sobota, 12 kwietnia 2014

Postawię sprawę jasno



Nie mówię za Samuela, nie mówię za Majkę, Bartosza, Serille, Kevina czy innych autorów. Ja mówię za siebie, tylko i wyłącznie. Jeśli dalej będzie wejść na jeden post po 70-300, a komentarze będą od 4-9 tych samych osób, gdy w ankietach głosuje koło 40 to wybaczcie, ale ja się wkurwię. Nie zamknę bloga, bo to nie mój blog i nie jestem tu sama więc nie mam prawa go zamykać. Ja po prostu uśmiercę Amandę i sprawię, że Dominika wyjedzie. Więc albo my piszemy, a wy czytacie i przy tym szanujemy się nawzajem, albo ja żegnam. I nie mówię o ostatnich dwóch postach, bo one wiszą krótko i nikt nie ma obowiązków ich czytać. Zwracam się ogólnie do tych biernych czytających, którzy mogliby na tyle nas uszanować by powiedzieć sobie "skoro nie mam ochoty komentować i wspierać autorów, to chociaż nie będę czytał ich pracy i bezmyślnie klikał w ankietach".

Kiedy zrobiliśmy przerwę na blogu, to co było? Kilka pytań "kiedy kolejna część" i to większość z anonimowych kont. A gdzie ci anonimowi byli kiedy części były publikowane? Ja wam odpowiem na to pytanie: wtedy mieli nas w dupie. Tak samo ja mogę mieć w dupie pisanie dla biernej publiczności i to nie jest tak, że liczę na oklaski, tu może pojawić się krytyka, byle konstruktywna i bez obrażania autorów. Jednak niech ta 20 ludzi, którzy siedzą teraz przed monitorami i to czytają ruszy dupy, bo dopóki oni się nie ruszą ja też się nie ruszę.

I ja doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że jestem w tej chwili bezczelna. Jednak niech reszta zda sobie sprawę z tego, że sama doprowadziła do takiej sytuacji. Wszystkich czytających i komentujących przepraszam za ten wpis, mam nadzieję, że mocno was w oczy nie ukuł, bo te słowa nie były skierowane do was.

I ja nie proszę o komentarze, proszę o uszanowanie moje pracy i mojego czasu.
Jeśli czytasz, to komentuj!
Nie masz ochoty komentować, to nie czytaj!
Gdybyśmy spełniali te dwa powyższe punkty, nie byłoby żadnego problemu.

Pozdrawiam tych leniwych...
Magdalena

37 komentarzy:

  1. Mnie to przeraża fakt,że chcesz uśmiercić Amandę przecież bez niej ... bez niej to już nie będzie to samo.
    Oczywiście rozumiem twoje wkurzenie itd. ale mam nadzieję,że jednak jej nie uśmiercisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zoey, ale sprawa wygląda tak. Weźmy nawet część "Jestem tylko mężczyzna!" (jakoś tak). Stronę otworzyło ponad 200 osób. Załóżmy, że 50 weszło przez pomyłkę i że każdy z czytających przeczytał post po 3 razy (nasze wejścia nie są liczone). Wychodzi więc 50 czytających, a komentarzy jest 13 w tym chyba kilka od autorów z pytaniami i odpowiedzi od tych samych komentujących. Ja naprawdę mogę policzyć na palcach jednej ręki aktywnych czytelników. Mogę też dołożyć drugą i doliczyć tych takich pół na pół. To jest 10, a gdzie reszta? Ma nas w dupie...

      Usuń
    2. Ja osobiście daje do zrozumienia, że mam dość. Była pauza na blogu, była i ile osób ją wykorzystało do nadrobienia komentarzy, prawie nikt.

      była ankieta pt czy Aleks ma bić Amandę? Była i choć w komentarzach wcześniej każdy był na nie lub za sporadycznym klapsem, to w ankiecie było większość głosów na tak. Więc ja się pytam kto glosował? Czytelnicy, czy debile co włażą tu p to by sobie zrobić palcówkę albo zwalić konia przy czytaniu jak facet 100 kg wagi okłada 50 kg kobietkę pasem? Przepraszam za wulgarność, ale inaczej tego określić nie mogę. Na moim Greyu był podobny problem dlatego blog został zamknięty i jest dostępny tylko dla wybranych użytkowników, bo w komentarzach była cisz,a a na czacie jakieś teksty typu "własnie się bawię", "napisz coś przy czym będę mógł się bawić". Ja nie mogę oskarżać kogoś o perwersje, fetysze czy upodobania, nie zamierzam go za to linczować, może to czytać i być za tym by Amanda obywała od Aleksa, ale niech się wypowie dlaczego i niech czyta ze zrozumieniem, a nie leci po łebkach i doszukuje się "mocniejszych" fragmentów.

