środa, 19 lutego 2014

Część 279 - To jest mój dom



Amanda (Magdalena)

Wstałam i spojrzałam na zegarek, dochodziła godzina kolacji. Postanowiłam zachowywać się godnie, z klasą. Nie dać się ponieść zazdrości, złości i dziecinadzie. Zeszłam na dół w szlafroku, ale nie tym puchowym, który otulał mnie wczoraj, a w satynowym, moim ulubionym. Mama nadal zajmowała się chłopcami i to na podwórku, Igor biegał na tarasie po schodach. Jak się wywali, to wybije zęby – pomyślałam.
Podeszłam do kuchenki indukcyjnej, sos bolognese wyglądał już na gotowy, makaron także już dochodził, bo spróbowałam. Czułam na sobie czyjś wzrok, Olka. Siedział przy ławie z Angelą i grali w karty.
– Jemy? – zapytałam.
– Możesz nałożyć, my zaraz przyjdziemy, tylko skończymy budować zamek. Igor chodź do nas, nie biegaj.
– Biegam! – wykrzyknął mój braciszek.
– Masz racje, młody, sport to zdrowie – poparła go Angela.
Otworzyłam szafkę by wyjąć talerze, a tam znalazłam butelkę po coli. Odwróciłam się w stronę towarzystwa.
– Czyje to? – zapytałam.
– A to, to… – zaczęła moja matka, ale szybko zaprzestała mówić dalej. Momentalnie się domyśliłam, że to Angeli, bo przecież my z Aleksem tak nie postępujemy, a moja matka też zazwyczaj dbała o porządek.
– Ja liczę do sześciu – zapowiedziałam – i to ma zniknąć – dodałam.
– To sama wywal – to nie była propozycja z ust córki mojego męża, a wręcz rozkaz, a na takie coś nie miałam zamiaru pozwalać. Miałam ochotę potrząsnąć moim mężem i to na tyle silnie by zajął się wychowywaniem tej rozpuszczonej gówniary. Wystarczyło jednak spojrzenie.
– Jeśli to jest twoje Angela to to wywal. Amanda nie jest twoją służącą.  – Oczywiście, że to było za łagodne, ale taki był mój mąż. Miałam jednak nadzieję, że się w końcu wkurwi na nią i ją raz na zawsze postawi do pionu. Ja nie zamierzałam być taka jak on. Dzieciom, niezależnie czy to maluchy czy nastolatkowie trzeba zasad i dyscypliny, pewności w działaniu, a nie takiego cackania się jak to mój małżonek miał w zwyczaju. Dlatego zaczęłam po prostu na głos liczyć.
– … pięć – rzekłam powoli nie spuszczając z niej spojrzenia ani na moment – sześć – dokończyłam. Angela oczywiście nie wstała z miejsca tylko patrzyła na mnie jak na nienormalną. – Szlaban na tydzień, na wszystko, od telewizora, po wychodzenie, po przez komputer.
– Nie masz prawa! – krzyknęła.
– Mam – odpowiedziałam. – Mam prawo i bawimy się od początku. Znów liczę do sześciu. Zafunduj sobie drugi taki tydzień, jeśli chcesz, to nie moja sprawa.
– I tak nie zamierzam tego…
– Zamierzasz – zagrzmiał Aleks. – Wstań i wyrzuć tą butelkę do kosza.
– Nie – uparła się Angela, oparła się wygodnie, naburmuszona i złożyła ręce na piersi.
– Angelika – powiedział Aleks.
– No nie – uparła się.
– Sześć, czyli drugi tydzień szlabanu. Do trzech sobie nie pogramy – zapowiedziałam i podeszłam do niej. Oparłam się dłońmi o oparcie fotela na którym siedziała. – Wstajesz, czy mam ci pomóc?
– Tylko mnie tknij, a…
– A co? Co zrobisz? – zapytałam z lekkim uśmieszkiem, a mój mąż oczywiście nic na to… no kurwa, ręce opadały i to niby był facet? Zdradzać potrafi, a córuni wychować to już nie…
– Ty mi nic nie możesz. – Spojrzała na mnie z dołu, ale z wyższością.
Chwyciłam ją za kaptur nie dbając o to czy przy okazji nie szarpnę za włosy, czy za kolczyk. Szczerze miałam to w dupie, po prostu nie miałam zamiaru sobie pozwolić na takie traktowanie. Wystarczyło mi już, że mąż mnie nie umie uszanować i lata na boki. Jego córka niech chociaż ma do mnie szacunek.
