Narracja (Iwan)
Wielu z nas…
ludzi zadaje sobie pytanie, jak to jest być ideałem, albo jaki musi być ten
ideał, by się nim tak naprawdę stał, albo chociaż sprawiał takie pozory. Hubert był idealny w udawaniu ideału, przy
każdej kobiecie jakiej by go nie postawić wydawał się pasować jak ulał,
dlaczego? Odpowiedz na to pytanie znał tylko sam Hubert Witanow. Być może był
po postu wyjątkowy? Może miał w sobie to coś, czego kobiety tak łakną i usilnie
doszukują się tego w każdym mężczyźnie, jakiego napotkają… niestety często
nieskutecznie. Większość mężczyzn „tego czegoś” nie posiada.
Ten
dwudziestoośmioletni mężczyzna kłamał, jak z nut, a przy tym był tak wybitnie
szczery, że trudno było mu zarzucić jakiekolwiek kłamstwo, a nawet jeśli, to
jego szczytne intencje powodowały, że dziewczyny nigdy nie potrafiły się na
niego złościć. Jedynym wyjątkiem była jego matka, która zawsze krzyczała bardzo
znaną i powszechną frazę: „Co z ciebie wyrośnie?”. Wyrósł z niego prawdziwy
mężczyzna, twardy facet, który miał w sobie „to coś” i na tyle duże, ciepłe
serducho, że nie potrafił odmówić coraz to nowszej kobiecie, przygarnięcia jej
w to ciepłe, bezpieczne miejsce jego duszy.
Patrz kobiety cię pragną
Coraz mocniej cię łakną
Jesteś królem dziś większym niż Bóg
(T.Love - Lucy Phere)
(T.Love - Lucy Phere)
Mężczyzna spożywając posiłek w rodzinnym gronie, starał się sobie przypomnieć wszystkie kobiety w swoim życiu, te które coś dla
niego znaczyły. Na pierwszym miejscu z początku wydawała się mu żona. W końcu
to ona urodziła mu dwóch synów, maluchy miały jego nazwisko, bo po wielu
namowach zgodziła się po ślubie przyjąć nazwisko Witanow. Kolejną kobietą była
kochanka – nauczycielka pewnego gimnazjum, przychodził do niej na przerwach i
kochał się z nią w szkolnej palarni dla nauczycieli. W jego litanii pojawiła
się też piękna blondynka, szczuplutka, drobna, uczennica. Sponsorował tę małą,
w zamian wpadał dwa razy w tygodniu na noce, czasami częściej, bo innym razem
odpuszczał. Z nią miał umowę, chciał, by była tylko jego, ale umowa została brutalnie zerwana. To zabawne, że ten
mężczyzna płacił za seks podczas, gdy niejedna go pragnęła za nic. Kiedyś jego
kumple się śmiali, że kobiety dzielą się na takie, które oddałyby się Hubertowi
od razu i na takie, które uczyniłyby to dopiero po ślubie. Amandy zapragnął, bo
ona nie pragnęła jego. Chciała jego pieniędzy, rozmów z nim, ale nie zależało
jej na jeździe na jeźdźca, ani na stole. Nagle przypomniał sobie o pewnej
małolacie, była inna niż wszystkie. Dziewczyna, którą poznał w skateparku, była
zbuntowana i głosiła to wszem i wobec swoim strojem, zbuntowanym nastawieniem,
agresją w zachowaniu.
– Omal mnie
wtedy nie podrapała, a ja tylko podałem jej portfel – wspominał Hubert, w
wielkim zamyśleniu swoje pierwsze spotkanie z Angeliką.
– Ciekawe,
czy w łóżku też jest taka z pazurem? – Pojawiło się kolejne pytanie, ale po
chwili sam siebie za to zganił. – To małolata, mogłaby być twoją córką. No,
prawie córką.
– Czy taka
jak ona mogłaby mnie polubić? Takiego, jakim jestem naprawdę? – Zadręczał się
Witanow dalszymi rozmyślaniami.
