czwartek, 28 listopada 2013

Przepraszamy za tak długi czas...


Na wstępnie przeproszenia od całej drużyny za tak długi czas oczekiwania na kolejną część, ale będziecie musieli jeszcze troszkę poczekać. Możliwe, że do wieczorka, możliwe, że kilka godzin, a możliwe, że tydzień. Teraz kolej na część Magdaleny, a ona ma ostatnio coś na głowię. Ja tą część dostałem, może dam w wolnej chwili ją dopracuje byście nie musieli dłużej czekać, ale nie obiecuje, bo nie wiem jak u mnie będzie z możliwościami. Jak wiadomo same chęci nie zawsze wystarczają.


A teraz zapraszamy do drugiej części postu. Jest chyba znacznie przyjemniejsza.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Aleksander Górski

Ponieważ panuje jakaś nietypowa zmowa milczenia na tym blogu postanowiliśmy nakłonić biernych czytelników do wypowiedzenia się. Nie udało nam się prośbą ani groźbą. Próbujemy więc trzeciego, być może już ostatniego sposoby na wywołanie was do przysłowiowej tablicy.


wtorek, 19 listopada 2013

Część 106 - Korepetycje



Część 105 - Hubert Witanow, czyli mąż, ojciec i korepetytor



Część 104 - Rodzinnie, ale bez żony



Część 103 - Wspomnienie pierwszych spotkań


Część 102 - W imię ojca i syna...


Część 101 - Idealny... pozorant.

Część 100 - Gdy dziecko jest w niebezpieczeństwie


Część 99 - Jestem ja i jesteś ty

WAŻNE! - PS. Od tej części postanowiliśmy coś zmienić. Wrzucać obrazki (zdjęcia) pasujące do treści. Na obrazku pojawiają się pytania i pewne przemyślenia. Prosilibyśmy byście się do nich odnosili w komentarzach, oczywiście jeśli to tylko jest możliwe.



Część 98 - Bardziej wujek czy kumpel?

Część 98 - Bardziej wujek czy kumpel?
Damian (Adrian)

Jadłem właśnie śniadanie z chrzestnym w McDonaldzie, jak zawsze, dokładnie jeden dzień w miesiącu. Pewnie uważał, że w ten sposób spełniał idealnie swój obowiązek rodzica chrzestnego.
– Nie uważasz, że jestem trochę za duży na McDonalda?
– Pewnie jak większość co tutaj jada. Ja też jestem za stary, ale uwielbiam ich hamburgery – odpowiedział. – Co tam się ostatnio u ciebie wydarzyło?
– Ostatnio to nic takiego. Rozdziewiczyłem jedną, mnie rozprawiczyła inna, i życie się jakoś kręci.
Aleks aż się zakrztusił jedzeniem kiedy udzieliłem odpowiedzi na wcześniej postawione przez niego pytanie.

sobota, 16 listopada 2013

Część 97 - Kolejna seria trudnych pytań

Część 97 - Kolejna seria trudnych pytań
Aleksander (Samuel)

Kiedy po tym męczącym dniu zasiedliśmy w końcu do kolacji, poczułem taki dziwny smutek. Uświadomiłem sobie, że jeszcze tylko jutro i nasza opieka nad chłopakami dobiega końca.
– Dlaczego jajko jest żłóte? – Pytanie jednego z klonów wyrwało mnie z rozmyślań.
– Żółte, Pawle, żółte – poprawiła go Amanda.

Część 96 - Program telewizyjny

Część 96 - Program telewizyjny
Aleksander (Samuel)

Ścieranie tych śladów po rączkach Igora nie okazało się takim czasochłonnym zajęciem, jak się tego obawiałem na początku. Poszło nam całkiem sprawnie. Na spacerze mały zasnął, ja zrobiłem zakupy. W domu nie wyjąłem go z wózka tylko rozpakowałem z kurtki starając się by go nie wybudzić. Chciałem go przykryć jakimś lżejszym kocem. Nie mogłem odnaleźć, więc wziąłem jakiś czysty ręcznik z szafy. Właśnie byłem w połowie przygotowywania obiadu, gdy zjawili się chłopcy.
– Jak w szkole? – zapytałem.
– Beznadziejnie – oznajmił Paweł.
– A dlaczego? – dopytywałem.
– Kazali kolorować, a ja nie psepadam.
– No to jak nie przepadasz, to już wszystko rozumiem. A u ciebie jak?