– Oszalałaś, wariatko! – wstała i odskoczyła ode mnie. Jej bluzę nadal miałam w dłoniach.
– Dość farsy – Olek zadecydował i się podniósł. Puściłam więc kaptur Angeliki. – Angela w tej chwili przepraszasz moją żonę i robisz to o co prosiła.
– Nie będę jej…
– Będziesz! – krzyknął. – Jest moją żoną, masz ją szanować.
– A ona mnie to…
– To było trzeba jej nie prowokować – stwierdził. – A po pierwsze to w domu gdzie jest kosz na śmieci butelek nie wrzuca się do szafek, bo to nie jest melina.
Zapanowała cisza.
– Długo mam jeszcze czekać na twój krok?
– A bo ja wiem, aż mi się zachce – odpowiedziała. W tamtej chwili pomyślałam, że jak kiedyś Patryk albo Kamil mi tak odpowie to dostanie tak w mordę, że aż się obliźnie i to bez względu na to czy będzie miał wtedy piętnaście, trzydzieści, czy pięć lat. 
Aleks wreszcie postanowił zachować się jak mężczyzna i jak ojciec przede wszystkim, bo chwycił tą smarkule za ramie i siłą doprowadził ją do szafki.
– Wyjmuj – warknął. Nie zareagowała. – Raz, powiedziałem – warknął głośniej i nią szturchnął.
Tym razem poskutkowało, bo Angela wyjęła butelkę z szafki. Puścił ją.
– Tam jest kosz – wskazał na rozsuwaną szafkę umiejscowioną pod zlewem. – Tylko do plastiku wrzuć.
– Już, zadowoleni? Tyle krzyku o jedną butelkę. – Ja byłam normalnie w szoku. Ona jeszcze miała pretensje do nas o to, że wymagamy oczywistego. Gdzie to dziecko wcześniej przebywało? W buszu czy patologii kompletnej? Bo nawet w moim domu pełnym alkoholu, fajek i nocnych imprez wyrzucało się po sobie śmieci do kosza, a nie upychało po szafkach. Pomyślałam, że Angelika to kolejny skutek uboczny mody na bezstresowe wychowanie, oczywiście skutek uboczny dla całego świata.
– Angela, to nie chodzi o butelkę, ale…
– Nie tłumacz jej, ona nie ma pięciu lat – przerwałam Olkowi. – Każde dziecko uczą już nawet w przedszkolu czemu wywala się po sobie śmieci i to w przeznaczonych do tego miejscach. Chcesz jej dawać lekcje o recyklingu? Oszalałeś? O dyscyplinie powinieneś. Idę zapalić i nawet nie waż się mi zabronić. – Jak oznajmiłam tak zrobiłam. Wyjęłam z kieszeni szlafroka paczkę papierosów i zapalniczkę. Wczoraj przypadkowo zwędziłam je Dominice.
– Wyjdź chociaż na taras – powiedział Olek.
– Tak zamierzałam właśnie, bo w domu są zasady, których się przestrzega, a ci się radzę Angela dostosować i naprawdę ciesz się, że nie masz takiej matki jaką ja jestem, bo byś była w tym momencie naprawdę bardzo biedna. Chociaż może nie powinnaś się cieszyć, a żałować.
– Nie mam czego – stwierdziła z trywialnym uśmiechem.
– Do pokoju. Chodź ze mną do pokoju. – Chwycił Angelę za ramie i skierował w wiadomym kierunku.
– Ode mnie miesiąc szlabanu – krzyknęłam za nimi kierując się w stronę wyjścia na taras, Aleks na mnie spojrzał tak dziwnie, jakby był w szoku, że aż miesiąc. Normalnie nie pojmowałam tego człowieka. Gdyby to było moje dziecko… gdyby moje dziecko się tak kiedyś zachowało, nie szanowało rodziców, śmieciło, było bez kultury, wychowania, ambicji, złośliwe, zbuntowane dla zasady, to nie dość, że miałoby ten miesiąc szlabanu, to jeszcze ten miesiąc by na dupie nie usiadło.
– To nie jest twoja córka – powiedziała do mnie matka kiedy odpaliłam papierosa i oparłam się o ścianę domu.

