Amanda (Magdalena)
Aleks wszedł pierwszy… to chyba
pierwszy raz w historii naszego związku gdy nie przepuścił mnie w drzwiach.
Wtargnęłam za nim i trzasnęłam drzwiami ile miałam sił.
– Cudownie, jak witraże wypadną,
to…
– To je kurwa wprawisz, to
lepsze niż wydawać na kochanki! – krzyknęłam.
Oparł się o komodę z rezygnacją,
przymknął oczy, by po chwili je otworzyć i na mnie spojrzeć z irytacją, a może
z politowaniem.
– Nie wydaje na kochanki –
odparł jakby to była oczywistość taka sama jak to, że dwa razy dwa daje cztery.
Spojrzałam na niego z wyższością
i lekkim zdziwieniem za razem.
– A co, oddają ci się za darmo?
Cóż za oszczędność – zironizowałam.
– Dla ciebie kochanie wszystko co
najlepsze – odparł i odkleił się wreszcie od tej komody. Ruszył do salonu.
Odwracanie się do mnie plecami
to był jego błąd. Chwyciłam za ozdobny lampion, niewielki, blaszany i rzuciłam.
Trafiłam celnie, pomimo promili jakie krążyły w mojej krwi. Lampion upadł na
ziemie, zbiły się jego szybki, a Aleks nadal stał.
Może nie poczuł – pomyślałam i
już miałam rzucić czymś jeszcze, ale nagle jego postać zaczęła się powoli
odwracać.
– Posprzątaj to, kochanie.
– Nie ma mowy, sam sprzątaj, to
twoja wina.
– Moje ręce tym rzuciły? –
zapytał wkurzony, bo zaczął się do mnie zbliżać i gestykulować. Wykonał gest
wskazujący na bałagan jaki narobiłam.
– Zmusiłeś mnie do tego –
powiedziałam pewnie i spojrzałam na niego z dołu. Teraz gdy stał tak blisko to
się naprawdę poczułam taka malutka.
Chwycił za ramie, nagle.
Ścisnął, tak mocno. Zaczęłam uginać kolana, nieco instynktownie, nieco z bólu.
– Uważaj abyś ty do czegoś nie
zmusiła moich rąk – wysyczał przez zęby.
Nie wiem skąd znalazłam w sobie
tyle siły, ale odepchnęłam go zaraz po tym gdy wypuścił moje ramie z uścisku.
Najważniejsze, że dałam radę. Może alkohol dodał mi odwagi, a Aleksandrowi
odjął stabilności.
– Nie zbliżaj się do mnie –
warknęłam gdy się wyprostował. – I nie waż się mnie dotknąć!
– Ale co ja ci zrobiłem?
– Nie wiesz?
– Amanda, naprawdę, spokojnie,
co?
– Spokojnie? Ty mi mówisz, że
mam być spokojna, gdy mój mąż – położyłam nacisk na ostatnie słowo – mnie
zdradza na prawo i lewo!?
– Nie na prawo i lewo. W ogóle
cię nie zdradzam.
– Nie? Taki pewny? Niewierny
Aleks, ksywka roku – zadrwiłam.
– Możesz się uspokoić? –
Myślałam, że się przesłyszałam, że co? Że niby ja mam być spokojna? To jego
spokój mnie teraz przerażał.
– Ile ona ma lat? Wyglądała
młodo. – Chciał spokoju, to będzie go miał.
Olek skierował swoje dwa palce
do brwi, zrobił ruch jakby chciał je złączyć. Czyli usilnie nad czymś myślał.
– To tylko nagranie. Nic mnie z
nią nie łączy – odpowiedział bardzo spokojnie.
Podeszłam do niego, nie wiem na
co czekał, ale wyraźnie wyczekiwał. Strzeliłam mu w twarz z otwartej dłoni.
Starałam się by przyłożenie było porządne. Musiało być skoro się zachwiał, a
jego twarz szybko odwróciła się w prawo.
– Już, wyładowałaś się? –
zapytał jak gdyby nigdy nic. Nawet nie potarł tego policzka, więc mu
przyłożyłam drugi raz, już nie z wściekłością, a całkiem na zimno.
– Już się opanowałam –
powiedziałam zanim wykonał jakikolwiek gest.
W końcu się ruszył. Spojrzał na
mnie, włożył ręce do tylnych kieszeni swoich dżinsów. Wyglądał seksownie, gdy
miał takie zimne spojrzenie, ale nie miałam zamiaru ulec jego urokowi
osobistemu, wyćwiczonemu ciału, grze mięśni odznaczających się pod T-shirtem.
– I co mi teraz powiesz?
– Że nie pozwolę się zdradzać.
Masz się jej, albo ich, albo tych… masz się po prostu pozbyć. Nie lubię się
dzielić, Aleks.
– Czyli jednak ci zależy? Amanda
ma uczucia? – zapytał z głupkowatym uśmiechem.
Miał racje, miałam uczucia i
zależało mi na nim, ale nie miałam zamiaru dać mu tego po sobie poznać.