      Usuń
    3. Wiem i naprawdę to rozumiem. Jednak myślę,że lepsze byłoby to zamknięcie bloga i otworzenie tylko dla komentujących (to niektórych mobilizuje) niż uśmiercenie Amandy i wyjazd Dominik,bo bez nich to już po prostu nie będzie to.

      Usuń
  2. Więc nie piszcie. Żegnam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I oczywiście z anonima. Dlaczego nie ma ktoś odwagi sie podpisac?

      Usuń
  3. Podpisujcie się . Ja rozumiem was w 100% jest to bardzo denerwujące i dobijające , ale niestety ludzie już tacy są . Ja osobiście nie nadrobiłam nic , ale brak też czasu teraz będzie dużo wolnego i obiecuję się postarać , bo i mam do przeczytania kilka części które ostatnio dodaliście . Co do Amandy mam nadzieje , że nadal będzie występowała w tym opowiadaniu tak samo jak Dominika .
    Pozdrawiam .

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś ma czas czytać to ma czas komentować. Każdy jest zajęty i ma zapchany grafik. Napisanie komentaza to kilka minut. Jednak ja nie bede wam tego tłumaczyć, ja wyraziła tylko swoje zdanie, co wy z tym zrobicie to już wasza sprawa.

      Usuń
  4. Błagam nie uśmiercaj Amandy i nie wysyłaj nigdzie Domi, bo bez nich to już nie będzie to samo. Ja rozumiem twoje zdenerwowanie, sama dołączyłam niedawno i od niedawna staram się na bieżąco komentować, być może za mało ale bardzo, bardzo się staram. Berni

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozumiem, że przy tak nikłej ilości komentarzy (przy około 300 częściach i tylu wejściach, rzeczywiście jest to mało) odechciewa się pisać. Sama na bieżąco nie komentowałam i głównym powodem było to, że leciałam po 30-40 części dziennie i gdybym komentowała każdy rozdział to wieki by mi zajęło dojście tutaj ;), co nie oznacza, że komentować nie będę. Tak czy inaczej rozumiem autorkę, że sięga po "broń" ostateczną, ale tak jak wyżej pisali inni, bez Amandy i Dominiki ten blog już nie będzie ten sam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozumiem autorów. Sama co prawda też nie zostawiam komentarzy pod każdym postem, ale staram się komentować co drugi, trzeci. Są też tacy co mają to wszystko nie powiem gdzie, a potem z pretensjami, że nie pojawiają się nowe wpisy. No błagam, wymyślenie i napisanie komentarza to max 15 minut, więc chyba możemy tyle czasu poświęcić jeśli blogi nam się podobają i często tu zaglądamy.
    Lisiczka

    OdpowiedzUsuń
  7. Wcale nie dziwię się tej reakcji, ale bardziej niż za uśmiercaniem byłabym za zamknięciem bloga i otworzeniem dla komentujących tak jak DiS. Szczerze mówiąc ciężko mi wyobrazić sobie ten blog bez Amandy. Nawiązując do wyniku tam tej ankiety też byłam zaskoczona bo z komentarzy wynikało coś zupełnie innego, ale właściwie to nie pierwszy raz. Tak samo wyszło już jakiś czas temu z ankietą co ma się dalej wydarzyć.
    Nie rozumiem jak można mieć czas przeczytać, ale nie mieć czasu na napisanie komentarza. Pewnie każdy jest zajęty ma życie, prace etc. Tylko, że autorzy też, a mimo tego piszą ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie nazwałabym tego bezczelnością. Masz prawo oczekiwać,że jeżeli ktoś czyta to komentując docenia pracę i Twoją i wszystkich co tworzą tego bloga. Przecież poświęcacie swój czas. Ja z mojej strony mogę tylko dodać,ze jeżeli czasem nie komentuje to nie z lenistwa tylko z braku dostępu do internetu. Amanda jest tu od samego początku więc jakoś tak dziwnie by było bez niej i mam nadzieje, że jednak dożyje starości.
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bezczelnością nie jest upominanie się o swoje, a słowa jakimi to zrobiłam nie są odpowiednie, miłe i sympatyczne... właściwie to moja wypowiedź nawet kulturalna nie jest...

