sobota, 12 kwietnia 2014

Fragment 1 (Lipiec 2014) - "Przeżyłam z tobą tyle lat..."

Pierw przypominam, że by powiększyć obrazek wystarczy na niego kliknąć.
Teraz wyjaśniam o co chodzi z fragmentami. Fragmenty to części, które nie mają jeszcze swojej serii, być może kiedyś je gdzieś upchniemy, albo i nie. Tak czy inaczej nie chcemy by się kurzyły w "szufladzie", bo może się tak zdarzyć, że komputer trafi szlak i będą one nie do odzyskania. Dajemy je więc wam do oceny :)
Wszystkie fragmenty będziecie mogli znaleźć w serii pt. 999. "Fragmenty"
A teraz zapraszamy do czytania:


Amanda (Magdalena)

Założenie bloga było pomysłem znikąd… było wynikiem nudy. Tak to już jest jak człowiek pracuje całe życie… przesadziłam, bo mam dopiero dwadzieścia lat. No ale tak czy inaczej jak już człowiek nawyknie do pracy, a potem ma miesiąc wolnego, to dochodzi do tego, że sam sobie pracę wynajduje. I tak pierwszego dnia wolnego wymyłam, właściwie to wyszorowałam i właściwie nie wiem jak to się zwie… wiedziałam, kiedyś, bo potem wyleciało mi z głowy. Chodzi mi o ten gipsik czy też cement kolorowy co się znajduje między płytkami w łazience, czy innym miejscu. Szczoteczką do zębów to szorowałam. Potem wyprałam wszystkie dywany od małego chodniczka z przedpokoju po wielki i puszysty biały dywan prosto z naszego salonu. W drugi dzień myłam okna i pomroziłam obiadów na tydzień. W trzeci dzień nie miałam już nic do roboty. To chore, jak mieli brudzić, to nigdy nie brudzili. Aleks to w ogóle zdjął buty przed domem byle nie nanosić błota. Nawet Angelika mnie zawiodła, bo wyrzucała puste butelki do kosza, a nawet sama opróżniała popielniczkę po papierosach, nie tylko za siebie, ale także za mnie. Ja ostatecznie nadal udawałam, że nie wiem o jej nałogu. Aleks za to udawał, że nie wie o moim nałogu. I tak wszyscy sobie udawaliśmy i byliśmy szczęśliwi żyjąc w tej błogiej udawanej niewiedzy. Najbardziej ze wszystkich zawiódł mnie jednak Patryk. Przecież to dziecko zawsze coś upuszczało, wylewało, plamiło, a od dnia kiedy dostałam urlop, to nic, kompletnie nic. Nawet jadł tak by zbytnio nie nakruszyć i trafiał łyżeczką do buzi. Uznałam więc, że moja rodzina robi mi na złość i są porządniccy i czyści gdy się od nich tego nie wymaga. Wtedy założyłam bloga, oczywiście z dostępem tylko dla zaproszonych, a zaprosiłam najbliższą rodzinę i przyjaciół. To miała być nasza pamiątka na późniejsze lata, gdy dzieciaki już podrosną. Wtedy będziemy mogli przeskoczyć z pięciotysięcznego wpisu na chociażby piąty. Od chwili założenia bloga miałam zajęcie, pierw wymyślałam dzieciakom twórczą zabawę, potem robiłam zdjęcia, potem wybierałam najlepsze, przerabiałam je, dodawałam wpis. Zaraziłam moim nowym hobby nawet Domi. Dzięki temu ona wraz z Tylerem zaczęli produkować podobną stronę o Kacperku.
Tego wieczora właśnie leżałam na łóżku i przeglądałam fotki. Aleks leżał obok mnie i non stop trącał mnie nogą. Potem już śmiało i jawnie macał mnie po wysuniętym spod laptopa udzie swoją dłonią.
– Robię coś nie widzisz?
– Widzę. Możesz dokończyć później? – zapytał z lekkim nerwem w głosie.
– Mama bardzo czeka na ten wpis i zdjęcia. Jak myślisz, które wybrać?
– Te jak siedzą na nocnikach.
– Właśnie! Nasze dzieci są nienormalne.
– Co zrobili tym razem, że ich tak komplementujesz? – zapytał. Zrozumiał, że jak na razie nici z seksu więc położył się na wznak i patrzył w sufit.