– Wiem przecież, ale to jest mój dom – odpowiedziałam pewnie.

53 komentarze:

  1. Jestem po 3 tabletkach nasennych i i tak nie usne :D nie ma szans !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie śpię i czekam na dalszy rozwój sytuacji :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mi się mały Alien w brzuchu wierci nie dając spać ;-)


    Fovos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alien to bardzo nietypowe imię, ale po Magdaleny pomyśle na Hektora już mnie nic nie jest wstanie zdziwić. Moje dzieciaki też mają nietypowe imiona, bo Nikolai, Ivan i Alex.

      Usuń
  4. To tylko chwilowy pseudonim, bo spryciaż nie pozwala lekarzowi określić dokladnie płci. Syn będzie miał na imię Gabriel a córka Ruth. Zobaczymy

    Fovos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To na 4D idź, tam nie ma chyba opcji nieokreślenia od któregoś miesiąca. Ruth to nietypowe imię, chyba jedno z możliwych jakie nie kończy się na A w Polsce :)

      Usuń
  5. W sytuacji gdy Angela nie zareaguje na liczenie Amandy to Aleks powinien w jakiś sposób zareagować to w końcu jego córka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak widzisz wpływ Aleksa na córkę jest po prostu powalający...

      Sandra Magdalena Banasiak :)

      Usuń
    2. Amanda dobrze zrobiła dając szlaban. Aleks powinien więcej wymagać od córki. Jakoś nie miał problemu z tym, żeby być wymagającym od żony nawet w momencie gdy nie byli jeszcze małżeństwem.

      Usuń
  6. Warto spróbować :-) Co do rozwoju akcji... pustkę w głowie mam.

    Fovos

    OdpowiedzUsuń
  7. Na miejscu Amandy powiedziałaby Aleksowi, że albo on zrobi porządek z małolatą, albo sama to zrobi i nie będzie to nic przyjemnego.

    Fovos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko Amanda sama jest małolatą, jest tylko 3-4 lata starsza od córki swojego męża. Sądzisz, że to ją trochę ogranicza, czy wcale? Powinna się czuć jak macocha i się rządzić, czy niekoniecznie?

      Usuń
  8. Różnica wieku nie jest tu tak bardzo istotna. Jest żoną Aleksa i choćby tylko z tego powodu ma prawo wymagać pewnych zachowań od Angeli. Dodatkowo to jej dom o który dba i który stworzyła. Cóż nie musi czuć się macochą, by nieco się rządzić we własnym domu i w swojej rodzinie, do której należy też Angela.

    Fovos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I to co Amanda myśli ci się podoba też? To, że gdyby jej synowie kiedykolwiek się tak do niej odezwali, to... też nic do tego nie masz?

      Usuń
  9. Dobrze Aleks postąpił mówiąc Angeli, że ma szanować Amandę racji tego, że jest jego żoną. Teraz to on powinien wyciągnąc konsekwencje z zachowania córki a nie patrzeć jak robi to Amanda.

    OdpowiedzUsuń
  10. To z jej strony przecięcie jest (jeśli mogę tak klokwialnie się wyrazić). Za takie zachowanie jej reakcja w postaci policzka byłaby przesadzona. Kara musi być adekwatna do winy i nie powinna być podyktowana szalejacymi emocjami, a w szczególności gniewem.

    Fovos

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do swoich dzieci Amanda będzie podchodzić na zimno, na chłodno, trochę bez jakichkolwiek emocji, ale z zasadami i dyscypliną za pan brat...

      Usuń
  11. Aleks w końcu zachował się tak jak powinien.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A co powinien twoim zdaniem zrobić teraz?