Część 95 - Stępelki

Część 95 - Stępelki
Aleksander (Samuel)

Tej nocy to nawet nie mieliśmy siły uprawiać seksu. Ja byłem wykończony zabawami z chłopakami, a Amanda była padnięta bo odrabiała zadania domowe na jutrzejszy dzień i była ich cała masa.
– Dziękuje, że jesteś tu za mną – rzekła nagle Amanda i przytuliła się mocniej do mnie.
– Skąd u ciebie taka nagła wylewność? – dopytywałem. Dałem jej całusa w czubek głowy.
– Po prostu ci dziękuje, co w tym dziwnego?
– Wierz mi, w twoim przypadku to dziwne.
– Chcesz się kłócić.
– Nie, nie chcę. Tylko, Amanda, czy ty naprawdę nie chcesz tego wszystkiego?

piątek, 15 listopada 2013

Część 94 - Co to jest orgazm?

Część 94 - Co to jest orgazm?
Aleksander (Samuel)

Dojechałem na budowę podrzucić im tylko kilka worków tynku. W między czasie otrzymałem od Amandy smsa, z prośbą czy dam radę przywieź worek węgla i drewna. Odpisałem, że jasne, że bez problemu, bo w końcu jaki to był dla mnie problem? Kasa była, wystarczyło tylko pojechać, kupić i wnieś. Byłem w połowie drogi do Amandy, już z węglem. Po drodze słuchałem muzyki i normalnie przysypiałem za kierownicą. Pierw ta impreza z Patrykiem i Kamilem, potem budowa, potem po Amandę, teraz znów do niej. Nie spałem od kilkudziesięciu godzin, nie miałem siły normalnie funkcjonować. Zajechałem pod starą kamienice, kiedyś mieszkałem w tych rejonach. Na drugim piętrze mieszkał pewien facet, on zawsze coś miał. Wpadłem do niego niczym po ogień.

Część 93 - Wiem kiedy kłamiesz


Część 93 - Wiem kiedy kłamiesz
Amanda (Magdalena)

Dokładnie poprawiłam makijaż będąc jeszcze w samochodzie. Potem Aleks podwiózł mnie pod mieszkanie matki. Sam musiał jednak udać się na budowę. Obiecał, że za godzinkę, maksymalnie dwie do mnie dołączy. Weszłam na górę. Matka była już ubrana, umalowana, odpicowana na trzydziestkę. Otworzyła przede mną drzwi. Zaprosiła do środka. Była niecodziennie miła.
– Amanda, upiekłam babkę. Jogurtową, twoją ulubioną.
– Ehe – stać mnie było tylko na tyle, bo „dziękuje” nie przechodziło mi przez gardło.
– Ceść, cześć, zobacz na mnie… – i inne tego typu słowa wykrzykiwali bliźniaki, a nawet Igor się do nich dołączył.

środa, 13 listopada 2013

Część 92 - Nie potrzebuje ojca

Część 92 - Nie potrzebuje ojca
Aleksander (Samuel)

Jechałem dość szybko. Koncentrowałem się w pełni na drodze i nagle pojawiło się myślenie „nie możesz udawać, że nie stało się nic”. Wtedy zwolniłem. Wejrzałem się na Amandę. Nadal patrzyła w boczną szybę. Jej zamknięcie się w sobie, to nieoczekiwany i niepożądany skutek moich poczynań.
– Amanda – chciałem powiedzieć, ale co miałbym mówić dalej? Nie wiedziałem. Dlatego bezpieczniej, a z pewnością prościej było milczeć.
A może by tak zacząć inaczej. Od jakiegoś banału. Może:
– Co zjemy? – Na to pytanie zapewne odpowiedziałaby mi cisza.
Nienawidziłem ciszy, nie przynosiła niczego dobrego. Zwłaszcza gdy występowała między mną, a Amandą.

wtorek, 12 listopada 2013

Część 91 - Pasek od torebki

Ps. Staramy się być sympatyczni dla czytelników i nieco skróciliśmy swoją przerwę, ale nie wiemy czy jutro coś dodamy, bo mamy sporo do zrobienia.