      Usuń
  9. Teraz jakoś mnie naszło . Chciałabym przeczytać część o babci Amandzie i dziadku Aleksie którzy będą mogli się pochwalić liczną gromadką wnuków, Będą dumni ze swoich już dorosłych dzieci. Ale najbardziej będą dumni z Patryka który weźmie się w garść i w swoim życiu bardzo dużo zmieni i dużo osiągnie
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  10. Taaaaa. Właźcie im w dupę dalej.
    Nicole

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie masz nic mądrego do napisania to nie pisz wcale , przecież nikt cię nie zmusza. Mi się blog podoba , czytam, to staram się komentować i wymieniać uwagi z innymi, ty nie masz ochoty to tego nie rób. Berni

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadzam się z komentarzem wyżej w 100 %. Marta

    OdpowiedzUsuń
  13. Wybacz.Ja raczej nie komentuję, nie dlatego, że kogoś nie szanuję, ale głównie dlatego, że naprawdę nie umiem, nie mam nic mądrego do powiedzenia.. Nie czuję się kompetentna, nawet żeby powiedzieć coś w stylu "Uważam, że Aleks zachował się w tej części bardzo odpowiedzialnie", bo ja naprawdę nie mam pojęcia jak powinien się zachować. Nie potrafię wyrażać swojego zdania ani krytykować, jeśli nie jestem naprawdę przekonana do żadnej opinii, nie mam wyrobionego zdania. Z podobnych powodów nie głosuję w ankietach. Po prostu za mało znam się na temacie, by się sensownie wypowiedzieć. I dotyczy to zarówno samej historii, którą bardzo lubię czytać, jak i innych tematów o które pytacie. Tak już mam, że nie lubię komentować, nie tylko na tym blogu ale w ogólności. Jeżeli tak stawiasz sprawę, to postaram się powstrzymać i nie śledzić dalej opowieści. Bardzo żałuję tego co mnie ominie, ale jeśli moim czytaniem bez komentowania - bo komentować po prostu nie umiem - miałabym zabić Amandę i odebrać przyjemność czytania o niej również tym wszystkim, którzy bardziej niż ja na nią zasługują, bo są na tyle kompetentni by móc wyrażać wartościowe opinie, a jeszcze bardziej jeżeli to że z zainteresowaniem po cichu czytam wasze opowiadania miałoby Tobie, Magdaleno odebrać chęć pisania ich, to trudno. Lepiej, żebyś pisała dalej, nawet jeżeli nie dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie współczuje jeśli to jest prawdą, ale nie wierzę w to, że ktoś kto osiągnął pewien wiek nie umie wydawać opinii, komentować wydarzeń i oceniać tego co widzi czy słyszy. Przecież już dzieci w przedszkolu uczy się wyrażać poglądy.

      Usuń
  14. Przykre jest to, że ciągle jest ten sam problem. Dziwię się że dla niektórych trudne jest napisanie kilku zdań w komentarzu. To rzeczywiście mentalność ludzi XXI wieku: jesteśmy coraz bardziej leniwi i coraz bardziej głupi.
    Ja zawsze staram się skomentować, chociaż czasami nie wiem co napisać, tak jak w ostatniej części o Patryku. Mam mętlik w głowie, co o tym myśleć, ale jedno jestem pewne, Patryk staje się moim ulubieńcem.
    Mam tylko nadzieję, że Amanda i Dominika jednak przeżyją. :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My od nikogo nie wymagamy by komentował każdy post. Ja sama jak czytam blogi to często pisze komentarze co 3-6 części, bo wolę odnieść się do większej całości niż krótszego fragmentu (zwłaszcza gdy rozdziały są bardzo krótkie i wręcz jednowątkowe). Jednak jak ktoś napisze trzy komentarze, a przeczyta 300 części i to jeszcze są komentarze 1-2 zdaniowe, to mnie ręce opadają, a ilu jest takich co nie komentuje w ogóle bo nie czyta wszystkiego tylko szuka tego co "mocne".

      Ja nie chcę nikogo obrażać, ale jak czytam, że ktoś nie umie się wypowiadać i nie potrafi pisać komentarzy to też mam ochotę zadać pytanie "a ty jesteś człowiekiem myślącym, z własnym zdaniem czy głupim, a może leniwym?". Jednak to prawda, że mamy 21 wiek i ludzie po prostu tacy już są. Ja nawet ostatnio byłam w szoku jak można robić zakupy spożywcze przez internet z zamówieniem do domu. znaczy gdyby tego dokonała osoba chora, nie mogąca chodzić, bez nóg czy emeryt - zrozumiałabym, że jest to mus sytuacji, ale ile jest zdrowych ludzi, ze sklepem 1-3 ulice dalej, którym się nie chce przejść, zakupić i wrócić niosąc 1-2 siateczki. Dla mnie to porażka tych ludzi, i to nie jest żadna oszczędność czasu, a śmierdzące lenistwo.