      Usuń
    2. Teraz powinien wynieść konsekwencje z zachowania córki jak powiedziała Amanda szlaban na miesiąc na przykład albo coś podobnego

      Usuń
  12. Zastanawia mnie, dlaczego Aleks tak późno reaguje na takie zachowanie Angeli. Jak już ktoś tu napisał, z Amandą postępował i nadal postępuje inaczej. Faktycznie, że są w innych relacjach, ale jednak wiekiem są zbliżone. W tym wypadku popieram Amandę :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jej to dziwne nie spodziewałam się, że Aleks będzie aż tak pobłażał Angeli skoro własną żone potrafił dyscyplinować i nie miał z tym większych problemów. To trochę dziwne, że to Amanda ma ją " wychowywać". Nie jest w końcu jej matką od tego ma ojca. Jestem ciekawa czy wróci jeszcze temat uszkodzenia samochodu? Jako, że każdy facet kocha swoje auto może na to by jakoś zareagował?

    OdpowiedzUsuń
  14. Oni wszyscy nagle chcą ją wychowywać. To jest żałosne. Mam szczególne żałosna jest Amanda z tymi szlabanami. Mam nadzieję, że Angela da im jeszcze popalić choćby celowo miała być nieznośna.

    OdpowiedzUsuń
  15. Mnie tam w oczy kole stwierdzenie Amandy o tym, jak zareaguje jeśli jej synowie zachowają się, jak Angela( zwłaszcza przytoczenie takiej możliwości w stosunku do pięciolatka), Ale reszta opowiadania super
    Lisiczka

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi sie tu nie podobalo zachowanie ani Olka, ani Amandy. Z jakiej rqcji amanda ja podniosla za ten kaptur, bo moim zdaniem tu Olek powinien Amandzie zwrocic uwage. Amanda dala szlaban na miesiac, to chyba jest Olka kwestia, a o butelce mogla poprostu powiedziec, aby wyrzucila, a nie z miejsca jej rozkazem. Moim zdaniem Olek powinien troche amandzie skrocic to wychowywanie jego corki, bo ona mam wrazenie sie popisuje, bo wie, ze Olek stanie za nia. Szacunek jej sie nalezy, ale i ina powinna troche Angele zrozumiec. I nie uwazam tez, ze za cos takiego nalezy sie, az miesiac szlabanu na wszystko

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ona nie dostała szlabanu za butelkę, bo była pierw prośba by ją wyrzucić zanim doliczy do 6, a Angela dalej pyskowała. Nawet to jak Amanda ją chwyciła, to przecież co innego miała zrobić gdy Olek nie reagował.

      Usuń
    2. Super metody wychowawcze. Gratulacje. Najpierw liczenie? Co to w ogóle jest? Zamiast normalnie powiedzieć jej, to jakieś liczenie. Jak ta dziewczyna ma ją szanować, za co? Nie wiem czy taka metoda działa na małe dzieci. Potem szarpanie i wrzaski. Nie cierpię tego czytać i chyba przeczekam, aż te wątki się skończą. Oni są beznadziejni.

      Usuń
    3. Ja nie mówię że popieram Amandę, ale co miała zrobić? Prosić ją na kolanach? Angela mogła od razu wywalić tą butelkę jak była jej, a nie się buntować bezzasadnie i bezsensu. Ja się Amandzie nie dziwię, co nie znaczy że ją popieram. Amanda po prostu nie wyobraża sobie mieć w domu takie dzieci jak te przedstawiana w serialu rodzinka.pl. Zresztą na początku jest też część gdy Aleks mówi o dzieciach, na samiutkim początku... nie wiem więc czy będą dobrymi rodzicami, a po prostu rodzicami z zasadami.

      Usuń
    4. Nie tyle prosić. Skoro znalazła tą butelkę to powiedzieć jej: Angela słuchaj u nas pustych butelek nie chowa się do szafek tylko wyrzuca do śmietnika. I powiedzieć jej żeby ją wyrzuciła. A Amanda od razu wyjechała z tym liczeniem to niech się nie dziwi, że w odpowiedzi dostała: To sama wywal.
      Niech sobie będą rodzicami z zasadami dla dzieci, które wychowują od samego początku, dla dzieci w oczach których będą zasługiwali na szacunek. Co Angela widzi w Aleksie, tatusia który odnalazł się po 16 latach, a w Amandzie,dziwkę która złapała bogatego męża.

