Narracja (Majka)
Deszcz równomiernie dudnił o
parapet i szumiąc spływał na zalany wodą chodnik, otaczający szkołę. Niebo było
tak szare, że rozróżnienie pory dnia stanowiło ogromne wyzwanie. Czy to mokry,
jesienny poranek, a może już wieczór? Tobiasz westchnął i rozejrzał się
dookoła. No tak, siedział w klasie na kolejnej nudnej lekcji. Był zatem środek
dnia, a burczenie w brzuchu przypomniało, że znowu nie zjadł rano śniadania, a
tego przygotowanego przez matkę do szkoły zapomniał zabrać, kiedy po kolejnej
niemiłej sprzeczce z ojcem wybiegał z domu.
Wykrzywił niechętnie usta i
spojrzał na zalane deszczem okno. Miał już dość czepialstwa ojca. To robisz
źle; nie odzywaj się; ma być, jak on chce i koniec. Sprzeciwy, dyskusje czy
choćby zwykłe próby przekonania Jakuba do swojego, czyli innego niż jego własne,
zdania niemal zawsze było równoznaczne z awanturą. Zupełnie, jakby dzieci nie
miały prawa samodzielnie myśleć czy dokonywać własnych wyborów.
Nagłe poruszenie w klasie
zmusiło Tobiasza do ponownego oderwania wzroku od okna. Co też znowu wymyśliła
ta nadgorliwa polonistka? Dlaczego oni wszyscy nagle zaczęli gęgać i machać
łokciami, jakby chcieli odfrunąć?
Wzrok nauczycielki wyłowił
spomiędzy uczniów wyraźnie zdezorientowanego Tobiasza.
– Znowu nie uważałeś na lekcji,
Norman? - raczej stwierdziła niż zapytała.
– Oczywiście, że uważałem –
zapewnił gorliwie, bo przecież nie mógł się przyznać. Wstał i patrząc
nauczycielce prosto w oczy, udawał pewnego siebie.
– To może teraz ty zinterpretujesz cytat:Niechaj narody
z całego świata znają, iż Polacy nie gęsi i swój język mają?
– Nie zinterpretuję, bo nie ma
takiego cytatu.
– Otóż jest. - Niemal zaklaskała
w ręce z radości, że przyłapała ucznia na niewiedzy. - Kopernik użył tych słów,
żeby...
– Jeśli już, to nie Kopernik,
ale Rej – przerwał nauczycielce Tobiasz. - Mikołaj Rej w okresie renesansu
powiedział: A niechaj narodowie wżdy postronni znają, iż Polacy nie gęsi, iż
swój język mają.
– Nie bądź bezczelny!
– Szczelny czy bezczelny to
sprawa hydraulika, ja tylko mówię, jak jest.
– A skąd ty niby taki mądry jesteś,
żeby mnie poprawiać? Jakim prawem mnie poprawiasz?
– Prawem mądrzejszego. -
Uśmiechnął się triumfalnie.
– Natychmiast usiądź i przestań
wygłaszać te swoje teorie! Eleno, jak zinterpretujesz cytat: Niechaj narody z
całego świata znają, iż Polacy nie gęsi i swój język mają?
– Przecież mówiłem, że ten cytat
brzmi inaczej! - Tobiasz z hukiem rzucił na ławkę książkę, w której właśnie
szukał potwierdzenia swoich słów. - Niech pani sama sobie sprawdzi! Strona
osiemdziesiąt dziewięć.
– Powiedziałam siadaj i milcz –
nakazała nauczycielka. - Nie lubię takich przemądrzałych uczniów.
– A ja nie lubię niedouczonych
nauczycieli.
– Wyjdź z klasy.
– Z przyjemnością. - Pośpiesznie
wrzucił swoje rzeczy do plecaka. - Do widzenia pani – powiedział grzecznie i
wraz z dzwonkiem opuścił salę.