Część 91 - Pasek od torebki
Aleksander (Samuel)

Akurat byłem na budowie gdy zadzwoniła Amanda. Nie wiele myśląc pobiegłem w stronę samochodu i pojechałem na komisariat. Skoro potrzebowała mojej pomocy, to było dla mnie jasne, że nie mogę jej odmówić, a pomóc, niezależnie od tego czy trafiła tam na własne życzenie, czy przez pomyłkę.
Wkroczyłem pewnie do recepcji, czy czegoś tym podobnego. Starszy pan z wąsem otworzył okienko i pokierował mnie na pierwsze piętro, gdzie siedział tłum młodzieży. W głowie mi się nie mieściło jak Amanda ich wszystkich wcisnęła w swoje dwupokojowe mieszkanko.
– Cześć Majka, Amanda…
– Te drzwi. – Wskazała dłonią.

poniedziałek, 11 listopada 2013

Aleksander kontra Hubert

 KONTRA

Wy czytelnicy mieliście okazje poznać obydwóch panów we wcześniejszych opowiadaniach, zamieszczonych na blogach, forach, w e-bookach i tym podobnych.

Jakie macie o nich zdanie? Którego jak oceniacie? Czy są od siebie całkiem różni, czy jednak czasami podobni?

Obietnice


Obiecaliśmy wam kilka pytań. Nadeszła pora by spełnić tą obietnice.

Zacznijmy od czegoś prostego i banalnego - Jak wam się podoba nowy baner (to co się znajduje na górze strony z napisem "Amor Vincit Omnia...")?

Kilka osób wspomniało w komentarzach, że tęskni za historią pięciu par, bo par było pięć, nie było zamieszania, itd. Uznaliśmy, że nadszedł czas wyjść wam trochę naprzeciw. Pary będą trzy: Główna - Amanda i Aleksander i dwie poboczne - Angelika i Hubert, oraz Zuzana i Gracjan. I w tym momencie nadszedł czas na nieco trudniejsze pytanie, albo raczej wasze przypuszczenie. Angelikę i Huberta już znacie, a kim są waszym zdaniem Zuzana i Gracjan?

To tyle na dziś... reszta jutro. Może jak się wykażecie, to i my się wykażemy i nieco skrócimy swoją przerwę. Jeśli oczywiście tego chcecie... ;)

Pozdrowienia od całej ekipy w stronę czytelników.

sobota, 9 listopada 2013

Przerwa...

Informujemy, że blog będzie miał przerwę do 11.11.2013 roku.

W poniedziałek pojawi się kilka tematów i pytań do czytelników.

Kolejnych części można oczekiwać dopiero 15.11.2013 roku. Jest to spowodowane tym, że teraz pójdzie kilkanaście całkowicie nowych części i musimy je zgrać z tymi co już są, a to trochę potrwa. Później chcemy też upchnąć luki i lekko dogonić czas.

Czyli po 15.11.2013 można się spodziewać po kilka, kilkanaście, a może nawet i kilkadziesiąt części, ze względu własnie na to, że mamy takie ambicje, by w opowiadaniach wybił nowy 2014 rok w chwili kiedy i u nas. Po tym wydarzeniu części będą wrzucane trzy na tydzień.

Jak wam się podoba nasz plan? Macie może inny pomysł? Śmiało możecie rzucać propozycjami od siebie.

czwartek, 7 listopada 2013

Część 90 - Interwencja policji

Część 90 - Interwencja policji
Narracja (Magdalena, Sylwia, Lila)