– Starałam się nauczyć ich wołać i Kamil co prawda chwyta, wie kiedy go ciśnie na pęcherz, ale jak zobaczył, że Kornel sika na trawę, to teraz jak mu się chce to nie leci do łazienki, a na podwórko. – Moim zdaniem problem był poważny, Aleks jednak się tylko zaśmiał. – Z Patrykiem jest jeszcze gorzej. Próbowałam wszelkimi sposobami. Pierw, że dostanie lizaka jeśli zawoła. No i zawołał, gdy już mu leciało po nogach. Potem straszyłam go, że jak nie będzie wołał to mu zabiorę jeden samochód, to wiesz co zrobił?
– Zapewne zaraz się dowiem.
– On wziął skądś reklamówkę, taką ozdobną, wrzucił tam kilka samochodów i innych zabawek i mi wręczył. Pytam się po co mi to daje, a on na to „innym dziećmi daj, ja mam duzo”.
– Wreszcie nauczył się dzielić. – Olek się ucieszył.
– Ale korzystać z nocnika się nie nauczył.
– Ma czas, może po prostu nie czuje kiedy mu się chce. Prawidłowo dzieci powinno się uczyć od drugiego roku życia, tak podają w większości książek, które poznosiłaś do domu i które kazałaś mi czytać jeszcze zanim urodziłaś.
– Te książki to są tak tworzone by nie dołować nieumiejętnych rodziców takich jak my.
– Ja się nie czuje nieumiejętny.
– Kacper woła, a Tyler nie ma doktoratu. – Po tych mich słowach nareszcie podniósł tyłek do siadu. Wejrzał się na mnie jakoś tak groźnie.
– Okay, wjechałaś mi na ambicje, mam wolny weekend, ja go nauczę.
– Dziękuje bardzo za zaangażowanie, wreszcie je uzyskałam.
– A czy teraz możesz już odłożyć ten komputer? – zapytał i zaczął mi go szarpać w swoją stronę. Nie puszczałam więc z mojej.
– Nie. Kończę wpis, zaraz go odłożę. Powiedz mi lepiej w tym czasie jak zamierzasz go nauczyć.
– A skąd mam to wiedzieć? Może po prostu nie założę mu pieluchomajtek, jak się zmoczy to się zmoczy i poczuje. Albo będzie biegał nago, jest lato.
– Próbowałam. W efekcie mieliśmy zasikane osiemdziesiąt procent podłogi. A jak miał na sobie majtki i spodnie, to całe dwie wanienki były prania, po dwóch takich dniach.
– Aż tyle sika? – zdziwił się Aleks. – Ej może on naprawdę nie czuje. Może do pediatry go zabrać, albo…
– Czuje. Nie uwierzysz, ale do baseniku się nie zsika. Wyjdzie i sika na trawę.
– No patrz jaka kultura, w brudnej wodzie pływał nie będzie. – Oczywiście mój mąż jak zwykle wszystko starał się obrócić w żart i tam gdzie ja widziałam problem on nie widział żadnego problemu.
– Kończę… kończę… koń… już. – Zamknęłam laptopa i zaraz po tym zniknął z moich kolan. Aleks wyszarpnął z niego ładowarkę i położył obok siebie na stoliku nocnym. – To co? Produkujemy córeczkę tym razem? – zapytałam ładując się na niego.
– Mamy taki gen bliźniąt w sobie, że może dwie, co?
– Nie, Aleks, nie. Ja chcę jedną córeczkę. Jedną jedyną. To takie ostatnie nasze by było.
– Okay. Będę więc myślał tylko o różowych ubrankach podczas…
– Bez pedofilskich wstawek. Tu masz o mnie myśleć. – Nie zdążyłam go pocałować, bo podniósł się, przy okazji podniósł mnie i za moment rzucił mną tak, że opadłam plecami na miękki materac. Jego usta jednak nadal były niebezpiecznie blisko moich.
– Coś mówiłaś?
– Tak, że nie uważasz na mnie. Mogłeś przywalić swoją szczęką w moją.
– Miałem nad tym kontrolę – zapewnił.
– Moich ruchów nie kontrolujesz.
– To akurat prawda, bo ty w ogóle wymykasz się spod wszelkiej kontroli. Od zawsze tak było. Od pierwszego dnia gdy cię poznałem.
– Poważnie? – zapytałam gdy usadawiał się między moimi nogami. Ugięłam więc je w kolanach, poczułam klepnięcie w udo tuż pod prawym pośladkiem. – Aleks! – krzyknęłam.
– No co? Tyłek nie szklanka, nie stłucze się.
– To bolało – poskarżyłam się.
– E tam, bolało, bolało, bolało, z porcelany nie jesteś.
– Na szczęście, bo już dawno byś mnie potłukł… – Dalej już nie mogłam nic powiedzieć, bo jego język bezczelnie splątał się z moim i odebrał mi możliwość głoszenia swoich racji i swojego zdania, ale może i lepiej. Przynajmniej tego dnia zdążymy uprawiać seks zanim się pokłócimy.