Oczywiście spektakularne
opuszczenie klasy przez Tobiasza nie zakończyło całej sprawy. Nauczycielka
przedstawiła swoją wersję wydarzeń najpierw wychowawczyni, a później
dyrektorowi szkoły. Ten natomiast wezwał ucznia na rozmowę, pytając, dlaczego
podważa kompetencje polonistki, kłamie, i wykazuje się brakiem kultury
osobistej.
– Ciekawe, jak takie zachowanie
ocenia się twój ojciec? - głośno zastanowił się dyrektor. - Przypomnij mi,
proszę, czym się zajmuje twój tata?
– Naucza wiernych, jak
interpretować Pismo Święte – odparł Tobiasz.
– A własnego syna nie nauczył
szacunku do osób starszych?
– Ja tylko mówiłem prawdę. To
nie moja wina, że...
– Radziłbym ci zdjąć z twarzy
ten cwaniacki uśmieszek i przestać kłamać. To cię do niczego dobrego nie
doprowadzi.
– Mówię prawdę! - krzyknął
Tobiasz, kopiąc stojące przed nim krzesło. - Dlaczego słowa zakłamanej baby są
ważniejsze od moich?
– Nie krzycz mi tutaj. Właśnie
zademonstrowałeś, ile jesteś wart i jak wysoki jest poziom twojej kultury
osobistej. A teraz już wyjdź, nie mam ochoty na ciebie patrzeć.
Tobiasz obrócił się na pięcie i
opuścił gabinet dyrektora, z trudem powstrzymując się przed trzaśnięciem
drzwiami. Wciąż miał nadzieję, że ojciec nie zostanie poinformowany o
dzisiejszym zajściu. Miał już dość ciągłego strofowania oraz walki o możliwość
swobodnego wyrażania własnych opinii. W duchu poprzysiągł jednak zemstę na
nauczycielce. Wiedział, że każdy ma prawo popełnić błąd. Matka powtarzała mu
jednak, że tylko ludzie z klasą i naprawdę inteligentni potrafią się przyznać
do pomyłki i przeprosić. Tobiasz właśnie takie osoby szanował. Upór
nauczycielki, zakłamana relacja, przekazana dyrektorowi oraz jej ignorancja
wobec prawdy obudziły nie tylko bunt, ale również chęć pokazania, na co
zasługują ci, którzy traktują innych jak gorszych tylko dlatego, że mają inne
poglądy.
Co za baba.... Nie lubie takich nauczycieli co to wszystko wiedza najlepiej i sa nieomylni. I taka uczy dzieciaki nieprawdy. Tobiasz mógł sobie darowac niektóre teksty ale mysle, ze potrzebowal sie w jakis sposób wyladowac.
OdpowiedzUsuńAż szkoda mi się zrobiło Tobiasza. Ma chłopaczek wiedzę, a nikt tego nie docenia tylko jeszcze na niego wsiedli wszyscy. Takiej nauczycielce to bym dała do wiwatu, jak można wkładać dzieciakom do głów stek bzdur i jeszcze nie umieć się przyznać do błędu.
OdpowiedzUsuńTobi ma rację a musiał iść na dywanik do dyrektora. Wkurzające są takie nauczycielki ...
OdpowiedzUsuńTobiasz dobrze zrobił ale niestety nauczyciel ma zawsze racje
OdpowiedzUsuńW gimnazjum miałam taką nauczycielkę, która kazała nam zapisać sobie w zeszytach na pierwszej stronie:
Usuń1. Nauczyciel ma zawsze rację.
2. Jeśli nauczyciel nie ma racji, to patrz punkt pierwszy.
Teraz jednak miło wspominam tą Panią, zachęciła mnie do nauki historii, ale jak ona kazała nam to zapisać w zeszytach to byliśmy zdezorientowani, albo jeszcze lepiej- przerażeni.
Tak znam te dwie zasady :) Mam nauczycielkę która tak ciągle gada.
UsuńWspółczuję Tobiaszkowi przecież miał rację chłopak a ta durna nauczycielka się przyznać do błędu nie potrafi.No ale przecież nauczyciel zawsze ma rację nawet jak nie ma racji.Mam tylko nadzieję,że Tobiasz nie będzie miał z powodu tej wrednej jędzy jeszcze większych kłopotów i jednak nie zadzwonią do Kuby.