      Usuń
  15. Ja nie mam dużego doświadczenia, tak naprawdę to moja pierwsza przygoda z blogiem, przyznam się, że najpierw nie wiedziałam jak się dopisuje komentarze, wyobrażacie sobie w XXI wieku tego nie wiedzieć, no ale koniec języka za przewodnika i udało się. Ja po prostu jestem trochę na bakier z techniką. Po za tym musiałam się przełamać, żeby napisać coś, a później wszyscy będą mogli to przeczytać, to strach przed wyśmianiem.
    Niedawno dołączyłam, przeczytałam jakieś 280 części w trzy dni i tylko się nie śmiejcie ale ja po prostu nie wpadłam na pomysł, żeby komentować. No ale mnie Sandra pogoniła i wzięłam się do roboty i teraz staram się dopisywać na bieżąco. Berni

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W internecie większość ludzi to anonimy. Berni - ja nie znam twojego nazwiska ani imienia, więc nawet jak cię wyśmieje to tak naprawdę nie będę wiedziała z kogo się śmieje, więc nie ma obawy, że wytknę cię na ulicy palcem. To ja tu jestem tą osobą nieanonimową i to ja powinnam się bać, że mnie wyśmieją :)

      Usuń
    2. Dzięki za słowa otuchy. Berni

      Usuń
  16. Zapraszam do mnie zajfajny blog + http://vampirepeopleninadobrev.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  17. Rozumiem cię Sandro, tyle czytających, a mało komentarzy. To poprostu jest lenistwo, ktoś czyta bloga, fajny i wgl, ale komentarza nie zostawi bo poco, nie chce mu sie. Wkurzajacy sa tacy ludzie. A własnie uchwycilam z poprzednich komentarzy, zeby zamkna bloga, wtedy by nie bylo problemow, ale nie do mnie ta decyzja. I prosze nie zabijaj Amandy bo ona nalezy do calosci, bez niej ten blog dla mnie nie ma sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zamknac, tylko dla czytajacych* tak miało być.

      Usuń
  18. Zachowujesz się jak handlarz z bazaru który obraża się na ludzi i tupie nogą bo wszyscy tylko oglądają jego ziemniaki zamiast je kupować. Groźby są zawsze oznaką słabości, jeśli chcesz coś zrobić to rób zamiast straszyć że zrobisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popieram!
      Ale przecież księżna Sandra jest wodnikiem a one zawsze dużo mówią zamiast robić!
      Missy

      Usuń
    2. Ale ona nie straszy tylko ostrzega,mówi co zrobi jeśli nadal ludzie nie będą komentować i ma rację bo ile jest wejść na stronę a ile komentarzy?
      Ja osobiście byłabym za zamknięciem bloga i otwarciem tylko dla tych komentujących to byłoby o wiele wiele lepsze niż uśmiercanie postaci dla bloga i dla tych komentujących czytelników także.

      Usuń
    3. Tak, Wodniki słyną z mówienia i nierobienia, jednak słyną też ze mściwości i egoizmu. Ja dziś umieszczę ostatni tekst w wykonaniu Amandy, który będzie jednocześnie wyjazdem Dominiki jak i śmiercią Amandy. Pozdrawiam.

      Usuń
    4. Ja Cię bardzo proszę zrób dziś dzień dobroci dla zwierząt i daruj tym prowokatorom. Berni

      Usuń
    5. I co to da? Odbije sie to tylko na tych, ktorzy czytaja i komentuja...

      Usuń
  19. W końcu! :D
    Swoją drogą ciekawe praktyki - zwalać na znak zodiaku swoje wady ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bez Amandy to już nie będzie to samo, trafiłam na ten blog 2 dni temu, jest świetny, mi osobiście bardzo spodobały się opowiadania Amandy i Aleksandra oraz Angeliki, uważam że tworzą wspaniałą rodzinę, proszę nie uśmiercaj Amandy!!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Hej!
    Jestem mocno spóźniona z czytaniem, czy komentowaniem. Komentuję też nie za często, ale Sandrę rozumiem.
    Bo to naprawdę denerwujące. Dlategoż, postaram się komentować częściej.
    Maquarella

    OdpowiedzUsuń