      Usuń
    5. Dlatego powinnaś nie pomijać tych serii o Angeli i Amandzie, bo może cię zaskoczy :)

      Usuń
    6. – Czyje to? – zapytałam.
      – A to, to… – zaczęła moja matka, ale szybko zaprzestała mówić dalej. Momentalnie się domyśliłam, że to Angeli, bo przecież my z Aleksem tak nie postępujemy, a moja matka też zazwyczaj dbała o porządek.
      – Ja liczę do sześciu – zapowiedziałam – i to ma zniknąć – dodałam.
      Ja w tym powyżej zacytowanym tekście nie widzę żadnych nieprawidłowości ze strony Amandy. To było żądanie, bo Angela chyba w wieku 15 lat powinna wiedzieć, że butelek się po szafkach nie upycha, to nie kilkuletnie dziecko by jej tłumaczyć.

      OliVia

      Usuń
    7. Wiesz u mnie w domu do czasu wejścia ustawy śmieciowej butelki wrzucało się do szafki, bo bo niby się śmieci nie segregowało, ale jednak. Więc to mogło być zwykłą pomyłką.
      Ja nadal widzę wielkie nieprawidłowości,. Liczę do sześciu. Za kogo ona się uważa.

      Usuń
    8. Uważa się za panią tego domu, za żonę ojca Angeli, a tym samym za jej macochę a nie kumpele i wiek tu nie ma nic do rzeczy.

      OliVia

      Usuń
  17. Mnie także dziwi zachowanie Amandy. Według mnie całkowicie brak jej empatii i nie potrafi okazać ani miłości ani szacunku. A Aleks jest zbyt bierny w wychowaniu Angeli. black_angel

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwaga, bronię Amandy ;)
    Mnie jej zachowanie nie dziwi i nie denerwuje. Zobaczyła w szafce pustą butelkę i się zapieniła. Moim zdaniem to normalne. Bo kto kładzie pustą butelkę do szafki z talerzami? Tylko kompletny ignorant, nawet małe dziecko albo zapyta, albo zostawi na wierzchu, na podłogę rzuci. A Amanda była wnerwiona wcześniejszymi wydarzeniami z Aleksem, więc nie miała zapewne ochoty na sentymenty. Do tego Aleks był całkowicie bierny w tej rozgrywce, a to on powinien zareagować i to stanowczo. Bo Angela się uparła i już. W ogóle ona chyba z tą butelką celowo zrobiła na złość, jakby testowała, na ile może sobie pozwolić.
    A szlaban nie jest za butelkę, ale za brak szacunku i ośli upór, moim zdaniem. Chociaż to nie Amanda powinna rozdawać szlabany, tylko Aleks zareagować szlabanem, kiedy Angela zaczęła pyskówkę. W ogóle, dlaczego on jest taki bierny? Czyżby Angela widziała go z inną i on się jej boi?
    I nie podoba mi się tylko myślenie Amandy, że gdyby jej dziecko się tak odezwało, to... No nie, jednak wiek ma tu duże znaczenie. I w ogóle bicie w twarz nie jest sposobem na nic, a już na pewno nie na zdobycie i utrzymanie szacunku.
    Maja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak mi się wydaje, że Angela jakby chciała sprawdzić na ile może sobie pozwolić to wymyśliłaby coś lepszego od wstawienia butelki do szafki :)

      Usuń
    2. Co nie zmienia faktu, że Angela zachowuje się jak niewychowany bachor, jak kompletny ignorant. Ja lądując w takiej sytuacji jak ona może szczęśliwa bym nie była ale doceniła fakt, że tych dwoje się stara, bo Amanda nie raz wyciągała do niej rękę, tylko Angela zawsze ją odtrąca i robi na przekór. Majka Amanda tak pomyślała w złości, nie jest pewne czy by uderzyła 5 latka w twarz. W ogóle bronisz Angela z jakiego powodu Księżniczko? Z takiego że nie wie do czego kosz na śmieci służy? Czy że robi wszystkim na złość swoją bezczelnością i opryskliwością? Oceniasz zachowanie Amandy, która myśli że mąż ją zdradza i jest rozdrażniona. Oceń też zachowanie Angeli która ma co jeść, gdzie spać, i nje ma praktycznie żadnych obowiązków, a jeszcze tylko pyskuje i zachowanie ma gorsze niż niejeden przedszkolak.