OdpowiedzUsuńTo nie było w porządku . Każdy ma prawo się pomylić, ale sztuką jest przyznać się do błędu. Ta baba to przykład że nie uczeń jest ważny i nie jego zdanie ani nawet wiedza którą posiada. Liczy się tylko odpękana lekcja, przerobiony temat.
OdpowiedzUsuńMaggie
Boże , jak ja nienawidzę takich bab, racji nie mają a się kłócą tylko po to żeby nie wyjść na głupie. Biedny Tobiasz , nie dość że miał rację to jeszcze mu się oberwało... Mam nadzieje że jednak nie powiadomią Kuby, będzie tylko kolejna awantura
OdpowiedzUsuńA ty Jakuba aż za takiego awanturnika uważasz?
UsuńTrochę awanturniczy jest to trzeba przyznać, a po za tym jak to Tobiasz sam opowiedział ostatnio sie nie dogaduję z ojcem
UsuńWidzę chłopak pokazuje pazurki :)
OdpowiedzUsuńLisiczka
Tobiasz miał całkowitą rację a niestety większość nauczycielek to właśnie takie wredne "ropuchy" nie potrafiące przyznać się do błędu
OdpowiedzUsuńKaro Lina :D
hahahaha normalnie jakby sytuacja z mojej dawnej szkoły . Miałam taką głupią nauczycielkę od biologi w liceum . Tacy ludzie nie powinni uczyć w szkołach a Tobiasz fajny dzieciak:)
OdpowiedzUsuńMożna się było pośmiac, młody jest dobry ;) Ma gadanę :) A taką nauczycielkę zna chyba kazdy i miał chyba każdy... ;)
OdpowiedzUsuńPS.
Kiedy można liczyć na coś o Angeli i Hubercie? ;) Bo bardzo ucichło o nich... ;) ?
Angela i Hubert to taka świąteczna para, więc gdy nastaną święta w domu Górskich... tak przed świętami pojawia się Hubert u Angeliki :)
UsuńCzyli jeszcze sobie poczekam.. :(
UsuńZa to wrócą w wielkim stylu :) Takim wielkim boom :)
UsuńDobra dobra, nie podsycaj już mojej ciekawości ;p :)
UsuńMuszę czekać...
ja tylko próbuję, bo nie wiem tak do końca jak się to robi
OdpowiedzUsuńJak się co robi?
Usuńno dopisuje komentarze, myślałam że trzeba się jakoś zalogować
UsuńKiedy będzie coś nowego?
OdpowiedzUsuńA kto pyta?
UsuńBerni, trafiłam przypadkiem w czwartek i tak mnie wciągnęło, że przeczytałam wszystkie części w trzy dni, uzależniłam się od was i teraz z niecierpliwością czekam co będzie dalej.
UsuńAle nie komentujesz, zgadza się?
UsuńPrzymierzam się do tego, zdążyłam dopiero przeczytać wszystko i jeszcze bardzo nie mam odwagi się tak wypowiadać na forum publicznym, ale się postaram.Berni
OdpowiedzUsuńSzkoda mi trochę Tobiasza, ale młody ma rację, teraz ludzie nie potrafią przyznać się do błędu... za wszelka cenę trzymają się przy swoim, choć wiedzą, że tej racji nie mają. Podoba mi się jego upór. : )
OdpowiedzUsuńTylko po co się tak głupio upierać, to na pewno nie przysporzy tej Pani szacunku, a tylko się ośmieszyła. Mam nadzieję, że Jakub przyzna rację synowi. Choć jak znam życie to wtedy dla młodego będzie jeszcze gorzej, Paniusia się na niego uweźmie. Berni
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że Jakub stanie po stronie Tobiasza
OdpowiedzUsuńCo za babsko nienawidzę takich nauczycielek co jak się taką poprawi to od razu jest się bezczelnym.. Mam nadzieje że Jakub uwierzy w słowa Tobiasza
OdpowiedzUsuń