Młodzi ludzie lubią się bawić i to normalne. Ciężko znaleźć kogoś, kto będąc nastolatkiem nie lubił chodzić na imprezki, nie próbował browarka, albo podobnych mu rzeczy. Ktoś skombinował muzykę, inny załatwiał alkohol, jeszcze inny jakieś dobre żarcie i można było zaczynać. Ważne, żeby nie było nudy, był odpowiedni klimat i to coś, co sprawi, że każdy będzie o niej następnego dnia mówił.
W jednym z mieszkań położonych w dawno nieremontowanej kamienicy grała głośna muzyka. Domówka, która tam trwała rozkręcała się w najlepsze, kilka osób tańczyło, inni siedzieli i rozmawiali. Chłopaki skręcili blanta, a ten krążył w kółko z ręki do ręki.
Na niedużej kanapie, tuż przy oknie siedziała młoda, ładna dziewczyna. Właściwie ładna to mało powiedziane. Na tej kanapie siedziała prawdziwa sex bomba. Chociaż Amanda, bo o niej mowa, tak właściwie nie lubiła trawy, to po takiej ilości alkoholu, jaką wypiła, było jej wszystko jedno. Dziewczyna kilka razy pociągnęła i podała go dalej, jakiemuś brunetowi.

Część 89 - Wygodne pytania i niewygodne odpowiedzi

Część 89 - Wygodne pytania i niewygodne odpowiedzi
Aleksander (Samuel) 

– O co chodzi konkretnie z Amandą? – zapytał Kamil, gdy szliśmy przez tory.
 – Zostawmy już ten temat.
 – Patryk nie usłyszy, poszedł do tyłu z tą całą taką małą, no, jak ona miała na imię? – Kamilowi już całkiem nieźle plątał się język.
 – Justyna – odpowiedziałem. – A gdzie są tamte trzy?
 – Poszły gdzieś siku, nie przeszkadzajmy im. Mów, o co chodzi, może dam radę pomóc.
 – Amanda to skomplikowany przypadek, bardzo skomplikowany.
 – Co się wydarzyło? – zapytał.
 – Nie wiem czy jej nie krzywdzę. Nigdy wcześniej się nie przejmowałem kobietami. Sypiałem z nimi, chodziłem na randki, a potem każdy w swoją stronę – tyle wystarczało. Z Amandą jest inaczej. Czuję, że powinienem się nią zająć, ale czasem czuję, że bardziej ją tym skrzywdzę niż jakbym ją zostawił samej sobie.

Część 88 - Męska popijawa, ku najgorszemu

Część 88 - Męska popijawa, ku najgorszemu
Kamil (Iwan)

Szedłem razem z Aleksem i Patim główną ulicą w centrum miasta. Weszliśmy do monopolowego, bo Olek sobie ubzdurał orzeszki. Mój wzrok padł na półkę z alkoholem, ponieważ było mi zimno, to postanowiłem wypić setkę od razu.
 – Zamierzasz pić na chodniku? – zapytał Aleks, gdy ja już odkręciłem nakrętkę.
 – A czemu niby nie? – zapytałem.
 – Grozi za to mandat – stwierdził sucho.
 – Przecież pan piesio idzie z nami, czego więc mam się bać – oznajmiłem, położyłem Patrykowi dłoń na ramieniu i demonstracyjnie przechyliłem czystą.
 – Ja nie wiem, jak ty możesz tak bez popity – skomentował mnie Patryk.
 – Gdybym miał drugą, to bym ci pokazał, ale nie chcę mi się wracać do sklepu. Może chodźmy do klubu, co? – zaproponowałem.

Część 87 - Droga bez zaufania

Część 87 - Droga bez zaufania
Aleksander (Samuel)

Oglądałem telewizję w salonie. Właściwie to skakałem po kanałach, a później zawiesiłem wzrok na jakimś kanale muzycznym.
 – Aleks, fajne? – zapytała Amanda, wpadając do salonu i pokazując paznokcie.
 – Piękne, Majka ma talent. Odwieźć cię, czy wolisz zostać? – zapytałem.
 – Odwieźć – powiedziała, kierując się do wyjścia.
 – Zaczekaj, przyniosę ci płaszcz, bo został w pokoju – powiedziałem, zakładając kurtkę w biegu.
 – Pojedziemy tym samochodem moich kolegów, bo jutro przyjdą po niego do mnie – zadecydowała.
 – Spoko, zamówię z powrotem taksówkę albo się przejdę.
Schodziliśmy schodami w dół. Wiedziałem, że Amanda ma mi za złe dzisiejsze postępowanie. W jej mniemaniu mężczyzna nie ma prawa uderzyć kobiety nawet kwiatkiem. Zastanawiałem się jak Majka by zareagowała, gdyby to ona była na miejscu Amandy. Stwierdziłem, że jeśli to Patryk byłby na moim, to zapewne jeszcze po wszystkim rzuciłaby mu się na szyje dziękując za troskę i opiekę. I choć to Amanda wydawała się prosta, a Majak skomplikowana, w rzeczywistości było zupełnie odwrotnie.