16 komentarzy:

  1. W końcu są moi wyczekiwani :)
    Amanda rzeczywiście się musiała nudzić jak miała urlop. Za to sobie bardzo ciekawe zajęcie wynalazła. Olek jakiś taki w dobrym humorze, na żarty mu się zebrało :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro pierwszy fragment był wesoły, to drugi jest lekko depresyjny. Chcę powiedzieć, że to kiedyś nie było o Patryku... było napisane tak po prostu, efekt mojej nudy. Nie chciałam by się kurzyło to wrzuciłam. Może u kogoś wywoła refleksje na temat, że "błędne dzieciństwo, to nie jest już dziecinny błąd".

      Pozdrawiam

      Usuń
  2. No i wreszcie Aleksio i Amanda :D doczekałam się :)
    Oni są genialni,Amanda to jakaś pracoholiczka się zrobiła ale miała dobry pomysł z tym wjechaniem muna ambicje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Są moi ulubieńcy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ocenisz treść? Bo twój komentarz na razie nic nie wnosi i jest jakby go nie było.

      Usuń
  4. No no niecodzienne zjawisko aby aż tak ciężko pracować i to jeszcze w czasie urlopu. Nie spodziewałam się że Amandzie może być ciężko po prostu nic nie robić ale pomysł z blogiem i wjechaniu Aleksowi na ambicje naprawdę dobry :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie ma to jak nudzić się w czasie urlopu :) Co do chłopaków to na pewno się nauczą, może Aleksowi uda się.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cieszę się, że jest o Amandzie i Aleksie bo bardzo, bardzo za nimi tęskniłam. Zadziwia mnie Amanda, taka pracowita pszczółka. Zabawna jest z tym , że rodzina ją zawiodła, bo nie trzeba jak na złość po nich sprzątać, nawet po Patrysiu. Zamiast odpoczywać na urlopie, to wynajduje sobie prace, no , żeby czyścić fugę w łazience szczoteczką do zębów, tak z własnej nieprzymuszonej woli, to niepojęte, przynajmniej dla mnie.
    Bardzo dobry pomysł z blogiem, faktycznie będą mieć pamiątkę w przyszłości. Mam wrażenie, że dobrze im ze sobą, napawa nadzieją, że wszystko będzie u nich w porządku. Berni

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialnie , że Amanda i Aleks znowu zagościli na tym blogu bo już sie za nimi stęskniłam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Już zaczynałam tęsknić za tą parą. Biedna Amanda musiała być naprawdę zdesperowana żeby czyścić fugi szczoteczką, ale przynajmniej w domu pewnie aż się błyszczy. Fany pomysł z prowadzeniem bloga dzieciaków taka pamiątka na przyszłość będzie. Zabawne przemyślenia o tych ich nałogach wszyscy udają, że nie wiedzą i żyje sobie w sielance.

    OdpowiedzUsuń
  9. Amanda to chyba jest uzależniona od pracy, ale ta szczoteczka do zębów... Fajnie,że ta para powróciła. Co do dzieci, Amanda zawsze porównuje je, że jeden coś umie a ten drugi jeszcze tego nie potrafi zrobić. Przecież każde dziecko jest inne, chyba za bardzo się spina.
    Maggie

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że jest w końcu coś o Amandzie i Aleksie. Nie spodzodziewałam sie, że Amanda na urlopie sobie takie zajecia wymyślała. Pomysł na blog jest świetny w przyszłości będzie pamiątka.

    OdpowiedzUsuń
  11. No prosze jaka pracowita Amanda. Na początku urlopu pewnie niekoniecznie chcialo by mi sie brac za takie porzadki. Ciekawy sposób na wolny czas z tym blogiem sobie znalazła.

    OdpowiedzUsuń
  12. Patryk jest genialny:) Amanda chyba powinna juz wrocic do pracy, bo głupieje;)

    OdpowiedzUsuń
  13. W końcu Amanda i Aleks :) No to się zaczyna historia z Patryczkiem, a Amanda widać zmieniła się, to może i dobrze, a z tym blogiem świetny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  14. Wow nie spodziewałam się że kiedyś Amanda będzie narzekała na brak obowiązków . Fajny pomyśl z tym blogiem wymyśliła . Nadia

    OdpowiedzUsuń