Amanda (Magdalena)
– Mam córkę – te słowa
rozbrzmiewały w mojej głowie jakby echem.
I co ja miałam teraz zrobić do
jasnej cholery? Facet, który niby kochał mnie i naszych synów zrobił sobie
dziecko z inną na boku.
– To było długo przed naszym
poznaniem – wybełkotał nagle i przynajmniej miałam pewność, że nie jest to
dziecko ze zdrady.
– Jak długo przed? – zapytałam
siląc się na opanowany ton.
– Kilkanaście lat temu. Mała ma piętnaście
lat.
– Zrobiłeś sobie dziecko jako
nastolatek! – krzyknęłam.
– Nie tobie to oceniać, nie
byłaś lepsza – warknął. – Przepraszam… Nie kłóćmy się, ale pomóż mi znaleźć
wyjście z tej sytuacji. Proszę.
– Czemu się nią nie zająłeś?
– Nie wiedziałem, że jest.
Kiedyś mi ktoś o tym powiedział, ale uznałem to za plotki, ta kobieta była
rozwiązła, bardzo rozwiązła. Ja byłem z jej siostrą parą. A Nataszę, to znałem
ją jeszcze po porodzie, nie wiedziałem nawet, że w ciąży była, nigdy też mi o
tym nie powiedziała. Przypadkiem poznałem własną córkę – wyjaśnił.
– Jak to?
– Zrządzeniem losu stała się
moją pacjentką, na chwilę. W szpitalu mieli jej wyniki, ma taką samą grupę
krwi. Upewniłem się testami. Przeze mnie wezwali ją na jeszcze jedno pobranie.
Ona jest moją córką. To pewne – odpowiedział, a ja czułam jak wali mi się cały
świat.
– Muszę to przemyśleć –
wyszeptałam i przetarłam twarz dłońmi.
– Amanda – zawołał, ale ja już
wstałam od stołu i wyszłam na zewnątrz. Uznałam, że muszę się przewietrzyć.
Nie wiedziałam co teraz począć.
Olek miał piętnastoletnią córkę i właśnie mi to oświadczył. Super! Po prostu cudownie!
Przez chwilę zatrzymałam w zarodku złość, zdenerwowanie i rozczarowanie.
Postanowiłam wczuć się w niego, jego uczucia i myśli, a potem pomyślałam o tej
dziewczynie. Była tylko cztery lat młodsza ode mnie. Tylko i aż. Stwierdziłam,
że bez sensu jest się rzucać i miotać, bez sensu byłoby spakować walizki i
wynieść się z chłopcami, albo wywalić Aleksa z domu. Największy sens według
mnie miało teraz opanowanie i trzeźwe logiczne myślenie. Olek był przy mnie
zawsze gdy go potrzebowałam, nadeszła więc pora by mu się odwdzięczyć i uczynić
dla niego to samo.
– Co zamierzasz? – zapytałam,
gdy zastałam go nadal przy tym samym stole.
– Nie wiem.
– Odwiedź jej matkę –
zaproponowałam. – Weź odpowiedzialność za swoje czyny.
– Amanda mieszka z babcią.
– Amanda? – zapytałam.
– Taa, tak jej na imię. Woli gdy
się mówi Angela, bo Angelika ma na drugie – odpowiedział.
– Dobra, nie ważne jak ma na
imię. Porozmawiaj zatem z jej babcią, albo coś zrób z tym do jasnej cholery! –
krzyknęłam, ale opanowałam się i zajęłam miejsce naprzeciw niego.
– Oczekujesz, ze kupię spokój i
będę łożył alimenty?
– Oczekuje, że zechcesz poznać
swoją córkę i choć raz usłyszeć jak mówi do ciebie „tato”, a nie jak mój
ojciec. Ja do własnego ojca Olek mówię po imieniu, bo słowo tata nie przechodzi
mi przez gardło. On był właśnie takim co kupił swoje sumienie i płacił trzysta
złotych co miesiąc bo sąd tak ustanowił, bo on ma własną działalność, ale małe
zyski. Małe kurwa ale tylko na papierku. Zrób więcej niż on, bo inaczej nie
będę potrafiła na ciebie patrzeć – powiedziałam co mi leżało na sercu i
czekałam na jego reakcje.
– Przyczyniłem się do śmierci
siedemnastu osób i jakoś na mnie patrzysz – skwitował.
– Bo zrobiłeś to dla lepszego
jutra dla siebie i rodziny, a teraz co? Olewasz własną rodzinę? Chcesz o niej
zapomnieć? To tak samo twoje dziecko jak Patryk czy Kamil i tak samo jak oni ma
prawo cię znać!
– Mam stanąć przed jej drzwiami
z pluszowym miśkiem i wykrzyczeć „cześć córeczko”? – zapytał sarkastycznie.
– Idź do jej babci, wyjaśnij
jej, że chcesz się zająć małą, chcesz by widywała ciebie i twoje dzieci. Olek,
przecież Kamil i Patryk są jej przyrodnimi braćmi. Chyba zasługują na to by
znać swoją siostrę prawda?
– Tak, powinni. Nie wiem czy ona
zechce znać ich.
– Najpierw powinna poznać
ciebie. Miśka sobie daruj, jeśli chcesz ją kupić proponuje tablet, komputer,
ale nie zabawki, na to jest już stanowczo za duża. Ten etap mój kochany już
pominąłeś.
– Dziękuje bardzo, słowa otuchy
od ciebie to doprawdy perła w tym całym bagnie – rzucił i wstał od stołu. Teraz
chodził po pokoju w kółko i wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał.