– Nie pozwolę się zdradzać, bo
to uwłacza w moją godność, ale o ciebie nie jestem zazdrosna, nie dopowiadaj
sobie bajek i nie podwyższaj tym swojego ego, ani nie dokładaj sobie
centymetrów do rozmiaru penisa. – Mówiłam pewnie, na chłodno, byleby go dobić,
by poczuł się taki malutki, nic niewarty w moich oczach i w swoich także. – Nie
lubię się dzielić dotyczyło dzieci, domu, pieniędzy. Nie chce by rozwód
doprowadził do tego, że moje dzieci będą miały drugą mamusie. Nie chcę byś
odejmował mnie i dawał kochance, niezależnie czy to złotówki, biżuteria, czy
samochody. Jesteś moim mężem, i to należy się mnie i moim dzieciom, nie jakieś
innej. Poza tym nie chce byś naprodukował bękartów. Tak więc te gumki to jednak
jakiś pozytyw. Mam nadzieję, że za każdym razem na chuja zakładałeś. Idę spać,
dobranoc. Nie śpisz w sypialni, dopóki nie pozamykasz tych kurewskich spraw.
Oddaliłam się, skierowałam w
stronę schodów i poszłam do sypialni. Dopiero siadając na łóżku sięgnęłam do
moich stóp by zdjąć buty. Długo mocowałam się z zapięciem, było takie wkurzające.
W końcu się udało. Odrzuciłam je w kąt, ze złością. Po chwili jednak zdałam
sobie sprawę, że buty są nic niewinne, a i cholernie drogie, więc należy im się
szacunek. Wstałam, podniosłam je z podłogi i położyłam na ich honorowe miejsce
w garderobie. To samo uczyniłam z bluzą, odwiesiłam ją na wieszak, bo nie była
ani brudna, ani zalana piwskiem, w przeciwieństwie do moich spodni. W łazience
sypialnianej zdjęłam z siebie resztę ubrań wrzucając je do kosza na pranie.
Wzięłam ciepłą kąpiel kojącą zmęczone mięśnie, rozluźniła. Potem puchowy
ręcznik, miękki szlafrok. Wychodząc z łazienki spojrzałam na nią, była taka
jaką sobie wymarzyłam i nie miałam zamiaru jej tracić, całego tego domu nie
miałam zamiaru tracić. Tu miały dorastać moje dzieci, bawić się w ogrodzie,
mieć doskonałe warunki do rozwoju i perspektywy na przyszłość. Miały mieć,
kurwa, pełną rodzinę. Ja nawet chciałam mieć z nim kolejne dziecko, wymarzoną
córeczkę, ale ten skurwiel musiał wszystko zniszczyć i odbierać mi poczucie
bezpieczeństwa i stabilności. Zasunęłam drzwi łazienki i położyłam się do
łóżka, wcześniej zrzucając z siebie szlafrok. Gdy zgasiłam światło pilotem było
cicho, za cicho i jakoś tak cholernie pusto. Wielkie łóżko i tylko ja dama w
jego kąciku. I pomyśleć, że kiedyś nienawidziłam spać z kimś, a teraz mi cholernie
brakowało tego kogoś obok. Starłam kilka łez, które nieposłusznie wypłynęły z
moich oczu. Wytarłam policzki po nich wierzchem dłoni, nie chciało mi się już
szukać chusteczek.
– On je odprawi, ma w końcu za
dużo do stracenia – powtarzałam w myślach sama sobie i starałam się dodać tym
sobie jakieś otuchy, a może nadziei, może to były tylko mrzonki. W końcu tak naprawdę
to ja miałam więcej do stracenia, niżeli Aleks. On by się tylko pozbył mnie i
synów, a ja? Co bym ja straciła? Odpowiedź na to pytanie napawała mnie niepokojem...
Robi się co raz ciekawiej, zastanawiam się tylko jak skończy się ta historia, czy Aleks rzeczywiście był w stanie zdradzić swoją żonę. Jeśli tak to ten lampion słusznie był na nim rozbity.
OdpowiedzUsuńA w twarz dwukrotnie też słusznie dostał twoim zdaniem?
UsuńJeśli faktycznie zdradził, w co dalej nie wierzę, to tak. W przeciwnym wypadku stał się na chwilę czymś w rodzaju worka treningowego dla Amandy.
UsuńAmanda zaczęła być naprawdę zazdrosna no kto by pomyślał wcześniej jak mówiła o zdradzie to tak raczej smutno jakby po prostu przyjmowała to do wiadomości.Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy i co na to Aleks.
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem czy Aleks na prawdę zdradził Amandę, jeśli tak to jak najbardziej nalżało mu się.
OdpowiedzUsuńO kurwa, Amanda i taki monolog... tego się po niej nie spodziewałam. Widocznie postanowiła zabić go już nie rękoczynami a chłodem. Jak najbardziej ją popieram, to lepsze niż awantury i beznadziejna walka z wiatrakami.
OdpowiedzUsuńOliVia.
Pogodzą się i zostaną razem .. Część na 2014 rok :) Ale ta część jest mocna .. Będzie jeszcze coś do tego .
OdpowiedzUsuńJustyna
Będzie, ale póki co czekamy na skomentowanie tego.