      Sandra.

      Usuń
    3. Bronię Angeli tylko z jednego powodu, bo bardziej mnie irytuje zachowanie Amandy. W sumie Angeli nawet nie lubię. Ale to jak zachowuje się Amanda doprowadza mnie do szału.
      I wiem, że Angela wcale dobrze się nie zachowuje. Tylko w sumie z tą butelką to na prawdę nie wierzę, żeby zrobiła to celowo. To byłoby aż za głupie, nawet jak na nią.
      Też bym odrzuciła wyciągniętą rękę takiej sukowatej macochy jak Amanda. One nie mogą być koleżankami, ja to jak najbardziej rozumiem, Ale Amanda jest od niej niewiele starsza i nie powinna próbować jej wychowywać czegoś nakazywać czy zakazywać. Jeśli już to powinien się tym zajmować Olek, a ona jedyne co mogłaby robić to pomóc Angeli odnaleźć się w nowej sytuacji. Jeśli Angela odrzuciłaby tą chęć pomocy to po prostu zachować postawę neutralną.
      Zachowanie Amandy i Olka,którzy chcą górować nad Angelą i wcale nie potrafią nad nią zapanować,a na jej pyskowanie odpowiadają szarpaniem, mogę spokojnie krytykować.

      Usuń
    4. Ale Angela mogła powiedziec "sorry, moje już wywalam" i nie byłoby problemu. Moim.zdaniem też nie wywaliła tego specjalnie, tylko w domu zawsze tak robiła bo ją nikt porządku nienauczył i za to akurat wine ponoszą poprzedni opiekunowie Angeli. Co doAmandy ona zawsze była zimna i nieokazywała uczuć, więc dziwne by było gdyby dla Angeli była cieplejsza niż dla wszystkich wokoło. Jak twoimzdaniem Aleks miał ją nakłonić do ruszenia dupy i posprzątania? Słowa nieskutkowały.

      Sandra.

      Usuń
    5. Skoro słowa nie skutkowały to najlepiej szarpać? Tak racja Angela mogła powiedzieć tak jak napisałaś, ale nie powiedziała. Tylko potem Amanda biegiem wyskoczyła z tym liczeniem. A dalej to już tylko pyskowanie. U Olka chyba w ogóle nie skutkują słowa tylko czyny tak jak jest w przypadku Amandy. Za to Amanda uczy się się od męża. Mógł jej dać wybór, albo sprzątnie albo szlaban. Jeśli nawet by nie sprzątnęła to dostałaby szlaban, mógł ją odesłać od stołu, a nie pozwalać na to by Amanda ją szarpała i jeszcze samemu poprawiać.

      Usuń
    6. Księżniczko, nie twierdzę, że chciała sprawdzić, na co może sobie pozwolić, wstawiając butelkę do szafki, ale stawiając opór i pyskując Amandzie.
      Sandra, oczywiście, że nie jest pewne. Wiem, że Amanda była podminowana, dlatego rozumiem jej nerwowość i nie potępiam za to. Każdemu emocje by puściły, gdyby się dowiedział, że jest zdradzany.
      Uważam, że wobec bierności Aleksa, Amanda sobie nieźle poradziła.
      A ja tam Angelę lubię, tylko jej czasami nie rozumiem. Ale ona jest teraz nie tylko w trudnej sytuacji, ale też w trudnym wieku. Amanda, Aleks, chyba nawet babcia Angeli nie wiedzą, jak z nią postępować, robią to trochę na oślep.
      Maja

      Usuń
    7. Mi się wydaje, że babcia sobie nie radzi z nią, bo ma pewnie już swoje lata i brak jej sił, a Aleks nie wie, bo jej wcale nie zna. Mam nadzieję, że Angela da się poznać z lepszej strony.

