie zauważyłam, zawsze można literówkę
popełnić i moim zdaniem czepianie się o takie coś jest niepoważne.
Sissi
30 marca 2012 16:34
Szanowny Pan/Pani "odbiorco", jak się nie podobają
błędy ortograficzne, radze iść do księgarni i kupić sobie książkę te są po
korekcie, poz tym książka Bidul- Maślanki ma ogrom błędów w pamiętniku z
dzieciństwa a jakoś ciężko ją dostać w bibliotece (za dużo wypożyczeń), więc tą
radzę ominąć. Szkoda Panie/Pani Anonimowy, że brakuje odwagi żeby się podpisać
i talentu żeby napisać cokolwiek o fabule i swoich odczuciach przy czytaniu.
Sissi
Kage
26 kwietnia 2012 00:22
W pewien sposób lubię postać Aleksa... nie potrafię tego
wyjaśnić, ale mam co do niego mieszane uczucia :)Jest rozważny, stanowczy w
swoich postanowieniach, szanuje Amandę - a to wszystko z rozsądkiem. Jest
bardzo tajemniczą postacią. Nie jest damskim bokserem, rozumiem, że na ten
moment Amandzie jest to trudno zrozumieć i ma mętlik w głowie. Bardzo dobrze,
że jej wszystko wyjaśnił i dał czas na przemyślenie wszystkiego. W sumie w
każdej sytuacji tak robi, ale ta jest szczególna. Bo to pierwszy raz kiedy pokazał
jej swoje zasady związku i jak to wszystko tutaj na prawdę działa. Za
nierozważne zachowanie należy się kara aby zapamiętać raz, a dobrze i już nigdy
więcej nie popełnić tego błędu. W pewien niezrozumiały dla mnie sposób jest w
tym jakiś sens... Ktoś powie, że przy małych dzieciach, przy starszych osobach
- w tym wypadku parach - może to już być nieco dziwne, ale gdyby nie to to te
dziewczyny miały by dużo problemów.
Dobrze,że jej przynajmniej wszystko wyjaśnił.
OdpowiedzUsuńZ serii - rozmowy które mają do czegoś zaprowadzić, ale nie prowadzą... ;)
OdpowiedzUsuń