Co prawda spotykał się z Angelą regularnie. Dawał jej korepetycje z matematyki, spędzili razem święta, całowanie się było już niemal regułą każdego ich spotkania, ale nie byli razem, wciąż byli osobno. No i Angelika nie znała jego licznych wad.
Żadna z
kobiet tego faceta nie wiedziała, jaki on jest. Przy Amandzie był namiętny i z
klasą, ale udawał właściciela firmy, którą tak naprawdę posiadał jego teść, a
on był na kierowniczym stanowisku, pilnując interesów swojej żony, która wolała
siedzieć w domu i czytać romanse historyczne. Udawał więc przy Amandzie pewnego
siebie biznesmena, z grubym portfelem i wyszukanym językiem. W rzeczywistości
był jednak od niej głupszy i przed każdym spotkaniem musiał się edukować na
jakiś temat, by w ogóle rozpocząć z nią rozmowę. Ta kobieta nie chciała mówić
ani o sobie, ani o swojej rodzinie, czasami tylko coś o szkolę i przyjaciołach,
albo nowo otwartych klubach. Takie jak ona lubiły rozmawiać o nauce, filozofii,
smakach świata, świecie, jego kulturze. Jak na złość nie lubiła ona matematyki…
Mężczyzna więc zgłębiał zawsze przed spotkaniem z nią jeden z tematów, po czym
wchodził na niego rzekomo przypadkiem i dyskusja się kręciła. Chciał móc z nią
rozmawiać, nie chciał jej tylko pieprzyć… Z żoną z kolei nawet się nie
pieprzył, ta zawsze miała jakieś, ale… jednak on zawsze umiał ją zmiękczyć i
udawał przy niej takiego, który to dorasta do jej świata i jej ambicji.
Pracował więc po kilkanaście godzin dziennie i zarabiał krocie, by zapewnić
żonie taki dobrobyt, do jakiego nawykła w domu rodzinnym. Czuł się wydarty ze
swojego spokojnego świata i zepchnięty do snobistycznego, a dla własnej kobiety
był tylko maszynką do robienie pieniędzy. Jednak i tutaj wpasował się idealnie.
Nauczycielka gimnazjum była nauczycielką matematyki, gadali tylko o tym i o
dzieciach. Palili też razem papierosy i uprawiali niezobowiązujący seks. Oboje
przed sobą udawali, że mają idealne życie, wartościową rodzinę i wymarzoną
posadę. Mężczyzna bał się jednak, że całe życie nie będzie robił nic innego,
tylko udawał. Jednak bał się chyba bardziej wyznać, któreś z tych kobiet
prawdę.
– No, może tej malej bym powiedział. – Dumał i znów na
jego myśl wjechała Angela. Jednak czy ta nastolatka poszłaby do łóżka z
dojrzałym facetem, który o tym szczerze marzył w sowich fantazjach tuż przed
zaśnięciem? Czy ona zasnęłaby spokojnie u jego boku, wiedząc, tak naprawdę z kim ma do czynienia.– Hubert! Hubert, na Boga - krzyczała Magdalena, żona tego zamyślonego pozoranta. Wreszcie zyskała jego uwagę, kiwnął głową na znak, że słucha. - Marcel do ciebie mówi, mógłbyś podczas bycia z nami, być z nami tak naprawdę. Wiem, że cię rodzina nudzi, w końcu nie od dziś dajesz nam to jawnie do zrozumienia.
- Nie chcę się kłócić! - wrzasnął mężczyzna. - Co mówiłeś, synu? - zapytał się jedenastoletniego chłopca.
Hubert napewno nie jest idealny,bo nie ma ludzi idealnych. Ma wiele wad.Myślę,że z Angelą mogłoby coś wyjść ale musiałby przestać udawać pokazać prawdziwego siebie.
OdpowiedzUsuńHubert nie jest idealny, bo mnie ma na świecie ideałów, to pozorant. Udana rodzina, piękna żona, miłe dzieci. A tak naprawdę to wszystko fikcja.
OdpowiedzUsuńCzy wyjdzie mu z Angelą, czas pokaże, przecież to jeszcze dziewczynka, jeszcze wiele przed nią, a on już posmakował nieco życia.