– A jeśli ona nie zechce mnie
znać? – zapytał nagle.
– Poproś by zadecydowała o tym
dopiero gdy cię pozna, bo ciężko oceniać kogoś kogo nawet się nie zna. Ma piętnaście
lat, dotrą do niej logiczne argumenty, a jeśli nie to trudno. Wtedy pozostaje
tylko czekać. Wtedy będziesz miał chociaż świadomość tego, że próbowałeś, a nie
że olałeś sprawę.
– Pójdę do jej babci, a potem
zastanowię się co dalej. Może oni nie życzą sobie bym miał z nią kontakt.
– Może nie im o tym decydować, a
jej i tobie co? – Nie potrafiłam zrozumieć dlaczego potrafił walczyć o mnie i
moje dzieci, które nawet mogły nie być jego, nawet wtedy o nie walczył gdy nie
miał pewności, a nie potrafił o swoje własne. Nie miałam zamiaru tolerować jego
bierności i postanowiłam w ostateczności wziąć sprawę w swoje ręce.
– Przebiorę maluchów i pojadę do
Majki, wybacz, ale muszę się komuś wygadać.
– Chcesz by ludzie plotkowali?
– Wstydzisz się własnej córki?
Powinieneś w tej chwili siebie. Nie mów mi co mam robić, a tym bardziej co i
komu mam mówić, bo nie zamierzam tego słuchać – powiedziałam i opuściłam ten
fragment salonu, który był jadalnią.
Obejrzałam się jeszcze za plecy
i czułam się dziwnie, że zostawiam go samego z problemem, ale przecież to on
widział w tym większy problem niż ja i to on nie chciał się zmierzyć z
przeciwnościami losu. Nie wiedziałam czy nie pozwalał mu na to strach, czy coś
innego, ale nie lubiłam go takiego. Wolałam silnego, stanowczego i męskiego
Olka, a nie chłopczyka, który nie wie jak postąpić, gdy został już postawiony
przed faktem dokonanym.
Koniec serii 8 grzechów głównych, w tym miejscu możecie więc skomentować nie tylko tą część, ale też całą serie.
Koniec serii 8 grzechów głównych, w tym miejscu możecie więc skomentować nie tylko tą część, ale też całą serie.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAmanda ma 100% rację Aleks powinien wziąć odpowiedzialność za swoje czyny no trochę spóźnioną ale wcześniej nawet nie wiedział,że ma córkę.Jednak nie jestem pewna czy Angela będzie szczęśliwa z nagłego odnalezienia tatusia przecież Aleks nie jest tak pobłażliwy jak jej babcia.
OdpowiedzUsuńCo do tej serii to była bardzo ciekawa i wiele wyjaśniła z przeszłości Aleksa.Mnie się podobała.
Pewnie ze Aleks powinien jakoś dogadać się z córka. Pewnie Angela ma charakterem po tatusiu i będzie im trudno się na początku dogadać ale musi spróbować. Cala część się super czytalo. Maggie
OdpowiedzUsuńPodobała mi święta seria. Spodobał mi się Aleksa w roli gangstera.wiele się wyjaśniło było wiele emocji , wszystko na plus :-) jednak chyba.nie wyjaśniło się kto wtedy był w domu Aleksa i ukradł zdjęcie bliźniaków ? To też była sprawka Jacka ? Jakoś chyba zgubilam ten wątek..
OdpowiedzUsuńKlara.
Super seria i tak jak moi poprzednicy uważam, że to Amanda ma rację. Wiadomo, że Angela może źle zareagować na odnalezienie ojca po tylu latach, ale powinni się dogadać. Jeśli im się uda przypuszczam, że Aleks będzie z początku bardziej wyrozumiały dla rozpieszczonej córki :)
OdpowiedzUsuńLisiczka
Dlaczego uważacie, że Angela jest rozpieszczona? Może jest inny powód takiego zachowania?
OdpowiedzUsuńJa uważam, że jest zbuntowana, a nie rozpuszczona.
UsuńOliVia
No , a właśnie większość, że jest po prostu rozpuszczona. Przez kogo? Babcie? Babcia się stara jak może.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńNareszcie rozpoczyna sie wątek na który tak czekałam... :)
OdpowiedzUsuńNi mogłam sie doczekac pojawienia się Angeli w zyciu Aleksa i Amandy :)
Nie wydaje mi się żeby Angela była rozpuszczona.. Wychowuje ją babcia, nie zna ojca, o matce chyba mi nic nie wiadomo, albo gdzieś nie doczytałam.. Ona jest zagubiona, jest w trudnym wieku buntu. Nie dziwie jej się ze taka jest, ale jej również nie popieram, ale to nie jej wina
OdpowiedzUsuńA.
Fajnie zareagowała Amanda, ma racje, sama była w podobnej sytuacji i wie jak to nie jest nie mieć ojca. Mam nadzieje że Aleks jej posłucha i choć spróbuje z nia pogadac.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się po Amandzie takiej dojrzałości, ma w 100% racje że Aleks musi wziąć odpowiedzialność za swoją córkę.
OdpowiedzUsuńA mnie nie dziwi reakcja Amandy. Ona sama zaznała odrzucenia od ojca, więc wie jak to jest. Po za tym ona zna Olka i wie, że gdyby nic nie zrobił w sprawie Angeli, to gryzłoby go sumienie, że nie zajął się własnym dzieckiem.
OdpowiedzUsuń