      Usuń
  19. Angela będzie miała z Amandą przerąbane ale trochę dyscypliny jej nie zaszkodzi.Aleks według mnie powinien zareagować wcześniej w końcu to jego córka.Zastanawiam się co ma jej zamiar teraz powiedzieć.Jednak szczerze powiem,że jak ją Amanda złapała za kaptur to się przez chwilę zastanawiałam czy jakaś bójka między nimi z tego nie wyniknie.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bez dwóch zdań, Amanda mnie irytuje a Angeli mimo wszystko brakuje takiego prawdziwego buntowniczego charakteru jak była przedstawiana wcześniej.
    Nie podoba mi się taka Amanda...
    C o do Angeli to trochę charakteru tutaj pokazała, ale jak dla mnie wciąż za mało.
    O zgrozo, najlepiej w tych ostatnich częściach wypada Aleks. Tak to widzę.

    Chyba po raz pierwszy nie stoję po stronie pań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wreszcie mój bohater doczekał się braw od ciebie :)

      Usuń
    2. Pamiętna chwila ; )
      Ale jakby tak poszperać to jeszcze kilka by się takich znalazło :)

      Usuń
  21. Nikt nie zwrócił uwagi, ze Angela jak wkładała tą butelkę do szafki to była pijana....zapytajcie sami siebie jak działacie po alkoholu. Gwarantuje, że jak mi by ktoś zaczął liczyć to niedoczekanie jego, że taką postawą, by coś na mnie wymusił. A tym bardziej jakby mi taka pożal się boże macocha z łapami wyskoczyła to , by chyba w pysk zarobiła. Amanda ją traktuje jak pięciolatkę. Ne naprawdę.... jakbym miała takich ,,rodziców" to by często musieli mnie szukać w świecie. Ktoś tu już powiedział, że Amandą się popisuje i ja się z tym zdaniem zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się. Jak dla mnie ewidentnie widać, że w tych częściach Angeli brakuje charakteru i robi się z niej kolejna kukiełkowa postać.

      Cieszę się, że nie tylko mnie tak bardzo irytuje tym zachowaniem Amanda.

      Usuń
    2. Nie była aż tak pijana by nie wiedzieć co robi. Moim zdaniem Angela jest charakterna, ale też głupia i bez wychowania, zero kultury. Gdyby była zbuntowana, ale mądrze, to okay, sam bym jej poklaskiwał, ale zachowuje się jak ulicznik, kompletny ignorant.

      Piotr Parker.

      Usuń
  22. Fakt Angela zachowuję się jak rozwydrzony bachor ale postawmy się w jej sytuacji łatwo dziewczyna nie ma nowe otoczenie nagłe pojawienie się ojca którego nie znała . Ale z drugiej strony nie są to argumenty żeby jej pobłażać. Amanda i Aleks powinni próbować do niej dotrzeć porozumieć się może spróbować lepiej się poznać no i oczywiście uczyć ją odpowiedniego zachowania

    OdpowiedzUsuń
  23. Dobrze że chociaż w tym przypadku Aleks poparł Amandę, bo już myślałam że znowu będzie bierny.. Ale Amanda jednak trochę przesadza owszem Angela zachowuje się okropnie, ale jak dla mnie jest ona aż za surowa dla pasierbicy.

    OdpowiedzUsuń
  24. Angela sobie z nimi pogrywa, moim zdaniem sprawdza na co sobie może pozwolić. Pewnie, że nie miała łatwo do tej pory, a poznanie ojca i przeprowadzka do jego domu na pewno były dla niej stresujące, ale to ją nie tłumaczy, faktycznie nawet małe dziecko wie , że śmieci należy wyrzucać do kosza, a nie upychać po szafkach.

    OdpowiedzUsuń
  25. Moim zdaniem to Amanda nie miała innego wyjścia, ponieważ skoro prośbą nie dotarło ok Angela to nastolatka buntuje się ale co Amanda ma robić w tej sytuacji chyba wyrzucenie butelki nie jest aż takim problemem. Cieszę się że Olek kazał przeprosić Amandę bo pomimo tak małej różnicy wieku to jednak Amanda jest żona Olka i panią tego domu


    OdpowiedzUsuń