Część 86 - Wyjście po zdradę

Część 86 - Wyjście po zdradę
Patryk (Tychon)

W pokoju było ciemno, bo granatowa zasłona w srebrne prążki była zasunięta. Przewracałem się z boku na bok, mając nadzieję, że w końcu zasnę. Sen jednak nie przychodził, a zmęczenie dawało o sobie znać coraz bardziej. Zawsze myślałem, że to wszystko będzie prostsze. Jednak w życiu wygląda inaczej niż na filmie. Wciąż miałem przed oczami tę kobietę. Jakiś łajdak nawet nie zadał sobie trudu, by ją ubrać i zamknąć jej oczy.

Część 85 - Codzienność

Część 85 - Codzienność
Narracja (Lila)

Pogoda tego dnia była koszmarna. Od kilku dni sypał śnieg, tak więc było go już po kostki, a pługi miały kłopot, by nadążyć z pozbywaniem się go z ulic. Chodniki były w miarę odśnieżone, ale dosyć silny wiatr nie zachęcał do spacerów. Aura nie sprzyjała nawet dzieciom, które wolały siedzieć w domu i oglądać bajki niż biegać po dworze i lepić bałwana, czy budować igloo ze śniegu.
Młoda kobieta siedziała na łóżku, z podkurczonymi nogami. Była zapłakana. Głowę opierała na kolanach i patrzyła nieobecnym wzrokiem w ścianę. Ciałem znajdowała się w pokoju swojego chłopaka, za to myślami błądziła po przeszłości.

środa, 6 listopada 2013

Część 84 - Podwózka pod klapsa

Część 84 - Podwózka pod klapsa
Aleksander (Samuel)

Spojrzałem na Amandę. Siedziała i patrzyła w przednią szybę.
 – Nie rozumiem zupełnie, o co robisz takie halo – powiedziała nagle.
 – Nic mi nie wiadomo o tym, byś miała prawo jazdy – odrzekłem.
 – Ale umiem jeździć, a to lepsze niż mieć prawo jazdy i być kierowcą do dupy – odgryzła się.
 – Jeśli ktoś ma prawo jazdy to jeździć potrafi, bo egzamin zdał. Zarówno teoretyczny, jak i praktyczny. Ty nie zdałaś jeszcze ani jednego więc zakończ, proszę, dyskusję.
 – To tylko kwestia czasu – powiedziała wyniosłym tonem.

Część 83 - Dwa dni po sylwestrze

Część 83 - Dwa dni po sylwestrze
Narracja (Magdalena)

To było dwa dni po sylwestrze. To tego dnia Amanda wraz z Domi uświadomiły sobie, że nie opiły jeszcze wspólnie nowego roku. Nie było na to innej rady, jak tylko zerwać się ze szkoły i to nadrobić. Wcześniej zawsze spędzały sylwestra i Nowy Rok razem, w tej samej ekipie wspólnych znajomych. Tym razem jednak Amanda była zmuszona się wyłamać. Aleks już dużo wcześniej zaplanował, że pójdą na tę imprezę do najlepszego klubu w mieście. Był to ulubiony klub Amandy, więc jakże mogła mu odmówić. Nowy Rok natomiast spędzili sami we dwoje, bo Patryk i Majka zostali w górach, a Kamil zajmował się synami jak przystało na przyzwoitego ojca. Pomagał też jakieś małolacie z lekturą, w sensie czytał za nią i potem zamierzał jej ją streścić.

Część 82 - Dopasowanie - Sylwester

Część 82 - Dopasowanie - Sylwester
Narracja (Iwan)

PS. Część jest bardzo krótka, nawet ciężko nazwać ją częścią, ale wydaje nam się, że nie ma sensu jej rozciągać. Jest krótka, ale daje do myślenia. Jest doskonała w tej swojej okrojonej formie. A wy jak sądzicie?