UsuńJeśli ją naprawdę zdradził, to w twarz też słusznie dostał, a jak nie zdradził.. to będzie wiedział co go czeka jak to zrobi...
OdpowiedzUsuńO jakim nagraniu oni mówią.?
A.
A to się wyjaśnia w 278 części, o nagraniu z telefonu :)
UsuńWłaśnie poprawiam tę część i chyba tak po 24 wrzucę...
To ja czekam na tę część :)
UsuńA.
Musi mieć coś na sumieniu, że uderzyla go w twarz a on nie zareagował..
OdpowiedzUsuńAmanda chyba sama przed sobą nie chce przyznać, że z Aleksem łączy ją coś więcej niż dzieci, seks i wygodne życie. Może to zwykłe przyzwyczajenie lub przywiązanie? W moim przekonaniu Aleks został uderzony niesłusznie, a rzucanie przedmiotami w drugą osobę to czysta głupota. Najwyraźniej Amanda nie potrafiła w inny sposób poradzić sobie z emocjami, które podsycone były alkoholem.
OdpowiedzUsuńFovos
Niesłusznie nawet jeśli zdradził?
UsuńJeśli miałaby pewność, że zdradził nie powinna tego robić w tym momencie, gdy oboje są pijani. Jeśli takiej pewności nie ma to tym bardziej nie powinno to mieć miejsca.
OdpowiedzUsuńFovos
Coś mi się przycina i nie mogę dodać jako odpowiedź :(
Zdarza się, mnie tak się tnie na komórce, albo na tablecie.
UsuńPewnie masz racje z tym biciem, tylko czemu on się nie broni...?
A ty skąd się tu wzięłaś?
Znałam początki tej historii i szukałam was ostatnio. Co do obrony to napisałam o tym w komentarzu pod kolejnym postem.
OdpowiedzUsuńFovos
Trudno było nas znaleźć?
UsuńTrafiłam po nitce do kłębka, ale trudno nie było :-D
OdpowiedzUsuńFovos
A czytałaś ten blog od początku, czy coś pominęłaś? Bo jest nieco inaczej niż było wcześniej na innych blogach itd.
UsuńJeszcze nie wszystko nadrobiłam, ale nie potrafię sobie odmówić czytania najnowszych części. Wiem, że to barbarzyństwo, ale wybaczcie. Lubię dyskusję na bierząco.
OdpowiedzUsuńFovos
Też lubię dyskusje, przy czym jesteś, przy której części w nadrabianiu?
UsuńGdzieś na początku (wstyd się przyznać, że nie pamiętam dokładnie na której części). Miesza mi się trochę. Zamierzam w weekend przysiąść, bo wcześniej nie dam rady. Tak z ciekawości - kto wykonuje obrazki dołączane do postów?
OdpowiedzUsuńFovos
Różnie. Czasami ja, a czasami Magda, kiedy indziej też Iwan :)
UsuńGratuluję pomysłu i wykonania oczywiście.
OdpowiedzUsuńFovos
Amanda rzeczywiscie zazdrosna, zastanawia mnie to nagranie o ktorym byla mowa, ciekawe co tam jest nagrane pewnie ono duzo wyjasni
OdpowiedzUsuńPo Amandzie to bym się nawet nie spodziewała takiej zazdrości.Też zastanawiam się co jest na tym nagraniu.Mimo wszystko mam nadzieję,że on jej jednak nie zdradził ale jak zdradził to jeszcze mu poprawić powinna.
OdpowiedzUsuńAmanda jasno przedstawila swoj punkt widzenia. Mam nadzieje, ze ta cala sytuacja to tylko nieporozumienie...
OdpowiedzUsuńNo i zaczyna mi sie robic Aleksa szkoda... Z drugiej jednak strony, Amanda stawia sprawę jasno i walczy o swoje..
OdpowiedzUsuńW następnej części to ci dopiero będzie go szkoda :)
Usuńkurczę jeśli naprawdę ją zdradził to słusznie mu się oberwało w takich emocjach pewnie i ja (zazwyczaj spokojna) bym podniosła rękę . Ciekawe co będzie dalej:)
OdpowiedzUsuńP.S. Na szczęście jestem mocno opóźniona w czytaniu więc mam już gotowe następne części nie muszę czekać:):)
mam nadzieje że jej nie zdradził, ale nie zapominajmy że ona go też zdradzała, postąpiła w nerwach ale powinna tez to najpierw przemyśleć żeby potem tego nie żałować.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się, ze Amanda jest taka zazdrosna, ale co się jej dziwić, usłyszała na imprezie od małolaty, która jak widać zna jej męża, jak ta go powitała "niewierny Aleks". Mało którą kobietę nie doprowadziło by to do furii i jeszcze te prezerwatywy.
OdpowiedzUsuńAmada mnie zaskoczyła poniosło ja fakt ale była pod wpływem alkoholu i emocje wzięły górę. Według mnie jeśli zdradził to dostał słusznie ale nie chce mi się w to wierzyć za bardzo mu na niej zależy.
OdpowiedzUsuń