Młoda, piękna blondynka i przystojny, rudawy blondyn tego dnia postanowili bawić się wśród elity. Odwiedzili najnowszy, najdroższy klub dyskotekowy, który tego dnia wpuszczał tylko ludzi z „vipowskim” zaproszeniem. Para w kolorystyce czerni i czerwieni takie posiadała, więc bez trudu dostali się do środka. Wystrój przypominał co najmniej drogi klub nowojorski, ale oni odnajdywali się świetnie wśród bogactwa, w końcu oboje byli materialistami.

Część 81- Chociaż odpowiedziałaś szczerze

Część 81 - Chociaż odpowiedziałaś szczerze
Aleksander (Samuel)

Patrzyłem na Amandy plecy, a potem mój wzrok zerknął na biały element, który upuściła. Podszedłem bliżej, nachyliłem się i wziąłem kopertę w dłonie. Była otwarta.
– Co to takiego? – zapytałem, bo w pierwszej chwili nie pokojarzyłem faktów.
– Nie wiem, to twoje – odpowiedziała, ale nadal stała do mnie tyłem. – Zagotuje mleko na kakao. – Tym razem się przesunęła, sięgnęła do lodówki, ale nadal na mnie nie spojrzała.

Część 80 - Niezręczna cisza

Część 80 - Niezręczna cisza
Amanda (Magdalena)

Nigdy wcześniej nie pomyślałam, że będę się tak świetnie bawić na śniegu. Co prawda ja miałam przyjemniejsze zajęcie niż Aleks bo pchałam wózek, a on ciągnął sanki z tymi dwoma upierdliwymi, kochanymi bachorami. Aż się dziwiłam skąd on brał na to wszystko energię. Jeszcze kiedy nareszcie byliśmy już w przedpokoju on zaproponował bliźniakom lepienie bałwana i pognał z nimi na podwórko. My z małym postanowiliśmy w tym czasie oddać się przyjemniejszej czynności, czyli drzemce. Rozebrałam kanapę, mały już leżał w samych bodach w łóżeczku, nawet pamiętałam o tym by dorzucić do pieca i kiedy już miałam się położyć to bluza Olka rzuciła mi się w oczy. Rzeczywiście nie wziął jej, bo uznał, że się zapoci. Na dworze nie było aż tak zimno, bo niemal bezwietrznie. Coś mnie podkusiło, że chwyciłam za Aleksa bluzę i zajrzałam do kieszeni. W jednej znalazłam telefon, chciałam go odblokować, ale po rozsunięciu okazało się, że trzeba podać hasło.

Część 79 - Rodzina, to nie dla niej

Część 79 - Rodzina, to nie dla niej
Aleksander (Samuel)

Poprzedniej nocy czułem się dziwnie. Spałem nie w swoim łóżku, a na rozłożonej kanapie, ale to nie było najgorsze. Kanapa należała do matki Amandy i to jej robiła zazwyczaj za łóżko, a ja obracałem na niej jej córeczkę i to jeszcze jak obracałem. Lekkim utrudnieniem było też łóżeczko znajdujące się w rogu pokoju, a w nim śpiący maleńki Igorek, ale Amanda uznała, że dziecko w ciemności nie widzi, poza tym to konkretne dziecko ponoć budziło się tylko gdy było głodne. Noc to przekonanie zweryfikowała, ponieważ Igorek obudził się dokładnie siedem razy i ani razu nie z powodu jedzenia. Na zmianę więc go nosiliśmy, a potem wracaliśmy do łóżka by się kochać, a potem znów z niego wychodziliśmy, szybko ubieraliśmy coś na siebie i do małego.

Część 78 - Pasterka

Część 78 - Pasterka
Aleksander (Samuel)

Za namową wychowawców z domu dziecka zasiedliśmy z Amanda do stołu wraz z dzieciakami na parę chwil. Potem pojechaliśmy do mieszkania, w którym Amanda się wychowała. Drzwi otworzył nam mały chłopczyk o bystrych piwnych oczach i takich rudawo brązowych włosach.
 – Cześć siostra i cześć ty – przywitał się. – Proszę wejdźcie – dodał.
 – Boże, jakiś ty gościnny. Czemu nam otworzyłeś, nie wiesz, że obcym się nie otwiera – zwróciła mu uwagę Amanda. – Jesteście sami? – zapytała.

wtorek, 5 listopada 2013

Część 77 - Telefony kompórkowe

Część 77 - Telefony komórkowe
Amanda (Magdalena)

Ten rok od października był coraz trudniejszy z dnia na dzień. Wspominałam jak odczuwałam wyrzuty sumienia. Ja nie oszukiwałam jednego mężczyzny, ja oszukiwałam ich obu. Coraz ciężej było mi się przestawiać z jednego na drugiego i odwrotnie – z drugiego na pierwszego. Musiałam ciągle się pilnować, by czasem nie pomylić imion podczas zwyczajnej rozmowy lub, co gorsza, podczas stosunku płciowego. Oboje byli dla mnie dobrzy, każdy z nich zupełnie w inny sposób, ale każdy z tego samego powodu. W końcu podjęłam decyzje, ale ona nic nie ułatwiała, to była tylko gierka. Nie zdradzałam Olka, ale on miał myśleć, że zdradzam. Nie sypiałam z Hubertem, ale on miał myśleć, że nadal z nim sypiam. Po cholerę ja to robiłam?
 – Cześć, maleństwo ty moje – powiedział Aleksander i dzięki jego słowom powróciłem do rzeczywistości.
 – Nie kpij z mojego wzrostu, nie jestem przecież niska.
 – No, faktycznie, nie jesteś aż taka niska, ale i tak jesteś maleństwo jak dla mnie. – Olek ucałował mnie w policzek i dosiadł się do stolika, przy którym siedziałam.

Część 76 - Fabian na przepustce

Część 76 - Fabian na przepustce
Sabina (Lila)

Trochę się denerwowałam… No dobra, nie trochę, a bardzo, ale to było takie fajne zdenerwowanie. Nie mogłam się doczekać, kiedy spotkam się z Fabianem, tęskniłam za nim – za jego smakiem, zapachem, głosem. Cała rwałam się do niego i najchętniej już bladym świtem pojechałabym po niego do tego okropnego więzienia, ale Olek stwierdził, że to za wcześnie i żebym nie panikowała. Uznał, że skoro wytrzymałam tyle czasu to wytrzymam jeszcze kilka godzin. Dobre sobie. To w końcu nie jego mąż był w więzieniu, a mój i to ja się za nim stęskniłam, nie on.
Stanęłam przed lustrem i obejrzałam się dokładnie z każdej strony. Błękitne, jeansowe rurki leżały na mnie idealnie, do tego założyłam turkusową bluzkę, taką trochę asymetryczną i czarne kozaczki na obcasie. Fabianowi powinno się spodobać.

Część 75 - Następna co nie potrafi kochać

Część 75 - Następna co nie potrafi kochać
Katherine (Irmina)

W życiu liczy się przede wszystkim wygoda i dobry pieniądz. Facet, który nie jest w stanie mi zapewnić wygodnego życia i sporych funduszy, po prostu nie będzie się dla mnie liczył, tak jakby nie istniał. Problem był jednak w tym, że ciężko było znaleźć takiego z portfelem wypchanym po brzegi euro czy PLNami. Polacy albo nie byli zaradni, albo byli wygodni, woleli mniej zarobić, a się nie narobić i mieć wieczny czas wolny. Z kolei jeśli już zdarzali się ci zarobieni, z dobrym metrażem, samochodem, własnym biznesem to oni kompletnie nie mieli czasu na mnie, a jak już mieli to byli nudni jak flaki z Olejem.

Część 74 - Poker

Część 74 - Poker
Amanda (Magdalena)

Już wiesz, niegrzeczna jestem bardzo tak,
Że tym co gra im w duszy tylko strach
Przeraża moja prowokacja
Ważna jest dla nich własna racja

Hej hej to z ciebie śmieje się
O tak, ty wiesz lepiej jak ja żyję
O nie nigdy nie złamiesz mnie
Wiem że kłamstwem jeszcze nikt nie wygrał, nie, o nie
(Doda – Prowokacja)

Wzięłam prysznic, zdałam klucze w recepcji. Majka już na mnie czekała w barze gdzie moim zdaniem podawali najlepsze spaghetti, w każdym z trzech popularnych rodzajów: napoli, bolognese i carbonara.

Część 73 - Sielanka

Część 73 - Sielanka
Aleksander (Samuel)

Śmiejesz się, że kocham sny,
Ale Ty naprawdę jesteś tam.
Usta twe czytają mego ciała biel?
W mroku ospale
Rąk naszych balet,

Świat realny czasem tylko boli mnie,
W klatce zimnych zdarzeń Ty i ja.
Razem jak więźniowie, jak obrączki dwie?
Z palca na palec…
(Lidia Kopania – Obrączki)

Odwiedziłem Amandy szkołę rano, pogadałem z tą wychowawczynią, udawanie wychodziło mi coraz lepiej. Od dzieciaka byłem mistrzem gry aktorskiej, a w dorosłym życiu grałem częściej niż byłem sobą. Nawykłem już do tego, jakbym stał się innym kimś, tym udawanym, jakby ten udawany był prawdziwym mną.

Część 72 - Mogę, mogę? Proszę

Część 72 - Mogę, mogę? Proszę
Amanda (Magdalena)

Moje uda rozchylone,
moje piersi tak cię podniecają!
Moje usta rozpalone,
moje biodra już Ci spać nie dają!

Nie było nam źle starałeś się
nosiłeś smycz z diamentami!
Stało się tak, że na mój znak
zjawił się ktoś między nami!
(Doda – Diamond Bitch)

Olek odprowadził mnie do domu. Wyłgałam się bólem głowy, i że mam ochotę pobyć trochę sama, poczytać, odpocząć. Wyglądał bardzo niekorzystnie, gdy to usłyszał. Jak taki opuszczony szczeniaczek, ale cóż, o to przecież chodziło. Hubert zjawił się w moim domu przed jedenastą wieczorem. W sam raz na kolacje.

Część 71 - Nie musisz... Ale chcę!

Część 71 - Nie musisz... Ale chcę!
Aleksander (Samuel)

Chciałbym byś mógł dzieciom dać nadzieje.
na lepszy świat lepsze dni.
uśmiechnij się potem dodaj rękę.
niech spełnią się ich, marzenia i sny.

Podaruj im słońce które świeci.
radosne dni które mogą mieć.
cieszy się świat kiedy cieszą się dzieci.
Ty także możesz, radość im dać.
(Focus – Podaruj dzieciom słońce)

Nauczyłem Amandę kilku techniki jak wymierzać ciosy, oraz jak trzyma się gardę. Z pracą nogami był pewien problem, ale jak na pierwszy raz to całkiem nieźle jej szło. Wcześniej to ona nauczyła mnie, w szatni, jak robić kobiecie przyjemność językiem. Kiedy mnie  instruowała, że to źle, tak głębiej, tak mocniej, intensywniej, czułem się jak frajer, ale czego się nie robi dla własnej dziewczyny z miłości.

Część 70 - Boks

Część 70 - Boks
Amanda (Magdalena)

Przyjmij to do wiadomości, tak się dłużej nie da
Pędzisz ku wolności, nikt cię nie wyprzedza
W twojej nieobliczalności odpada w przedbiegach
Pościg w gotowości, co ci może odjebać
Niereformowalna, zmienna, niestabilna,
W nerwach łatwopalna, chwilę potem zimna
Momentalna przemiana totalna, w chwilę inna
Chwilę normalna, za chwilę niekompatybilna
(Doda – Fuck It! feat. Fokus)

Przybyliśmy pieszo, spacerkiem, pod wielką hale. Auto zostawiliśmy na jakimś strzeżonym parkingu, z pięć ulic dalej. Owa hala wyglądem bardziej przypominała magazyn, niżeli klub bokserski, ale postanowiłam nie wybrzydzać. Weszliśmy do środka, Olek przywitał się podaniem dłoni z jakimś facetem.